Polski Londyn narodził się... w Paryżu. Jego dzieje rozpoczęły się jednak jeszcze dalej od mgieł Tamizy: w rumuńskim Bicaz, gdzie 18 września 1939 roku bukareszteńskie władze, łamiąc pod zgodnym naciskiem Niemców, Sowietów, a zapewne także Francuzów swe sojusznicze zobowiązania, internowały prezydenta RP Ignacego Mościckiego. Wbrew intencjom inspiratorów internowania nie oznaczało to jednak końca polskiej państwowości.
Krytykowana niekiedy jako wyraz autorytarnych tendencji w polskim ustawodawstwie konstytucja kwietniowa z 1935 roku zawierała tyleż unikalne, co dalekowzroczne rozwiązania legislacyjne, pozwalające prezydentowi w okresie wojny na wyznaczenie swego następcy, który automatycznie obejmował urząd głowy państwa w wypadku jego opróżnienia przed zawarciem pokoju. Mościcki skorzystał z tego uprawnienia, wyznaczając swym następcą byłego marszałka Senatu Władysława Raczkiewicza. 30 września prezydent zrzekł się urzędu, tego samego dnia został zaprzysiężony jego następca, który misję utworzenia rządu powierzył gen. Władysławowi Sikorskiemu.
Sformowany w Paryżu i urzędujący w Angers rząd nie był powołanym ad hoc „rządem emigracyjnym", ale pełnoprawnym rządem polskim, zachowującym ciągłość prawną i konstytucyjną z przedwrześniowymi władzami RP. Jako taki został powszechnie uznany przez społeczność międzynarodową, z wyjątkiem III Rzeszy i Związku Sowieckiego oraz ich akolitów. Na francuskiej ziemi odtworzone zostały agendy i instytucje państwowe, cywilne i wojskowe, odbudowano wojsko, którego wodzem naczelnym został Sikorski, w grudniu powołana została Rada Narodowa jako organ doradczy prezydenta. Nawiązano także kontakty z powstającymi w kraju strukturami konspiracyjnymi, które bez zastrzeżeń uznały zwierzchnictwo nowych polskich władz.
Ewakuacja na Wyspy
Dopiero klęska i kapitulacja Francji w czerwcu 1940 roku spowodowały, że władze RP na uchodźstwie przeniosły się do Londynu. Nikt wówczas nie przypuszczał, że pozostaną tam kolejne pół wieku. Londyn stał się centrum polskiego życia politycznego. Tutaj zapadały decyzje, tutaj toczyły się rozmowy, negocjacje i spory dotyczące kształtu powojennej Polski. Nad Tamizę przybywali kurierzy niosący wieści z okupowanego kraju.Tutaj też ściągali polscy uchodźcy z całej Europy.
Generał Sikorski, mimo krytycznych ocen jego zachowania w czasie kampanii francuskiej, ocalił stanowiska premiera i wodza naczelnego. Miał je sprawować do swej tragicznej śmierci w katastrofie gibraltarskiej w lipcu 1943 roku. Kluczowym problemem, przed którym stanął, było ułożenie stosunków ze Związkiem Sowieckim, który zaatakowany przez Hitlera w czerwcu 1941 r., niespodziewanie awansował do rangi „sojusznika naszych sojuszników". Podpisany przez niego miesiąc później układ z ZSSR (tzw. pakt Sikorski–Majski) w ocenie nie tylko piłsudczykowskiej opozycji nie zabezpieczał w należyty sposób polskich interesów, szczególnie w kwestii granic wschodnich. Na znak protestu gen. Kazimierz Sosnkowski, August Zaleski (minister spraw zagranicznych) i Marian Seyda ustąpili z rządu. Utworzona w ZSRS na mocy układu armia polska, która miała iść do kraju najkrótszą drogą, w 1942 roku została ewakuowana do Persji. W kwietniu 1943 r., po ujawnieniu zbrodni katyńskiej, Stalin zerwał stosunki z rządem RP, coraz bardziej otwarcie domagając się nie tylko uznania aneksji Kresów Wschodnich, ale także wpływu na władzę w Polsce. Wiele wskazuje na to, że wsiadając w Gibraltarze na pokład liberatora, Sikorski zdawał sobie sprawę, że jego polityka poniosła klęskę.