Irena Lasota: Do jakiej cywilizacji należy Zdort?

Bardzo trudno jest dziś prowadzić prawdziwe polemiki.

Aktualizacja: 13.02.2015 10:30 Publikacja: 13.02.2015 00:21

Irena Lasota

Irena Lasota

Foto: archiwum prywatne

W telewizji wszystko jasne – zazwyczaj prowadząca lub prowadzący napuszczają lub podpuszczają przeciwko sobie gości, goście z góry wiedzą, że nie będzie dyskusji, próbują więc przede wszystkim wykrzyczeć swoje credo, które często nie jest warte nawet pisku.

Dzienniki i tygodniki lubią polemizować wyłącznie na własnych łamach, to znaczy, że w jednym tygodniku znajdujemy artykuł będący odpowiedzią lub jego krytyką na artykuł zamieszczony w innym tygodniku. Może redaktorzy naczelni myślą, że w ten sposób zwiększają nakład, bo każdy zainteresowany musi kupić dwa, a czasami nawet trzy pisma, by prześledzić jedną dyskusję. Jeszcze gorzej z internetem: jeśli artykuł ukazuje się w trzech miejscach, na przykład w piśmie, na blogu i na Facebooku, to już zupełnie nie sposób prześledzić, kto co mówi na jaki temat.

Na szczęście „Plus Minus", do którego pisuję od dwóch lat, nie boi się polemik, przeciwstawnych punktów widzenia i nie lęka się, że czytelnik nie będzie wiedział, co powinien myśleć. Może dlatego, że redakcja uważa, iż czytelnik może myśleć, co chce, byleby myślał.

W ostatnim numerze „Plusa Minusa" ukazał się mój artykuł „Kalifat jak rewolucja proletariacka" i będący z nim polemiką artykuł redaktora Dominika Zdorta: „Dokąd deportować Tatarów". Wedle standardów większości pism, które nauczyły się obyczajów dziennikarskich z „Gazety Wyborczej", zdanie szefa zamyka dyskusję. Ipse dixit. Ale nie w „Plusie Minusie".

Oto więc moja polemika, której nikt mi nie ocenzuruje ani nie zabroni pisać dalej. Uczcie się panowie w innych pismach, co to jest pluralizm i wymiana myśli.

Redaktor Zdort napisał: „Irena Lasota pisze, że »Koptowie – chrześcijanie mieszkający od prawie dwóch tysiącleci w Egipcie, są cywilizacyjnie bardzo oddaleni od Polaków, podczas gdy na przykład polscy Tatarzy należą do tego, co nazywamy naszą cywilizacją«. Ale czy na pewno? Czy pani Irena, spoglądając na wspólnotę języka i obyczajów, nie lekceważy ogromnej siły, jaką jest wspólnota religii?".

Wspólnota religii rzeczywiście może, choć nie musi, łączyć. O tym próbowałam napisać w swoim artykule. Religia jest częścią kultury, ale i kultura wpływa na wariacje religii. Tak jak chrześcijaństwo ma różne postacie, tak też mają je islam i religia mojżeszowa. Amiszowie są chrześcijanami, tak jak są nimi katolicy i wierni Kościoła episkopalnego. Nic na to nie poradzimy i nawet nie czytając Maxa Webera, możemy zauważyć, że wiele różnic czy wariantów chrześcijańskich ma swoje źródła w kulturze.

Sami Koptowie mają na przykład teorię, że źródła ich kultury i religii nie leżą w cywilizacji greckiej, lecz w egipsko-faraońskiej i na tym gruncie szukają porozumienia z Egipcjanami wyznania muzułmańskiego. Poznałam Koptów i w Egipcie, i w Stanach Zjednoczonych. Ci z USA czuliby się w Polsce normalnie, jak każdy Amerykanin, Kopt zaś z Egiptu, krawiec imieniem na przykład Sharif, nie rozumiałby pewnie, dlaczego redaktor Zdort tak się do niego garnie i dlaczego pcha profesora Selima Chazbijewicza w ramiona jego sąsiada szewca Muhammeda.

W swoim artykule interesowało mnie między innymi pytanie, do jakiej cywilizacji należą dzisiejsi barbarzyńcy i najwięksi zbrodniarze najnowszej historii. Uważam, że źródeł barbarzyństwa i zbrodniczej działalności można szukać także poza religiami, a i żadna religia nie jest sama w sobie źródłem terroryzmu.

Redaktor Zdort pisze:. „warto pamiętać, że [Polacy pochodzenia tatarskiego] przez wieki uparcie trwali przy swojej wierze i to ona jest głównym wyznacznikiem ich tożsamości. Jeśli od końcówki XIV do początku XX wieku, żyjąc wśród chrześcijan, nie nawrócili się, nie wyrzekli się islamu, to może jest się czym niepokoić".

Ciekawa jestem, w którym momencie należy zacząć się niepokoić? Czy wystarczy zostać chrześcijaninem, by niepokój opadł? Jeśli muzułmanin zostanie świadkiem Jehowy czy zielonoświątkowcem, to możemy się już nie niepokoić o jego przywiązanie do ojczyzny Polski?

Redaktor Zdort pisze dalej: „Najsłynniejszy polski muzułmanin imam Ahmad Tomasz Miśkiewicz nie ukrywa nawet, że w latach 90. studiował teologię i uczył się języka arabskiego na Islamskim Uniwersytecie w Medynie".

Bardzo dobrze, że nie ukrywa. Swoje studia w Akademii Frunzego czy w różnych instytutach KGB ukrywają polscy (chrześcijańscy) politycy i wojskowi. A gdzie miał się uczyć imam Miśkiewicz? Przecież nie w Rosji, gdzie oficjele islamscy są do dziś często pracownikami FSB i to oni właśnie destabilizują Kaukaz Północny i Krym.

Redaktor Zdort kończy swój artykuł słowami: „Mam nadzieję, że tatarskimi wyznawcami islamu opiekują się troskliwie odpowiednie polskie służby. Bo to jednak zupełnie inna cywilizacja".

Na to mogę tylko odpowiedzieć – już niedługo przyjeżdżam do Polski na kilka tygodni i odpowiednie polskie służby powinny się koniecznie mną zająć, gdyż należę do tej samej cywilizacji co polscy Tatarzy. Polecam się też troskliwej opiece psychiatrów, gdyż uważam, że należę do tej samej cywilizacji co redaktor Dominik Zdort.

W telewizji wszystko jasne – zazwyczaj prowadząca lub prowadzący napuszczają lub podpuszczają przeciwko sobie gości, goście z góry wiedzą, że nie będzie dyskusji, próbują więc przede wszystkim wykrzyczeć swoje credo, które często nie jest warte nawet pisku.

Dzienniki i tygodniki lubią polemizować wyłącznie na własnych łamach, to znaczy, że w jednym tygodniku znajdujemy artykuł będący odpowiedzią lub jego krytyką na artykuł zamieszczony w innym tygodniku. Może redaktorzy naczelni myślą, że w ten sposób zwiększają nakład, bo każdy zainteresowany musi kupić dwa, a czasami nawet trzy pisma, by prześledzić jedną dyskusję. Jeszcze gorzej z internetem: jeśli artykuł ukazuje się w trzech miejscach, na przykład w piśmie, na blogu i na Facebooku, to już zupełnie nie sposób prześledzić, kto co mówi na jaki temat.

Pozostało 83% artykułu
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI. Czy Europa ma problem z konkurencyjnością?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Psy gończe”: Dużo gadania, mało emocji
Plus Minus
„Miasta marzeń”: Metropolia pełna kafelków
Plus Minus
„Kochany, najukochańszy”: Miłość nie potrzebuje odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
„Masz się łasić. Mobbing w Polsce”: Mobbing narodowy