Reklama

Stefan Szczepłek: Lwowiak na cokole

Kazimierz Górski ma swój pomnik. To znaczy zawsze miał, zwłaszcza w sercach kibiców pamiętających złote lata 70. Ale teraz wzniesiono mu pomnik prawdziwy, ze spiżu.

Publikacja: 27.03.2015 00:34

Stefan Szczepłek

Stefan Szczepłek

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompala

W Warszawie jest blisko 50 pomników upamiętniających królów, mężów stanu, wodzów, generałów, działaczy społecznych, pisarzy i poetów, kompozytorów, księży i tylko dwaj ludzie sportu się doczekali: Kazimierz Deyna oraz Kazimierz Górski.

Deyna spędził w Warszawie 12 z 42 lat życia, ale to wystarczyło, żeby zapewnić sobie nieśmiertelność wykraczającą daleko poza ulicę Łazienkowską. Kiedy Kazimierz Górski opuszczał Lwów w roku 1944, wiedział, że na zawsze. Miał 23 lata, zabrał ze sobą dźwięk organów kościoła Świętej Elżbiety, zapach drzew w parku Stryjskim, widok Wysokiego Zamku.

W grudniu 1944 roku, już żołnierz Wojska Polskiego, mieszkał w barakach dawnego obozu na Majdanku. W styczniu następnego roku jego domem stały się koszary przy Łazienkach. I już wsiąkł w stolicę. Przeżył tu 61 lat. Był słoikiem ze Lwowa, który ożenił się z warszawianką. Tyle że on nie mógł wracać co tydzień do rodzinnego domu na Gródeckiej, bo nikogo tam nie miał. Cała rodzina przeniosła się z tamtej Polski do nowej.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
„Wyrok”: Wojna zbawienna, wojna błogosławiona
Plus Minus
„Arnhem. Dług hańby”: Żelazne spadochrony
Plus Minus
„Najdalsza Polska. Szczecin 1945-1950”: Miasto jako pole gry
Plus Minus
„Dragon Ball Z: Kakarot: Daima”: Niby nie rewolucja, ale wciąga
Plus Minus
„ZATO. Miasta zamknięte w Związku Radzieckim i Rosji”: Wstęp wzbroniony
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama