Aktualizacja: 14.06.2015 13:11 Publikacja: 14.06.2015 01:01
Stellan Skarskard, aktor
Foto: Youtube
PM: Ponad 130 ról w filmach, ośmioro dzieci, podróże za ocean. Jak pan na to wszystko znajduje czas?
Stellan Skarsgard: Jestem nienasycony. Ale mnóstwo siły daje mi właśnie to, że nie nastawiam się wyłącznie na karierę. W każdym roku pracuję cztery, czasem pięć miesięcy bardzo intensywnie, grając w dwóch, trzech filmach. Ale pozostałe miesiące spędzam z rodziną. Wyraźnie rozdzielam życie zawodowe od prywatnego.
To klucz do sukcesu?
Raczej do zdrowia psychicznego. W przemyśle filmowym bardzo łatwo stracić grunt pod nogami. Tu się gra na własnych marzeniach i ambicjach. Wystarczy jeden fałszywy ruch i człowiek się gubi, brnie ku nieszczęściu. Ja mam coś, co nie pozwala mi „odjechać": zmieniam pieluchy, rozdzielam bijących się synów i ląduję w normalnym świecie, wśród codziennych problemów.
Dla publiczności europejskiej jest pan przede wszystkim aktorem Larsa von Triera. Zagrał pan w sześciu jego filmach – od „Przełamując fale" aż do „Nimfomanki". Jesteście kompletnie różni. Pan słynie z dobrego humoru i pogody ducha. On stale walczy z depresjami i fobiami. Jak się dogadujecie?
Lars jest świetnym facetem. Inteligentnym, zabawnym, sympatycznym. Uwielbiam go. Nigdzie w kinie nie spotkałem tak demokratycznych stosunków jak w jego produkcjach. Każdy na planie może powiedzieć, co myśli, czego chce. On oczywiście miewał w przeszłości problemy ze sobą. Sześć lat temu cierpiał na bardzo głęboką depresję. Najbardziej się to podobno czuło, gdy kręcił „Antychrysta". Mówię „podobno", bo akurat w tym filmie nie grałem.
Czy Europa uczestniczy w rewolucji AI? W jaki sposób Stary Kontynent może skorzystać na rozwiązaniach opartych o sztuczną inteligencję? Czy unijne prawodawstwo sprzyja wdrażaniu innowacji?
„Psy gończe” Joanny Ufnalskiej miały wszystko, aby stać się hitem. Dlaczego tak się nie stało?
W „Miastach marzeń” gracze rozbudowują metropolię… trudem robotniczych rąk.
Spektakl „Kochany, najukochańszy” powstał z miłości do twórczości Wiesława Myśliwskiego.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Choć nie znamy jego prawdziwej skali, występuje wszędzie i dotyka wszystkich.
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Z naszą demokracją jest trochę jak z reprezentacją w piłkę nożną – ciągle w defensywie, a my powtarzamy: „nic się nie stało”.
Trudno uniknąć wrażenia, że kwalifikacja prawna zdarzeń z udziałem funkcjonariuszy policji może zależeć od tego, czy występują oni po stronie potencjalnych sprawców, czy też pokrzywdzonych feralnym postrzeleniem.
Niektóre pomysły na usprawnienie sądownictwa mogą prowadzić do kuriozalnych wręcz skutków.
Hasło „Ja-ro-sław! Polskę zbaw!” dobrze ilustruje kłopot części wyborców z rozróżnieniem wyborów politycznych i religijnych.
Ugody frankowe jawią się jako szalupa ratunkowa w czasie fali spraw, przytłaczają nie tylko sądy cywilne, ale chyba też wielu uczestników tych sporów.
Współcześnie SLAPP przybierają coraz bardziej agresywne, a jednocześnie zawoalowane formy. Tym większe znacznie ma więc właściwe zakresowo wdrożenie unijnej dyrektywy w tej sprawie.
O dramatycznej sytuacji w polskim kinie filmowcy rozmawiali na specjalnym spotkaniu antykryzysowym. 17 grudnia dojdzie do rozmów z ministrą kultury Hanną Wróblewską.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas