Aktualizacja: 21.06.2015 10:25 Publikacja: 19.06.2015 02:00
Irena Lasota
Foto: Fotorzepa, Darek Golik
Do tak zwanego przełomu demokratycznego była jedna lista, nazywała się listą Frontu Jedności Narodu i czy człowiek głosował na tę listę, coś skreślał, czy w ogóle nie szedł głosować, wyniki były zawsze te same, a liberalizm partii zwanej robotniczą przejawiał się w okresach kryzysowych wahnięciem 1 czy 2 procent. W wyborach w 1989 roku do Sejmu i Senatu na miejsca przeznaczone dla „Solidarności" przy Okrągłym Stole weszli wszyscy kandydaci, którzy sfotografowali się z przewodniczącym Lechem Wałęsą. Chociaż dziś niektórzy twierdzą, że weszli samoistnie, bez zdjęcia, to jednak w Gdańsku w Muzeum Solidarności wiszą wszyscy, przytuleni do sympatycznego wąsacza: i ci, którzy go kochali, i ci, którzy nim gardzili, ci, którzy później od niego odeszli, oraz ci, którzy odeszli, wrócili i z powrotem odeszli.
W najnowszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” gościem Darii Chibner był Cezary Boryszewski – redaktor nac...
Znawcy twórczości Krystiana Lupy nie mają wątpliwości, że nikt lepiej nie przeniósłby na deski sceniczne „Czarod...
„Amerzone – Testament odkrywcy” to wyprawa w świat zapomnianych krain.
W drugim tomie „Filozoficznego Lema” widać ujemną ocenę pisarza dla ludzkości.
Czy z przeciętnej powieści może powstać dobry serial? „Fatalny rejs” dowodzi, że tak.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas