Tylko 99 zł za rok czytania.
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Aktualizacja: 02.08.2015 00:38 Publikacja: 01.08.2015 01:01
Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński
"Plus Minus": Był pan intrygującą postacią na scenie politycznej. Pracował pan w gabinecie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, zasiadał w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, startował do Sejmu z listy LiD. Uważano pana za lepszą wersję Aleksandra Kwaśniewskiego, bo bez ogona PRL.
Waldemar Dubaniowski, były współpracownik Aleksandra Kwaśniewskiego: Dawne czasy, choć nie ukrywam, że porównanie z Aleksandrem Kwaśniewskim łechtało delikatnie moją próżność, a funkcje, które sprawowałem, dostarczały dużych dawek adrenaliny.
Co się stało, że mimo kilku szans, które pan otrzymał, nie udało się panu osadzić na scenie politycznej?
Po pierwsze, i chyba ostatnie, nigdy nie zapisałem się do żadnej partii. Na lewicy, mimo mojej współpracy z Aleksandrem Kwaśniewskim, miałem więcej wrogów niż gdzie indziej. Zapewne dlatego, że zawsze wolałem pozycję bezpartyjnego fachowca od zaangażowanego działacza. Jestem ideowcem. Poszedłem do Krajowej Szkoły Administracji Publicznej po to, żeby coś zmienić w życiu publicznym. W pierwszych rocznikach absolwentów KSAP było wielu ideowców wierzących w możliwość przemeblowania administracji. Niestety, szybko zderzyliśmy się z rzeczywistością. Absolwenci KSAP teoretycznie mieli gwarancję zatrudnienia w administracji. Rzecz w tym, że zamiast wykorzystać nasz potencjał do realnej zmiany administracji przez umieszczenie w istotnych miejscach jej struktury, oferowano nam w dużej mierze takie stanowiska, którymi nikt wcześniej nie był zainteresowany. W rezultacie połowa naszego rocznika poszła do NIK, bo ówczesny szef Izby Lech Kaczyński jako jedyny rozumiał, że z KSAP wyszła świetnie wyedukowana młoda ekipa, która może dokonać przełomowych zmian w administracji. Dlatego gotów był wziąć nawet cały rocznik absolwentów. W innych administracjach tego myślenia nie było.
Czego tak bardzo Darko Cvijetić nie może zapomnieć? Co się stało w 1992 roku w obozie Trnopolje, gdzie przez led...
Tajwan ma do zaoferowania światu nie tylko osiągnięcia swojej gospodarki, ale też kulturę, w której nowoczesność...
Nie powiem, żebym się zdziwił, że „Dzień świra” wybrano na film ostatniego 25-lecia. Przecież żyjemy w kraju, w...
Kolej to przykład infrastruktury podwójnego zastosowania, wojskowego i cywilnego, par excellence.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Nie musi być wielkim mówcą ani teologiem. Byle był „tym drugim”.
My jesteśmy gotowi na wszystkie scenariusze. Wprowadziliśmy wiele nowych modeli samochodów osobowych, w tym SUV-y, crossovery i auta sportowe. Mamy też pojazdy użytkowe dla wszystkich rodzajów działalności – mówi Attila Szabó, prezes i dyrektor zarządzający Ford Polska.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas