Świat – powiedział niedawno Antonio Gutteres, kandydat na sekretarza generalnego ONZ – utracił zdolność rozwiązywania i negocjowania konfliktów w relacjach międzynarodowych. Ta wypowiedź oznacza uznanie faktu, iż podlegamy działaniu ukrytych potężnych sił, a wszelkie obszary naszego życia formowane są przez erupcje społeczne, pęknięcia gospodarcze i narzutowe konsolidacje terytorialne.
To perspektywa tektoniczna: Europa jest projektem zbudowanym na dynamicznej płycie historycznych doświadczeń, urazów i kompleksów, ambicji i wizji narodowych. Inaczej niż sądzono w ubiegłym wieku ani w zakresie wartości, ani w odniesieniu do tożsamości europejskich nie mamy szczególnej możliwości prowadzenia inżynierii społecznej, nie możemy ich dowolnie kształtować, bo tektonika powoduje, że ukryte siły dekomponują nasze projekty. Polityczna, społeczna i kulturalna nadbudowa Europy poddawana jest ciągłym napięciom.
Zemsta geografii
Procesy rozwoju gospodarczego, w tym także rozwój handlu, transportu lądowego i wodnego podzieliły Europę wzdłuż kształtów odwróconej litery T, która rozdzielała zasobną Północ od ubogiego Południa, rozwinięty Zachód i peryferyjny Wschód. Kolejne wojny jak łańcuchy górskie przecinały terytoria europejskie, a traktaty i umowy międzynarodowe pozwalały na przekraczanie terytoriów państwowych ponad podziałami historycznymi. Na krótko.
Nadzieje na zanik lub przesunięcia linii podziałów wynikały z domniemanej utraty znaczenia kwestii geopolitycznych na rzecz kwestii gospodarczych. Jednak kryzys gospodarczy spowodował powrót geopolityki na europejską scenę polityczną. O zemście geografii pisał amerykański analityk polityczny Robert Kaplan, sugerując, że w Europie geografia jest odporna na wszelkie projekty nadbudowy politycznej. „Historia Grecji – pisze Kaplan – jest historią walki o przetrwanie wobec erupcji zachodzących w Azji'.
Trawestując Kaplana, można powiedzieć, że teraźniejszość i przyszłość Europy są próbą wznoszenia i historycznego trwania funkcjonalnych społecznych i politycznych konstrukcji, które miały podołać procesom zachodzącym w łonie samego projektu europejskiego i procesom zachodzącym w Eurazji. Konstrukcje te co pewien czas zderzają się, podlegają działaniu tektoniki naszego świata. Gdy urządzamy go, tworząc coraz to bardziej złożone instytucje, dochodzą nas pomruki wybuchów, a zderzenia płyt tektonicznych w coraz większym stopniu powiększają polityczne dylematy.