Aktualizacja: 11.11.2016 10:34 Publikacja: 10.11.2016 23:01
Foto: Fotorzepa, Darek Golik
Rz: Po co Polakom dzisiaj święta polityczne?
Jeżeli wyjrzymy poza nasze opłotki, to zobaczymy, jak intensywnie potrafią obchodzić swoje święta historyczne narody o ugruntowanej tradycji demokratycznej. Dam przykład Wielkiej Brytanii, gdzie miałem okazję raz w życiu spędzić 11 listopada. Brytyjczycy świętują tego dnia rocznicę zakończenia pierwszej wojny światowej. To święto upamiętniające tych wszystkich, którzy zginęli za imperium – a więc także żołnierzy poległych ostatnio w Iraku czy Afganistanie. Rząd, opozycyjni politycy gabinetu cieni oraz dama z torebką, czyli królowa, gromadzą się pod londyńskim Cenotafem – pomnikiem poległych w pierwszej wojnie światowej – i wspólnie oddają hołd bohaterom – ludziom, którzy w imię ciągłości dziejów swojej ojczyzny narazili życie. Ten element integrujący, wpisany w święta narodowe, jest szanowany w krajach, których mieszkańcy rozumieją wagę tej ciągłości – i to niezależnie od tego, jak oceniają bieżącą politykę rządu.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas