Potwierdził to Sąd Najwyższy w wyroku z 3 lipca 2008 r. (sygn. IV CSK 113/08)
.
Dotyczy on sprawy wszczętej przez obywatelkę Rosji Janę S., która domagała się od Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych odszkodowania i renty.
Siergiej S., ojciec liczącej dziś 17 lat Jany S., obywatel rosyjski zamieszkały w Kaliningradzie, zginął w wieku 34 lat w wypadku komunikacyjnym. Doszło do niego na terytorium Polski w 2003 r.
Matka Jany S. w jej imieniu domagała się od biura, na podstawie art. 446 § 2 kodeksu cywilnego, 2 tys. zł miesięcznej renty, a na podstawie art. 446 § 3 kodeksu cywilnego – 100 tys. zł odszkodowania za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej. W takich sprawach, jeśli zdarzenie powodujące śmierć nastąpiło na terenie Rzeczypospolitej Polskiej, obowiązuje, według umowy z Rosją z 16 września 1996 r., jurysdykcja polska. Słowem, właściwy do rozpatrzenia takiej sprawy jest sąd polski. Matka Jany S. twierdziła, że ojciec jej córki osiągał jako przedsiębiorca bardzo wysokie dochody, na poziomie kilkunastu tysięcy dolarów miesięcznie, i zapewniał córce bardzo wysoki standard życia. Sąd I instancji nie dał wiary tym zapewnieniom. Nie znajdowały one bowiem potwierdzenia w innych dowodach. Uznał, że Jana S. nie wykazała okoliczności decydujących o zasadności roszczeń i ich wysokości.