Może więc on na drodze sądowej zakwestionować taką sprzedaż i skorzystać z przysługującego mu pierwszeństwa w nabyciu. Tak uznał [b]Sąd Najwyższy 10 października 2008 r (sygn. II CSK 221/08)[/b]. Odmienne stanowisko oznaczałoby, że zastrzeżony umownie pierwokup jest uprawnieniem praktycznie iluzorycznym.
[srodtytul]Zlekceważone pierwszeństwo [/srodtytul]
W sprawie tej chodzi o prawo pierwokupu zapisane w umowie najmu części nieruchomości niezabudowanej, zawartej w 1997 r. między Usługową Spółdzielnią Pracy a Romanem W. Czynsz najmu został wówczas ustalony jako równowartość 5 dol. za metr kwadratowy.
W § 5 tej umowy znalazło się zastrzeżenie, że gdyby spółdzielnia sprzedawała nieruchomość, Romanowi W. przysługiwałoby prawo pierwszeństwa w jej nabyciu.
Na wynajętej części nieruchomości Roman W. na podstawie pozwolenia na budowę i za zgodą spółdzielni wzniósł pawilon, w którym prowadzi działalność gastronomiczną. Między stronami toczyły się pertraktacje dotyczące sprzedaży tej części, ale zakończyły się fiaskiem. Ostatniej oferty, złożonej przez spółdzielnię w 2005 r., Roman W. nie przyjął, uznając wyznaczoną cenę za wygórowaną, nieodpowiadającą wartości rynkowej działki.