Sąd Najwyższy potwierdził, że podstawą roszczenia niedoszłego klienta wobec ubezpieczyciela, na którego rzecz agent działa, jest art. 11 ust. 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=9E6F817EF64B8A7BAFFAEA76699AD960?id=169988]ustawy z 2003 r. o pośrednictwie ubezpieczeniowym[/link] w związku z art. 760[sup]3[/sup] [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=4F244EB7964F92B1FE1C3019D10C07B8?id=70928]kodeksu cywilnego [/link]([b]sygn. II CSK 112/09[/b]).
Zbigniew M. pracował jako agent ubezpieczeniowy wyłącznie dla PZU SA. Wykonywał m.in. czynności z zakresu ubezpieczeń rolniczych. Umowa z firmą upoważniała go do zawierania polis, w których suma ubezpieczenia nie przekraczała 100 tys. zł. Mimo to 30 kwietnia 2007 r. Zbigniew M. po dokonaniu oględzin sadu wiśniowego będącego własnością małżonków Jadwigi i Zbigniewa C. zawarł z nimi umowę ubezpieczenia na okres od 1 maja do 27 września 2007 r. na sumę 114 tys. 500 zł i pobrał składkę w wysokości 5 tys. zł. Umowa obejmowała m.in. ryzyko przymrozków wiosennych. Przed jej zawarciem agent kontaktował się z kierownikiem działu sprzedaży ubezpieczeń, ale nie powiedział mu o sumie.
1 maja 2007 r. przyszedł przymrozek, który – jak potem ustalił biegły – uszkodził 90 proc. kwiatów wiśni. Wyliczona przez niego szkoda wyniosła 97 500 zł.
7 maja agent zgłosił szkodę w oddziale swego mocodawcy, a 8 maja przekazał umowę zawartą z małżonkami C. do punktu obsługi klienta. Powstał problem potwierdzenia tej umowy jako przekrającej zakres umocowania Zbigniewa M.
[srodtytul]PZU odmawia [/srodtytul]