Reklama
Rozwiń

Wyrok podzielił czytelników na lepszych i gorszych

Czy teksty "Gościa Niedzielnego” muszą być ostrożniejsze niż w liberalnej prasie? Katowicki sąd uważa, że tak

Publikacja: 06.11.2009 05:30

Wyrok podzielił czytelników na lepszych i gorszych

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Jest już dostępne uzasadnienie wyroku katowickiego Sądu Okręgowego, który nakazał ks. Markowi Gancarczykowi, redaktorowi naczelnemu "Gościa Niedzielnego" i archidiecezji katowickiej, jego wydawcy, przeproszenie Alicji Tysiąc za porównanie jej do hitlerowskich zbrodniarzy oraz złożenie ubolewania za użycie wobec niej "języka nienawiści"

[b][link=http://grafik.rp.pl/grafika2/397535]Zobacz wyrok Sądu Okręgowego w Katowicach[/link][/b]

[b][link=http://grafik.rp.pl/grafika2/397536]Zobacz apelację pozwanych[/link][/b]

[b][link=http://grafik.rp.pl/grafika2/415278]Zobacz odpowiedź na apelację[/link][/b]

Z uzasadnienia wypływa wniosek, że dla sądu są różne gazety i różni czytelnicy. Są zwłaszcza mniej wykształceni...

[srodtytul] Język konfrontacji[/srodtytul]

Tygodnik najbardziej dotknęły słowa o "języku nienawiści". Wskazuje on, że porównywał tylko obecne czasy – w kontekście zupełnie wyjątkowego, a dla wielu bulwersującego, wyroku Strasburga zasądzającego Alicji Tysiąc zadośćuczynienie za pozbawienie jej możliwości dokonania aborcji (z powodów zdrowotnych). Oczywiście, tygodnik bronił nienaruszalności życia, głoszonych przez niego zasad.

[b]Wprawdzie pisemne uzasadnienie wyroku jest bardziej wyważone od ustnego, jednak sąd nie uchronił się od kilku stereotypów, np., że niższe wykształcenie czytelników tygodnika utrudniało im percepcję artykułów. [/b] – O tym, że fragmenty "GN" miały obraźliwą dla powódki wymowę, przesądza ocena sposobu rozumienia tych tekstów przez przeciętnego czytelnika rzeczonej gazety, z uwzględnieniem faktu, że co drugi z nich jest osobą o niskim wykształceniu, a zaangażowanie religijne rzutuje na sposób odbioru przez niego sensu tego, co czyta – napisał sąd.

Pełnomocnik tygodnika mec. Jacek Siński, który złożył właśnie apelację, nie zgadza się z tymi ocenami. Odpowiada, że jego teksty broniły życia, a zostały potraktowane jako "język nienawiści". Pojęcie to, używane w walce ideologicznej z osobami starającymi się chronić życie dzieci nienarodzonych, jest dla gazety uwłaczające.

– Określenie to byłoby zasadne w kontekście podżegania, promowania czy usprawiedliwiania, np. nienawiści rasowej albo innych podobnych form, ale niczego takiego nie ma w zaskarżonych publikacjach. Pismo gotowe było opublikować wyrazy ubolewania, ale powódka wolała kontynuować proces, gdyż dążyła do ideologicznej konfrontacji.

Przypomnijmy, że sąd okręgowy część pozwu oddalił, jednak pozwani ostro oceniają jego wymowę.

[srodtytul] Granica naruszenia[/srodtytul]

Sąd przyznał, że pozwani w debacie światopoglądowej mogli aborcję nazywać "zabiciem człowieka", dopuszczalne było też zestawienie takiego zarzutu z osobą powódki. Naruszenie polegało na tym, że określenie to było elementem szerszej wypowiedzi sugerującej, że powódka otrzymała pieniądze, "wykup", "nagrodę" za życie swego dziecka. Nie chodzi o wyrażanie przekonań, do czego tygodnik ma oczywiście prawo –konkluduje sąd – ale sposób, w jaki to było czynione: słowa pogardy, niechęci i napastliwości niczego nie wnoszą do dyskusji o aborcji, bo są tylko ekspresją emocji, a nie argumentów.

Mec. Siński z kolei odpowiada, że [b]sąd, państwo nie są od tego, by określać, które poglądy są wartościowe, a które nie. Taka kontrola czyniłaby z nich cenzora.[/b]

Sąd też miał problem ze zrozumieniem przynajmniej jednego z kluczowych fragmentów zaskarżonych tekstów. Opisywał on absurdalność całej sytuacji: "Alicja Tysiąc dostanie odszkodowanie od Polski za to, że [musiała] urodzić swoją córkę, bo tak kazał Trybunał w Strasburgu. No dobrze, ale jak się za coś dostaje odszkodowanie, to się to zwraca instytucji wypłacającej pieniądze. Pani Tysiąc po odebraniu pieniędzy powinna oddać dziecko".

Sąd uznał ten fragment za szczególną zniewagę i matki, i dziecka. Potraktował ten fragment dosłownie, jakby dziennikarz pisał o rzeczy, a nie o dziecku.

[ramka][b]Komentarz prof. Wiesław Godzic, Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej w Warszawie[/b]

Klasyfikując czytelników „Gościa Niedzielnego” jako osoby, które nie podają czytanych tekstów analizie logicznej, lecz rozumieją je zgodnie ze swoimi emocjami, sąd bawi się w socjologa, próbuje zaszufladkować pewne kręgi społeczeństwa, a tym nie powinien zajmować się sąd. Popełnia przy tym jaskrawy błąd. Już dawno socjologia wykazała bowiem, że nie ma związku między wykształceniem czy np. płcią a umiejętnościami. Ludzie niewykształceni potrafią być prawdziwymi ekspertami w wielu dziedzinach, z drugiej strony są osoby formalnie wysoko wykształcone, które mają trudności z logicznym myśleniem.[/ramka]

[ramka][b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2009/11/06/gosc-niedzielny-dla-czytelnikow-ii-kategorii/]Skomentuj ten artykuł[/link][/b] [/ramka]

[b][link=http://www.rp.pl/artykul/312087,388089_Za_co_Gosc_Niedzielny_ma_przeprosic_Tysiac.html]Zobacz komentarz wideo[/link][/b]

[i]Czytaj więcej w artykule [link=http://www.rp.pl/artykul/92106,367491__Gosc_Niedzielny__ma_przeprosic_Alicje_Tysiac.html]"Gość Niedzielny" ma przeprosić Alicję Tysiąc[/link] [/i]

Jest już dostępne uzasadnienie wyroku katowickiego Sądu Okręgowego, który nakazał ks. Markowi Gancarczykowi, redaktorowi naczelnemu "Gościa Niedzielnego" i archidiecezji katowickiej, jego wydawcy, przeproszenie Alicji Tysiąc za porównanie jej do hitlerowskich zbrodniarzy oraz złożenie ubolewania za użycie wobec niej "języka nienawiści"

[b][link=http://grafik.rp.pl/grafika2/397535]Zobacz wyrok Sądu Okręgowego w Katowicach[/link][/b]

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Spadki i darowizny
Jak długo można żądać zachowku? Prawo jasno wskazuje termin przedawnienia
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Prawo w Polsce
Ślub Kingi Dudy w Pałacu Prezydenckim. Watchdog pyta o koszty, ale studzi emocje
Prawo karne
Andrzej Duda zmienia zdanie w sprawie przepisów o mowie nienawiści
Matura i egzamin ósmoklasisty
Uwaga na świadectwa. MEN przypomina szkołom zasady: nieaktualne druki do wymiany
W sądzie i w urzędzie
Od 1 lipca nowości w aplikacji mObywatel. Oto, jakie usługi wprowadzono