Austriacka firma Fidelio KG (obecnie Kasperek KG), producent komfortowego obuwia, zgłosiła w Urzędzie ds. Harmonizacji Rynku Wewnętrznego (OHIM) słowny znak towarowy Hallux. Miał sygnować: artykuły ortopedyczne (kl. 10), skórę i imitacje skóry, kufry, parasole (kl. 18) oraz odzież, obuwie, nakrycia głowy (kl. 25).
Ostatecznie OHIM zgodził się na rejestrację z wyłączeniem artykułów ortopedycznych i obuwia. Stwierdził, że „hallux" to słowo łacińskie oznaczające „duży palec", używane w terminologii medycznej na określenie różnych zniekształceń stopy, wrodzonych lub nabytych.
Firma wniosła skargę do SUE. Podniosła, że termin „hallux" nie należy do powszechnie używanego słownictwa. Nie ma zatem szczególnego znaczenia dla właściwego kręgu odbiorców, którzy – wręcz przeciwnie – postrzegają go jako nazwę fantazyjną, mogącą wskazywać na pochodzenie handlowe spornych towarów.
Sąd oddalił skargę. – Prawdą jest, że obuwie oferujące komfort noszenia jest kupowane bez recepty, ale sprzedawcy takiego obuwia mogą jednak udzielać wyjaśnień i rad. W szczególności poinformować kupujących o nazwach patologii, do których obuwie to jest dostosowane. Konsumenci obuwia oferującego komfort noszenia pod znakiem Hallux postrzegaliby to oznaczenie jako wskazujące, że towary te odpowiadają szczególnie potrzebom osób dotkniętych patologią dużego palca. Przynajmniej w odniesieniu do tej podkategorii obuwia oznaczenie „hallux" opisuje przeznaczenie towaru. A to stanowi bezwzględną podstawę odmowy rejestracji przewidzianą w art. 7 ust. 1 lit. c rozporządzenia WE nr 40/94 w sprawie wspólnotowego znaku towarowego (obecnie rozporządzenia WE nr 207/ 2009) – orzekł Sąd UE (sygnatura T-286/08).