Czym innym jest zabezpieczenie akcyzowe, a czym innym zaległość podatkowa - orzekł Naczelny Sąd Administracyjny, oddalając skargę kasacyjną Piotra J. (sygnatura akt: II GSK 735/10).
Składy podatkowe działają w Polsce od 2004 r., czyli od wejścia do UE. Służą swobodnemu przemieszczaniu wyrobów akcyzowych między państwami członkowskimi. Piotr J. w lutym 2009 r. uzyskał zezwolenie naczelnika urzędu celnego w Słupsku na prowadzenie takiego składu do 2012 r., ale już w czerwcu 2009 r. je utracił. Nie dokonywał bowiem w terminie wpłat dziennych za sprzedany gaz. A przepisy obligują naczelnika do cofnięcia zezwolenia w razie powstania zaległości we wpłatach, bez względu na ich wysokość .
W odwołaniu do dyrektora Izby Celnej w Gdańsku, skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku i skardze kasacyjnej do NSA Piotr J. twierdził, że w przeddzień wydania decyzji o cofnięciu zezwolenia wpłacił wszelkie należności z tytułu podatku akcyzowego. W dniu wydania decyzji nie miał więc zaległości. Pytał też, dlaczego naczelnik urzędu celnego nie pokrył wymagalnego podatku akcyzowego z 57 tys. zł zabezpieczenia.
Radca prawny Krzysztofa Gutowska broniła jego racji przed NSA.
- Zaległość wymieniona w decyzji została zapłacona, tak jak następne, do 2 czerwca 2009 r., czyli do dnia poprzedzającego decyzję cofającą zezwolenie. Również zabezpieczenie akcyzowe zostało ustanowione po to, żeby w razie konieczności pokryć zaległości - argumentowała.