Urzędy uważają ostatnio, że firma korygująca przychód powinna cofnąć się do okresu, w którym on powstał. I to bez względu na przyczynę korekty. Takie podejście znacznie komplikuje życie przedsiębiorcom, zwłaszcza jeśli poprawki dotyczą zamkniętego już okresu rozliczeniowego.
Przyczyny korekty bywają różne. Wiele umów jest rozliczanych na podstawie prognoz, a ostateczna cena znana jest dopiero po obliczeniu kosztów. Po jakimś czasie można też zastosować rabat albo okaże się, że klient zwraca towar. Korekta może być też niezbędna z powodu zwykłej pomyłki.
Jak ją rozliczać? Przepisy tego nie określają, wydaje się jednak, że rozsądnym rozwiązaniem jest uzależnienie momentu zwiększenia/zmniejszenia przychodu od przyczyn korekty. Jeśli powstają już po rozliczeniu pierwotnej faktury (np. następuje uzgodniona zmiana ceny), to powinna zostać ujęta na bieżąco. Chyba że pierwotna faktura była błędna, wówczas musimy poprawić wstecznie rozliczenie.
Dla urzędu przyczyna nieważna
Niektóre urzędy zgadzały się z tym poglądem, ostatnio jednak twierdzą, że wstecznej korekty należy dokonać nawet wówczas, gdy zmiana ceny nastąpiła wskutek okoliczności, których firma nie mogła przewidzieć. Sprawia to, że u sprzedawcy może powstać zaległość podatkowa i wraz z korektą musi zapłacić odsetki za zwłokę.
To kontrowersyjne stanowisko, bo jeśli podatnik prawidłowo rozliczył pierwotną fakturę, nie powinien ponosić negatywnych konsekwencji późniejszej zmiany warunków umowy albo niezależnych od siebie okoliczności.