Właściciele nie utracili krakowskich kamienic

Do zasiedzenia nie wystarczy tylko upływ czasu. Posiadacz nieruchomości nie może jej zasiedzieć, jeśli sam nie uważał się za właściciela

Publikacja: 29.03.2010 04:30

Właściciele nie utracili krakowskich kamienic

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Z tego powodu [b]wiele kamienic administrowanych od 65 lat przez Skarb Państwa (SP) będzie mogło wrócić do pierwotnych właścicieli[/b] czy raczej już ich spadkobierców lub innych następców prawnych. Sąd Najwyższy potwierdził, że SP nie mógł zasiedzieć kamienic opuszczonych w związku z wojną (chodzi o sytuację, gdy posiadanie nieruchomości przywrócono w latach 40., ale właściciele nie objęli kamienic), nigdy bowiem SP wyraźnie nie zamanifestował, że chce je posiadać dla siebie, słowem – że jest posiadaczem samoistnym.

[srodtytul]Przywrócone, nieobjęte [/srodtytul]

[b]Takie stanowisko SN zajął już w dwu orzeczeniach: z 12 marca 2010 r. (sygn. III CSK 199/09) oraz z 26 marca 2010 r. (sygn. III CSK 174/09).[/b] Oba postanowienia dotyczą kamienic krakowskich, które już przed wojną miały po kilkunastu współwłaścicieli. Takich nieruchomości, będących dziś we władaniu SP, jest bardzo wiele, i to nie tylko w Krakowie.

Nieruchomości te, opuszczone w związku z II wojną światową, należące najczęściej do obywateli narodowości żydowskiej, objęte zostały zarządem SP jako mienie opuszczone. Dekret z marca 1946 r. o majątkach opuszczonych i poniemieckich nakazywał zwrot majątków utraconych przez właścicieli w związku z wojną, jeśli do końca 1948 r. złożą wniosek o przywrócenie posiadania.

Istotne okoliczności dotyczące obu krakowskich kamienic były podobne. Sąd grodzki przywrócił ich posiadanie na wniosek złożony po wojnie – w jednym wypadku dwu współwłaścicieli, w drugim jednego, legitymującego się udziałem wynoszącym 6468/184 800. Wydane były też zarządzenia o wydaniu kamienic. Żaden ze współwłaścicieli ich nie objął.

W latach 60. SP nabył 20 proc. udziałów w jednej z nich, położonej przy ulicy Limanowskiego. Na mocy bowiem układu między USA a PRL następcy prawni jednej ze współwłaścicielek otrzymali odszkodowanie za ten udział i przeszedł on na własność SP. W 2005 r. Ernestyna Sz., spadkobierczyni innego właściciela, sprzedała notarialnie udział wynoszący 6468/184 800 małżonkom B. oraz Markowi R.

[srodtytul]Skarb nie posiadał samoistnie [/srodtytul]

W odniesieniu do obu kamienic SP wystąpił do sądu o stwierdzenie zasiedzenia, z tym że w kamienicy przy Limanowskiego udziału wynoszącego 80 proc. Sąd I instancji wniosek SP dotyczący kamienicy przy Limanowskiego oddalił, ale sąd II instancji go uwzględnił. Natomiast wniosek dotyczący drugiej, na Starym Mieście, został oddalony w I instancji, a sąd II instancji to rozstrzygnięcie zaaprobował. W sprawie pierwszej skargę kasacyjną wnieśli współwłaściciele: małżonkowie B., Marek R. oraz Aleksander L., a w sprawie drugiej – SP.

W obu sprawach Sąd Najwyższy zajął takie samo stanowisko: SP nieruchomości nie zasiedział. Zadecydowały o tym bliźniacze okoliczności faktyczne i ich ocena prawna: [b]posiadanie przez SP nie miało charakteru samoistnego prowadzącego do zasiedzenia[/b]. Nie było bowiem podstaw do przyjęcia, że SP manifestował wolę posiadania nieruchomości we własnym imieniu i na swoją rzecz. Wręcz przeciwnie.

Po przeprowadzeniu w latach 60. remontów kamienic na podstawie ustawy z 1959 r. o remontach i odbudowie wydano decyzje ustalające koszty tych inwestycji i wpisano do ksiąg wieczystych hipotekę zabezpieczającą roszczenie SP z tego tytułu wobec właścicieli. Trudno przecież przyjąć, że właściciel będzie ustanawiał hipotekę przeciwko samemu sobie – mówiła sędzia Bogumiła Utjanicz, uzasadniając orzeczenie z 12 marca. – Tak się właściciel nie zachowuje – potwierdził sędzia Dariusz Dończyk w sprawie zakończonej 26 marca. Również po wpisach hipoteki nie było zdarzeń świadczących o zmianie charakteru władztwa SP – z zależnego na samoistne, prowadzące do zasiedzenia.

Inne orzeczenie wydał SN w podobnej sprawie, w której jednak istotne okoliczności okazały się odmienne. Chodzi o postanowienie SN z 24 lutego 2010 r. [b](sygn. III CSK129/09)[/b] opisane [link=http://www.rp.pl/artykul/441075.html?preview=tak]2 marca na żółtych stronach „Rz”[/link].

[ramka][b]Kto składał wniosek[/b]

[ul][li] Jeśli nieruchomość utracona w związku z wojną, a objęta dekretem z 1946 r. o majątkach opuszczonych i poniemieckich, miała więcej niż jednego właściciela, wystarczyło, by wniosek o przywrócenie posiadania złożył którykolwiek z nich.

[li] Jeśli właściciel zmarł lub był nieobecny, z żądaniem takim mógł wystąpić krewny w linii prostej (dziecko, wnuk, rodzic, dziadek), a także brat, siostra lub małżonek.

[li] Posiadanie mogła przywrócić „właściwa władza zarządzająca majątkiem”, a jeśli odmówiła, właściciel czy jedna ze wskazanych osób mogli wystąpić o to do sądu grodzkiego.[/ramka]

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [mail=i.lewandowska@rp.pl]i.lewandowska@rp.pl[/mail][/i]

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów