Behapowcem może zostać wyłącznie pracownik

Brak zatrudnionych z odpowiednimi kompetencjami do pełnienia służby bezpieczeństwa i higieny pracy to żadna wymówka. Nawet wtedy nie możesz ich zlecić komuś z zewnątrz

Publikacja: 06.08.2008 06:06

Red

Wychodzi na to, że albo trzeba przyjąć dodatkowo osobę na etat albo przeszkolić kogoś z obecnego personelu. Tak uznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku w wyroku z 7 lutego 2008 r. (III SA/Gd 456/07). Zatrudniając ponad 100 osób, pracodawca nie może powierzyć zadań służby bhp temu, kto pracuje w zakładzie także w innym charakterze. Nie wolno ich też zlecić zewnętrznym specjalistom. To wiadomo już od 13 października 2006 r., kiedy taki wyrok wydał Naczelny Sąd Administracyjny (I OSK 263/06).

Przypominamy, że duży pracodawca musi utworzyć wyodrębnioną komórkę (jedno- lub wieloosobową), która pełnić będzie funkcje doradcze i kontrolne w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy. Zlecenie tych zadań osobie zatrudnionej przy innej pracy możliwe jest tylko w firmach z mniej niż setką pracowników. Art. 237

11

§ 1

kodeksu pracy

precyzyjnie odróżnia te dwie formy pełnienia zadań bhp. Przy wyborze jednej z nich pracodawca nie ma swobody, zależy to od liczby zatrudnionych w zakładzie – potwierdził NSA.

Do stworzenia komórki bhp wezwano dyrektora pewnego zespołu szkół. Zatrudnionych w nim było 116 pracowników, a zadania służby powierzono jednemu z nauczycieli. Okręgowy inspektor pracy uznał, że w tak dużym zakładzie jedna osoba nie może łączyć dwóch funkcji: dydaktycznej i doradczo-kontrolnej w zakresie bhp. Inspektor nakazał więc dyrektorowi, aby ten utworzył odpowiedni organ.

Dyrektorowi polecono, aby w skład służby bhp weszły jedynie osoby, które nie są zatrudnione w tym zakładzie przy innych zajęciach. Z decyzją inspektora zgodził się

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku (wyrok z 7 lutego 2008 r., III SA/Gd 456/07)

. Stwierdził, że brak kompetentnych pracowników w tym wypadku nie wystarczy, aby wykonanie zadań bhp powierzyć specjalistom spoza zakładu. Może to zrobić tylko firma, na którą przepisy nie nakładają wymogu tworzenia takiej służby. A to zależy jedynie od liczby zatrudnionych. Wskazanego przez stronę w odwołaniu art. 237

11

§ 2 k.p. – powołującą się na brak kompetentnych pracowników – nie stosuje się przy bardzo licznej załodze zakładu.

Wymóg, aby do służby bhp powołano wyłącznie pracowników, znaleźć można także w § 1 rozporządzenia Rady Ministrów z 2 września 1997 r. w sprawie służby bezpieczeństwa i higieny pracy (DzU nr 109, poz. 704 ze zm.). Pracownikiem tej służby może zostać tylko osoba zatrudniona na podstawie umowy o pracę, powołania, wyboru, mianowania lub spółdzielczej umowy o pracę. Gdy zakład zatrudnia od 100 do 600 pracowników, liczbę tzw. behapowców określa pracodawca. Ma on uwzględnić stan zatrudnienia, warunki pracy i związane z nimi zagrożenia zawodowe. Powyżej tej liczby firma musi zatrudniać co najmniej jednego pracownika służby bhp w pełnym wymiarze czasu na każde 600 osób.

Wychodzi na to, że albo trzeba przyjąć dodatkowo osobę na etat albo przeszkolić kogoś z obecnego personelu. Tak uznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku w wyroku z 7 lutego 2008 r. (III SA/Gd 456/07). Zatrudniając ponad 100 osób, pracodawca nie może powierzyć zadań służby bhp temu, kto pracuje w zakładzie także w innym charakterze. Nie wolno ich też zlecić zewnętrznym specjalistom. To wiadomo już od 13 października 2006 r., kiedy taki wyrok wydał Naczelny Sąd Administracyjny (I OSK 263/06).

Pozostało 82% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów