Takie jednoznaczne stanowisko zajął w tej kwestii [b]Sąd Najwyższy (sygn. I CSK 524/08). [/b]
W sprawie chodzi o budynek przy al. Niepodległości, w którym znajdują się 34 mieszkania. Jego ówczesny właściciel złożył na czas, stosownie do dekretu z 1945 r. o gruntach warszawskich, wniosek o przyznanie mu własności czasowej. W 1946 r. zawarł z przedsiębiorstwem Polski Monopol Zapałczany umowę o odbudowę tego budynku. Umowa ta, zawarta na podstawie dekretu z 26 października 1945 r. o rozbiórce i naprawie budynków zniszczonych i uszkodzonych wskutek wojny, dawała przedsiębiorstwu w zamian za odbudowę prawo użytkowania nieruchomości do 1 czerwca 1956 r. Po tym czasie użytkowanie miało wygasnąć i – jak zapisano w art. 8 pkt 5 wskazanego dekretu – „nieruchomość winna być zwrócona właścicielowi wolna od obciążeń z tytułu dokonanej naprawy”.
Do tego jednak nie doszło, bo w 1952 r. wydano orzeczenie odmawiające przyznania właścicielowi prawa własności czasowej gruntu. W 1998 r. prezes Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast (UMIRM) stwierdził, że orzeczenie wydane było z rażącym naruszeniem dekretu z 1945 r. o gruntach warszawskich.
Do spadkobierców właściciela mogła po tej decyzji wrócić tylko część tej nieruchomości obejmująca dziewięć mieszkań. Reszta bowiem została wykupiona przez lokatorów.
Spadkobiercy wystąpili na podstawie obowiązującego wówczas art. 160 kodeksu postępowania administracyjnego o odszkodowanie równe wartości tych mieszkań. Prezes UMIRM odmówił i sprawa trafiła do sądu cywilnego. Sąd I instancji wyrokiem z lutego 2008 r. przyznał ośmiu spadkobiercom tytułem odszkodowania od Skarbu Państwa – ministra infrastruktury – kwotę przekraczającą łącznie 10 mln zł. Przyjął wartość rynkową lokali z chwili wyrokowania (art. 363 § 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=70928]kodeksu cywilnego[/link]).