Wynika to z dzisiejszego wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie C-442/09 Karl Heinz Bablok i in. przeciwko Freistaat Bayern (kraj związkowy Bawaria w Niemczech).
K.H. Bablok, pszczelarz amator, wystąpił do sądu przeciwko Freistaat Bayern, który na własnych gruntach uprawiał w celach badawczych zmodyfikowaną kukurydzę MON 810, odporną na gąsienice pewnego szkodnika. W pobliżu tych terenów Bablok produkuje miód przeznaczony na własne potrzeby i na sprzedaż. Do 2005 roku produkował również na sprzedaż preparat odżywczy z pyłkiem pszczelim.
W 2005 r. w pyłku kukurydzy zebranym przez Babloka z uli wystawionych w odległości 500 m od terenów Freistaat Bayern stwierdzono obecność DNA kukurydzy MON 810 oraz transgenicznych białek. Również w kilku próbkach miodu Babloka wykryto małe ilości DNA kukurydzy MON 810.
Pszczelarz uznał, że obecność resztek kukurydzy genetycznie zmodyfikowanej powoduje, iż jego produkty nie nadają się do konsumpcji i sprzedaży. Wszczął przed sądami niemieckimi postępowania przeciwko Freistaat Bayern. Do sporu przystąpiło czterech innych pszczelarzy amatorów.
Trybunał Sprawiedliwości miał przede wszystkim rozstrzygnąć, czy zwykła obecność w produktach pszczelarskich pyłku kukurydzy genetycznie zmodyfikowanej, który utracił swoją zdolność do replikacji, powoduje, że produkty te można wprowadzać do obrotu tylko pod warunkiem uzyskania zezwolenia.