Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił wczoraj decyzję ministra (sygnatura akt: IV SA/Wa 957/11).
Nie oznacza to jednak, że skończył się prawdziwy tor przeszkód dla spadkobierców dawnych właścicieli ziemiańskich siedzib. W efekcie wyroku WSA sprawa pałacu w Nawojowej wraca bowiem do ministra, który ma rozstrzygnąć odwołanie Izabeli-Czartoryskiej-Caillot i innych spadkobierców od niekorzystnej dla nich decyzji wojewody małopolskiego.
Jeszcze w 2009 r. wojewoda orzekł, że zespół pałacowo-parkowy w Nawojowej pod Nowym Sączem podpadał pod działanie dekretu o reformie rolnej. Spadkobiercy daremnie, powołując się na zeznania świadków i opracowania geodezyjne, wykazywali, że pałac i park były rodową siedzibą, niezwiązaną funkcjonalnie z majątkiem ziemskim, którym zresztą były przeważnie lasy. Wojewoda, a w ślad za nim minister rolnictwa, uznali, że pałac stanowił ośrodek decyzyjny, i nawet wyodrębnienie go nie przesądza o braku związków z majątkiem rolnym.
– Decyzje wojewody i ministra zapadły wówczas, gdy spadkobiercy mieli już za sobą procesy przed sądami powszechnymi, zakończone odrzuceniem pozwu, ponieważ właściwa w takich sprawach okazała się wtedy droga administracyjna – opowiada adwokat Paweł Mazur z Kancelarii Wardyński i Partnerzy, pełnomocnik spadkobierców.
W styczniu 2011 r. minister rolnictwa uchylił decyzję wojewody i umorzył postępowanie, gdyż pojawiło się orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, że sprawy związane z dekretem o reformie rolnej powinny rozstrzygać sądy powszechne. Wkrótce potem Naczelny Sąd Administracyjny podjął jednak uchwałę, że wciąż obowiązuje droga administracyjno-sądowa.