Tak uznał w czwartek 22 września 2011 r. Naczelny Sąd Administracyjny w sprawie nadpłaty podatku dochodowego od osób fizycznych za 2008 r. (sygnatura akt II FSK 1532/10).
Spór dotyczył wynagrodzenia doradcy podatkowego. Postanowieniem ze stycznia 2008 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi przyznał skarżącemu jako doradcy podatkowemu 740 zł tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej, udzielonej z urzędu, płatnej z budżetu państwa. Dwa miesiące później pieniądze trafiły na konto bankowe doradcy, ale po potrąceniu zaliczki na podatek dochodowy. Z informacji PIT-11, którą otrzymał doradca, wynikało, że kwota uzyskanego przychodu wynosi tylko 606,56 zł, bo 92 zł trafiło do urzędu skarbowego.
Podatnik uznał, że sąd jako płatnik bezpodstawnie pobrał podatek od wypłaconego mu wynagrodzenia. We wniosku o stwierdzenie nadpłaty wyjaśnił, że w podatkowej księdze przychodów i rozchodów jako przychód zaksięgował 648 zł, bo wynagrodzenie z sądu zaliczył do przychodów z działalności gospodarczej. Wnioskodawca podkreślił, że poinformował sąd o prowadzeniu działalności gospodarczej. Fiskus odmówił jednak stwierdzenia nadpłaty. W jego ocenie zwrot kosztów nieopłaconej pomocy prawnej stanowi przychód z działalności wykonywanej osobiście. Tym samym sąd jako płatnik był zobowiązany pobrać zaliczkę na podatek dochodowy i w terminie do 20. dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym pobrano zaliczkę, przekazać ją na rachunek urzędu skarbowego właściwego według miejsca zamieszkania płatnika.
Pomoc prawna z urzędu
nie jest zleceniem w rozumieniu prawa cywilnego