Tak wynika z wyroku Sądu Najwyższego, który zapadł 7 grudnia 2011 w sprawie, jaką wytoczyły spółce działające w niej związki zawodowe (II PK 127/11).
Poszło o 1 mln złotych, jakie spółka zarobiła na sprzedaży ośrodka wypoczynkowego, z którego w okresie wakacyjnym korzystali pracownicy firmy. Ośrodek został wniesiony aportem do prywatyzowanej spółki skarbu państwa. W 2001 r. hotel został wydzierżawiony innej spółce, z prawem do rezerwacji 120 miejsc dla pracowników w okresie wakacyjnym.
Natomiast w październiku 2004 właściciel ośrodka wypowiedział dzierżawę, bo nie odnotował na swoim koncie wpływu czynszu. Przez krótki okres ośrodek miało w dzierżawie małżeństwo, które później kupiło tę nieruchomość. Jednak w nowej umowie dzierżawy nie było już klauzuli dotyczącej rezerwacji miejsc na rzecz pracowników firmy.
Jak się okazało w trakcie procesu, spółka zdecydowała się na sprzedaż ze względu na zły stan techniczny ośrodka. Z tego powodu coraz mniej pracowników korzystało z możliwości wypoczynku w tym miejscu.
Związki zawodowe działające w spółce o sprzedaży dowiedziały się dopiero 22 grudnia 2005, czyli prawie rok po sprawie. Pozew do sądu trafił 18 grudnia 2008. Związkowcy powołali się na art. 7 ust. 1 pkt 7 ustawy z 4 marca 1994 o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych (tekst jedn. DzU z 1996 r. nr 70, poz. 335 ze zm.), w myśl którego środki funduszu zwiększa się o przychody z tytułu sprzedaży, dzierżawy i likwidacji środków trwałych służących działalności socjalnej. Natomiast zgodnie z art. 2 pkt 4 ustawy do zakładowych obiektów socjalnych zalicza się m.in. ośrodki wypoczynkowe.