Tak orzekł NSA 24 listopada 2011 (I FSK 157/11).
We wniosku o interpretację przepisów podatnik argumentował, że sprzedażą o charakterze ciągłym jest zobowiązanie do dokonywania dostaw towaru w ciągu kilku miesięcy. Ilość i termin poszczególnych dostaw określałby kontrahent w tygodniowych harmonogramach.
Podatnik swoje rozumowanie oparł na słownikowym znaczeniu przymiotnika ciągły jako „trwający bez przerwy” lub „powtarzający się stale”, oraz cywilistycznym rozumieniu świadczenia o charakterze ciągłym jako umowy, z której wynika obowiązek świadczenia bez możliwości jego jednorazowego spełnienia, polegający na stałym bądź powtarzalnym zachowaniu strony zobowiązanej do określonego zachowania. W konkluzji stwierdził, że sprzedaż ciągła występuje nie tylko wtedy, gdy trwa ona nieustannie, lecz również gdy dokonywana jest w sposób powtarzający się.
Organ podatkowy, nie zgadzając się z tym stanowiskiem, argumentował, że w zobowiązaniu ciągłym nie da się wyróżnić powtarzających się odrębnych czynności, które można byłoby zakwalifikować jako świadczenia samodzielne w określonym momencie czasu, natomiast w opisanej we wniosku sytuacji konkretne dostawy mogą być rozróżnione.WSA przychylił się do stanowiska organu, przytoczył również inne orzeczenie (I SA/Gd 85/04), w którym sąd stwierdził, że w zobowiązaniu ciągłym nie da się wyróżnić powtarzających się czynności.
WSA uznał, że elementem pozwalającym na wyróżnienie poszczególnych czynności jest zamówienie ilościowe składane przez kontrahenta. Dodał też, że wobec wieloznaczności przymiotnika ciągły nie można poprzestać na wykładni literalnej.NSA aprobując stanowisko WSA, podkreślił, że każdą z opisanych we wniosku dostaw można wyodrębnić ze względu na konkretne zamówienie ilościowe, dlatego nie mogą być one uznane za czynności o charakterze ciągłym.