Kiedy ceny benzyny niebezpiecznie rosną, politycy muszą dać coś za darmo. Koalicja prowadzi trudną walkę z opozycją na co bardziej populistyczne pomysły. Wyjazd na kilka miesięcy z kraju może niedługo okazać się powrotem do raju i dobrobytu tak wielkiego, że klękajcie narody. Ostatnio oba największe ugrupowania brawurowo zaoferowały bezpłatną pomoc dla wszystkich lub prawie wszystkich obywateli. Żal tylko, że oprócz tej populistycznej poprawki nie zmieniono nazwy ustawy na „o narodowej pomocy prawnej dla wszystkich", bo to by dopełniło jej sens i wyraźnie odróżniło ją od pierwotnego celu, jakiemu ta ustawa miała służyć, czyli pomocy prawnej dla najuboższych.
Proponujemy poprawkę
Nie warto ograniczać się do dysponowania cudzą pracą. Proponujemy poprawkę, aby obydwa ugrupowania mogły zrealizować swoje hasło wyborcze #bliżejludzi. A mianowicie postulujemy zlikwidować poradnictwo obywatelskie realizowane przez NGO i powierzyć to zadanie wyłącznie posłom i senatorom. W ramach nowych obowiązków wybrańców narodu poradnictwo obywatelskie byłoby dostępne w sposób nieograniczony dla obywateli w każdy dzień niesejmowy w biurach poselskich i senatorskich w wymiarze 8 godzin oprócz niedziel, aż w 560 punktach w Polsce. 560 nowiutkich punkcików na mapie Polski dostępnych od zaraz, już i dla każdego z fachową wiedzą obywatelską naszych wybrańców. Już na wakacje każdy poseł i senator będzie mógł uroczyście przeciąć wstęgę zawieszoną na drzwiach swojego biura i zrobione sobie zdjęcie z tego wydarzenia umieścić na portalu społecznościowym.
Wyjaśniając meandry tej poprawki, wnioskujemy, aby poradnictwo obywatelskie było świadczone wyłącznie przez posła lub senatora, a zwolnienie z tego obowiązku mogło nastąpić tylko poprzez okazanie obywatelowi oryginału zwolnienia od lekarza sądowego. To oczywiście standardowe wymaganie, jakie obowiązuje adwokata na mocy przepisów regulujących naszą pracę. Także słowo honoru polityka, że nie jest w stanie świadczyć pomocy obywatelskiej z powodu choroby, jest niestety niewystarczające, choć my osobiście oczywiście posłom i senatorom wierzymy w każde ich słowo. Także świadczenie usług samodzielnie przez posłów i senatorów nie jest nadzwyczajnym wymogiem, ale standardowym obowiązkiem adwokata wynikającym między innymi z norm prawa nowelizowanej ustawy. Także i tutaj nie jesteśmy złośliwi, ale jedynie dbamy o równość wobec prawa, która jest na sztandarach obydwu ugrupowań politycznych. Choć słowo „równość" jest chyba niepoprawne politycznie, więc użyjemy modnego zwrotu, że dbamy o sprawiedliwość społeczną. Ten wymóg nadto zapewni oczywiście najwyższą jakość usług, bo przecież nasi wybrańcy są najlepsi, idealni, optymalni i wymarzeni. Bez wątpienia sankcje za nierealizowanie obietnicy wyborczej #bliżejludzi muszą być surowe, dlatego też postulujemy, aby odmowa świadczenie poradnictwa obywatelskiego lub nieusprawiedliwiona absencja w czasie przeznaczonym dla obywateli z mocy prawa powodowała wygaśnięcie mandatu.
Oszczędności na mechanika
Tym sposobem zaoszczędzone kilkadziesiąt milionów złotych rocznie będą mogły być przeznaczone na inne cele społeczne, a raz dany przykład można będzie rozszerzyć już za chwilę na darmową pomoc mechanika, hydraulika, architekta wnętrz, pośrednika w obrocie nieruchomościami czy informatyka. Podzielmy posłów i senatorów według ich umiejętności i wymyślonymi darmowymi prezentami od wybrańców narodu obciążmy ich samych w ramach dotychczasowych wynagrodzeń. Tym samym dziura budżetowa będzie maleć, bo za stałe obecnie obniżone uposażenie poselskie dla dobra narodu posłowie i senatorowie będą świadczyć coraz więcej i więcej usług dla obywateli, usług na najwyższym poziomie. Ku chwale ojczyzny.
A gdy to już przetestujemy, to może za pomocą prywatnych mieszkań posłów i senatorów rozwiążemy jeszcze problem bezdomności?