Gerard Dźwigała: jak przeciwdziałać nadużywaniu prawa do unikania przedawnienia

Gdyby sądy administracyjne w pierwszej kolejności sprawdzały, w jakim terminie zostało wszczęte postępowanie przeciwko podatnikowi, urzędnicy nie sięgaliby tak chętnie po kodeks karny skarbowy.

Publikacja: 19.06.2019 07:15

Gerard Dźwigała: jak przeciwdziałać nadużywaniu prawa do unikania przedawnienia

Foto: Fotolia.com

Potencjał aktualnie obowiązujących przepisów o przedawnieniu do generowania bardziej lub mniej złożonych zagadnień prawnych wydaje się być nieograniczony. Niedawno poszerzony skład NSA zajmował się problemem tego, komu doręczać zawiadomienia w sprawie zawieszenia biegu terminu przedawnienia i skutków nieprawidłowego doręczenia, a już w kolejce oczekuje kolejne pytanie.

Czytaj też:

Postępowanie karno-skarbowe: lek na syndrom instrumentalizmu

Postępowanie karno skarbowe: pełnomocnik musi wiedzieć o zawieszeniu biegu przedawnienia

Wydawało mi się, że w tych kwestiach, w tym dotyczących wpływu postępowania karnoskarbowego na termin przedawnienia, powiedziano już wszystko – i de lege ferenda, i de lege lata, jednak skoro kwestie te nadal są i (mimo projektowanych zmian) przez kilka lat będą jeszcze budzić kontrowersję, czuję się upoważniony, aby dodać kolejny argument w tej sprawie.

Wychodzę z założenia niekontrowersyjnego, a opartego na moim doświadczeniu, że w pewnej, i wcale nie marginalnej liczbie spraw, postępowania karnoskarbowe wszczynane są instrumentalnie, jedynie dla wywołania wpływu na bliski termin przedawnienia. Ułatwieniem w tym zakresie jest to, że organ podatkowy prowadzący sprawę wymiaru podatku jest zazwyczaj organem, który ma kompetencje do wszczęcia postępowania karnoskarbowego. Gdy zatem powstaje ryzyko przedawnienia, powstaje też pokusa, aby mu zapobiec, pomagając sobie procedurą karną.

Uważam w związku z tym, że sądy administracyjne nie powinny się wyłączać z kontroli zgodności z prawem takiego wykonywania administracji – powołując się na to, że nie mają jurysdykcji w sprawach karnych. W momencie gdy czynność procesowa wpływa i ma wpływać na postępowanie podatkowe, zyskują moim zdaniem kompetencję, lecz nie do oceny prawnokarnej, ale podatkowej, tzn. istnienia skutków danego działania w sprawie podatkowej. Nawiasem mówiąc, sądy powszechne, rozpoznając sprawy karne, nie mają najmniejszego problemu z przyjmowaniem do swojej właściwości materialnoprawnych kwestii wymiaru podatku – jeżeli jest to potrzebne do ustalenia znamion przedmiotowych przestępstwa. W takim wypadku nie uznają swojego związania nawet ostatecznymi i prawomocnymi decyzjami podatkowymi – zdarza się, że podważają wprost wyniki postępowania podatkowego i zajmują diametralnie różne stanowisko co do istnienia zobowiązania niż np. NSA w danej sprawie.

Dlaczego zatem sądy administracyjne nie miałyby oceniać w ramach sprawy podatkowej skutków dla tej sprawy faktów procesu karnego?

Jest alternatywa

Powstaje jednak pytanie: według jakich kryteriów można ocenić podstawność i legalność wszczęcia postępowania karnoskarbowego w procedurze podatkowej i sądowoadministracyjnej? Szczególnie gdy nie została jeszcze zakończona (co jest regułą). Przecież trudno jest wchodzić w rolę sądu karnego i weryfikować, czy w danym wypadku występuje odpowiednie prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa.

Istotnie, to nie zawsze jest łatwe (choć niekiedy jest, np. gdy wymiar decyzyjny podatku jest oczywiście nieprawidłowy). Jednak to, co można zrobić na pewno i na samym początku, to sięgnąć po obiektywne kryteria ustawowe zawarte w kodeksie postępowania karnego. Jego przepisy stosuje się odpowiednio do postępowania w sprawach karnoskarbowych (art. 113 § 1 kodeksu karnego skarbowego). Konkretnie zastosowanie mają tu art. 304 (instytucje państwowe i samorządowe, które w związku ze swą działalnością dowiedziały się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, są obowiązane niezwłocznie zawiadomić o tym prokuratora lub policję), art. 305 § 1 (niezwłocznie po otrzymaniu zawiadomienia o przestępstwie organ powołany do prowadzenia postępowania przygotowawczego obowiązany jest wydać postanowienie o wszczęciu bądź o odmowie wszczęcia śledztwa) oraz art. 307 § 1 (postanowienie o wszczęciu śledztwa albo o odmowie wszczęcia należy wydać najpóźniej w terminie 30 dni od otrzymania zawiadomienia). Stosując te przepisy odpowiednio do przestępstw karnoskarbowych możemy przyjąć, że organ podatkowy, ustalając uszczuplenie podatku, ma alternatywę: uznać, że uszczuplenie nie było przestępne i postępowania nie wszczynać (np. nie było winy umyślnej) albo zainicjować postępowanie karnoskarbowe, tj. niezwłocznie zawiadomić organ właściwy do prowadzenia dochodzenia, względnie sam wszcząć w ciągu 30 dni postępowanie karnoskarbowe (jeżeli sam jest właściwy).

Organ nie wybiera

W praktyce informacja o możliwości popełnienia przestępstwa karnoskarbowego pojawia się najpóźniej w momencie zakończenia kontroli podatkowej protokołem. Jeżeli po protokole kontroli podatnik nie zgodzi się z jego ustaleniami i nie dokona korekt (które mogłyby wyłączyć jego odpowiedzialność karnoskarbową), wówczas powinien następować moment decyzji odnośnie do tego, czy wszczynać postępowanie karnoskarbowe (zawiadamiać właściwy organ). Jeżeli w tym momencie postępowania tego nie wszczęto, oznacza to, że organ albo nie widział do tego podstaw, albo naruszył przepisy kpk o terminach wszczęcia postępowania. Organ nie może bowiem dowolnie wybierać momentu, kiedy wygodnie mu wszczynać postępowanie karnoskarbowe. Dlatego też późniejsze (w stosunku do zakończonych ustaleń o uszczupleniu) wszczęcie postępowania karnego (np. po wielu miesiącach lub latach po zakończeniu kontroli), w momencie gdy zbliża się termin przedawnienia, można traktować jako istotny dowód lub okoliczność wskazującą, że zostało ono wszczęte wyłącznie dla uniknięcia tego skutku. Chyba że organ przyznaje w postępowaniu podatkowym, że naruszył przepisy, nie wszczynając postępowania wcześniej i teraz naprawił ten błąd.

Dla przykładu wyobraźmy sobie sytuację, gdy w maju 2016 r. wydano protokół kontroli w VAT za sierpień 2012 r., a następnie w lipcu 2016 r. decyzję wymiarową, określającą zaległość podatkową za ten miesiąc (przedawnienie zobowiązania następuje z końcem 2017 r.). Organ odwoławczy uchyla tę decyzję, nakazując przeprowadzić dodatkowe dowody wnioskowane przez podatnika, a nowa decyzja jest wydana w czerwcu 2017 r., określająca zobowiązanie w takiej samej kwocie i na podstawie tych samych zastrzeżeń do deklaracji podatkowej. Podatnik składa odwołanie, które do grudnia 2017 r. nie jest rozpoznane. Zamiast decyzji 5 grudnia 2017 r. podatnik otrzymuje z urzędu skarbowego informację 30 listopada 2017 r. o wszczęciu postępowania karnoskarbowego i zawieszeniu w związku z tym terminu przedawnienia zobowiązania w VAT za 2012 r.

Ważne terminy

W świetle przywołanych przepisów kpk wydaje się logiczny wniosek, że albo organ naruszył te przepisy, albo intencjonalnie wszczął postępowanie karnoskarbowe dla uniknięcia przedawnienia – ponieważ od strony przedmiotowej wszystkie informacje dotyczące ewentualnego przestępstwa miał już w 2016 r. albo najdalej w lipcu 2017 r. Gdyby podejrzenie było uzasadnione, dochodzenie wszcząłby najdalej w lipcu 2017 r. (po zgromadzeniu wszystkich dowodów przez organ I instancji). W takim wypadku, dopóki organ podatkowy sam nie przyzna, że naruszył przepisy kpk o terminach wszczęcia dochodzenia, dopóty sąd administracyjny nie ma racjonalnych podstaw, aby tłumaczyć tę okoliczność inaczej niż jako użycie postępowania karnoskarbowego do uniknięcia terminu przedawnienia.

Podsumowując, uważam, że kontrola sądów administracyjnych w tego typu sprawach powinna skupić się w pierwszej kolejności na ocenie terminu wszczęcia postępowania karnoskarbowego pod kątem wytycznych wynikających z art. 305 i 307 kpk i w takim wypadku mogłaby skutecznie powstrzymywać od nadużywania przepisów karnoskarbowych.

Autor jest radcą prawnym, partnerem w Dźwigała, Ratajczak i Wspólnicy Kancelaria Prawna i Podatkowa sp. j.

Potencjał aktualnie obowiązujących przepisów o przedawnieniu do generowania bardziej lub mniej złożonych zagadnień prawnych wydaje się być nieograniczony. Niedawno poszerzony skład NSA zajmował się problemem tego, komu doręczać zawiadomienia w sprawie zawieszenia biegu terminu przedawnienia i skutków nieprawidłowego doręczenia, a już w kolejce oczekuje kolejne pytanie.

Czytaj też:

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Bogusław Chrabota: Między cyberbezpieczeństwem i nadgorliwością
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Dlaczego Andrzej Duda woli konserwować trybunalskie patologie
Opinie Prawne
Dawid Kulpa, Mikołaj Kozak: „Trial” po polsku?
Opinie Prawne
Leszek Kieliszewski: Schemat Ponziego, czyli co łączy przypadek Palikota z kłopotami Cinkciarza
Opinie Prawne
Marek Isański: Bezprawie to nie prawo, III RP to nie PRL. Przynajmniej tak miało być