Rąk do pracy w kraju nie znajdziemy - komentuje Wojciech Tumidalski

Projekt polityki migracyjnej państwa pisano tak, by nic złego nie powiedział o nim ktoś, kto nie lubi cudzoziemców.

Publikacja: 23.06.2019 22:42

Rąk do pracy w kraju nie znajdziemy - komentuje Wojciech Tumidalski

Foto: Adobe Stock

Największą zaletą ujawnianego właśnie w „Rzeczpospolitej" dokumentu jest to, że już nikt nie powie, że polityki migracyjnej nie ma. Dokument jest, ale w pewnych kwestiach jakby go nie było. Nie odpowiada bowiem na najbardziej palącą kwestię: brak rąk do pracy. Rząd proponuje ich poszukać wśród bezrobotnych i nieaktywnych zawodowo w wieku powyżej 50 lat. Dopłacą single i bezdzietni, których się za to obciąży fiskalnie – i budżet się zepnie.

Czytaj także:

Bykowe lub imigranci

Agenda rządu zaprosi cudzoziemca

Ktoś powie: brzmi świetnie, w ten sposób rozwiązałby się problem strukturalnego bezrobocia w niektórych regionach, rząd da ludziom pracę, a więc i godność... ale szczerze mówiąc, nie jestem przekonany. W ministerialnym dokumencie nie widać bowiem pomysłu na to, jak poradzić sobie z brakami w zatrudnieniu. Chętnych do pracy fachowców z Ukrainy ubywa. Nic dziwnego, skoro otworzył się dla nich rynek niemiecki z lepszymi  pieniędzmi. Pracowników potrzebujemy już dziś, a jeśli ich nie będzie, zaczniemy tracić – odpłyną inwestycje prywatne, a za jakiś czas także publiczne. No ale to będzie przecież problem tych, którzy będą rządzić za kilka lat.

Tymczasem w projekcie polityki migracyjnej państwa czytamy, że będziemy uważnie selekcjonować, kto jest naprawdę uchodźcą, a kto chce tworzyć polskie komórki dżihadu. Oby. Żarty na bok, to poważne sprawy i trzeba sobie życzyć, żeby się udało. Czy zapobiegniemy powstawaniu gett etnicznych, bo szansę na dłuższy pobyt i obywatelstwo otrzymają tylko ci, którzy będą uczestniczyć w programach adaptacyjnych? Czy z Romami lub Wietnamczykami się udało? Niech każdy sobie odpowie.

Chętnym do pracy u nas mamy do zaoferowania łagodny klimat, względny spokój i członkostwo w UE. Szkoda, że nie korzystamy z tych atutów w pełni.

Największą zaletą ujawnianego właśnie w „Rzeczpospolitej" dokumentu jest to, że już nikt nie powie, że polityki migracyjnej nie ma. Dokument jest, ale w pewnych kwestiach jakby go nie było. Nie odpowiada bowiem na najbardziej palącą kwestię: brak rąk do pracy. Rząd proponuje ich poszukać wśród bezrobotnych i nieaktywnych zawodowo w wieku powyżej 50 lat. Dopłacą single i bezdzietni, których się za to obciąży fiskalnie – i budżet się zepnie.

Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Komisja Wenecka czyli wyższa, mądrzejsza instancja
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rok Donalda Tuska na polu minowym praworządności
Opinie Prawne
Marek Kutarba: Oskładkowanie zleceń w interesie obywateli czy budżetu?
Opinie Prawne
Stykowski, Tarnowska: Jak wyliczyć odszkodowanie za budynek rolniczy?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Dlaczego sprawca śmiertelnego wypadku mógł znowu doprowadzić do tragedii?