Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę z 13 lutego 2020 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw. Zatem zmiany w kodeksie spółek handlowych, mające na celu wprowadzenie do polskiego systemu prawnego prostej spółki akcyjnej oraz elektronizację postępowania przed Krajowym Rejestrem Sądowym, zostały odłożone o rok – do 1 marca 2021 r. Tym samym rewolucja w zakresie elektronizacji działalności profesjonalnych podmiotów gospodarczych została gwałtownie wyhamowana. Co ciekawe, bez podania uzasadnienia faktycznego dla podjęcia takich działań.
Powód zwłoki
Mając na względzie powyższe, można wyciągnąć wniosek, iż przyczyna, dla której szumnie zapowiadane zmiany zostały przesunięte, jest zupełnie prozaiczna – brak gotowości systemów informatycznych, które miałyby obsługiwać wprowadzone zmiany. Z jednej strony takie działanie jest całkowicie uzasadnione – niegotowy system mógłby bardziej zaszkodzić przedsiębiorcom, niż ich wspomóc w codziennym działaniu. Jednak z drugiej strony brak obiecanych zmian może negatywnie odbić się na popularnych startupach.
Czytaj też: Dokumenty w firmie: przedsiębiorcy ciągle wolą papier
Biorąc pod uwagę dotychczas wprowadzane zmiany związane z zamysłem elektronizacji działalności gospodarczej w Polsce, trzeba docenić ustawodawcę, który przesuwa termin wprowadzenia niedziałającego systemu, zamiast udostępniać go użytkownikowi i kazać mu sobie z nim radzić, tak jak to miało miejsce choćby z systemem s24 (który przez długi czas nie zapewniał wszystkich funkcjonalności, o jakich zapewniano).
Nie ma jednak pewności, czy termin, o który zostały przesunięte zmiany, będzie wystarczający, a co za tym idzie – czy rzeczywiście od 1 marca 2021 r. będzie można w pełni skorzystać z funkcjonalności elektronicznego KRS. Nie można bowiem zapominać właśnie o początkowym fiasku systemu s24, który w rzeczywistości był pierwotnie systemem pół elektronicznym, pół pisemnym – swoistą hybrydą, która bez szczegółowej znajomości poradnika użytkownika i nieskończonych pokładów cierpliwości (oraz czasu, gdyż w systemie elektronicznym nie przewidziano zasady „jednego okienka") skutecznie utrudniała założenie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w tej (przynajmniej w założeniu) łatwiejszej i szybszej formie. Dopiero cały proces zmian i poprawek sprawił, że w chwili obecnej system ten funkcjonuje względnie poprawnie, choć w dalszym ciągu nie idealnie.