Ustawa z 27 lipca 2001 r. – [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=3AA0DBBE9BE552831C42D5E5AE81F24E?id=162548]Prawo o ustroju sądów powszechnych[/link] (usp) była nowelizowana około 40 razy. W tym czasie funkcję ministra sprawiedliwości sprawowało dziesięć osób (Lech Kaczyński, Stanisław Iwanicki, Barbara Piwnik, Grzegorz Kurczuk, Marek Sadowski, Andrzej Kalwas, Zbigniew Ziobro, Zbigniew Ćwiąkalski, Andrzej Czuma i Krzysztof Kwiatkowski).
Co roku więc kto inny jest politycznie odpowiedzialny za wymiar sprawiedliwości, tym samym w ramach nadzoru administracyjnego ciągle zmieniają się wizje funkcjonowania i pomysły na organizację sądownictwa. Każdy minister z założenia dokonywał zmian w usp, niestety, głównie z powodów politycznych, populistycznych czy przedwyborczych, a cel przyświecał temu jeden: rozszerzenie swojej władzy i zakresu uprawnień w stosunku do sądów i sędziów, w efekcie podporządkowanie sądownictwa władzy wykonawczej.
[srodtytul]Nadzór nadzorowi nierówny[/srodtytul]
Niektóre z rozwiązań, jak zgoda na tymczasowe aresztowanie sędziów przez sądy 24- godzinne, Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodne z ustawą zasadniczą. Nie dopatrzył się natomiast niekonstytucyjności przepisów o nadzorze administracyjnym sprawowanym przez ministra nad sądami powszechnymi. W ustnym uzasadnieniu wyroku padło jednak stwierdzenie, że z usp wynika jasno, iż czynności nadzorcze ministra nie mogą wkraczać w sferę niezawisłości sędziowskiej.
[wyimek][b] Obowiązujący model nadzoru nad wymiarem sprawiedliwości nie sprawdził się mimo jego formalnej zgodności z konstytucją [/b] [/wyimek] Zdaniem Trybunału stwierdzenie o konstytucyjności przepisów usp nie powinno zamykać dyskusji o rozwiązaniu problemów związanych z ich stosowaniem. Wręcz przeciwnie, przykłady złej ich interpretacji bądź niewłaściwej praktyki wykonywania nadzoru powinny skłonić ustawodawcę do podjęcia prac nad nowelizacją w celu znalezienia odpowiedniego modelu nadzoru zwierzchniego.