Kontrowersyjna kumulacja punktów karnych

Rozporządzenie o postępowaniu z kierowcami łamiącymi przepisy ruchu drogowego nie uwzględnia zbiegu przepisów przewidzianego w kodeksie wykroczeń – zauważa adiunkt w Katedrze Prawa Karnego UJ w Krakowie, adwokat

Publikacja: 23.08.2010 04:43

Kontrowersyjna kumulacja punktów karnych

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

Red

Prawo wykroczeń nie cieszy się zbyt wielkim zainteresowaniem w literaturze teoretycznoprawnej. O tym, że także w wymiarze normatywnym traktowane jest po macoszemu, świadczyć może choćby fakt, iż do dziś obowiązuje kodeks wykroczeń uchwalony 20 maja 1971 r. Zastąpienie go nowym aktem prawnym okazało się przedsięwzięciem niemożliwym. Taki stan legislacji musi budzić zaniepokojenie, zwłaszcza jeśli uwzględni się, że chodzi o przepisy dotyczące najczęściej popełnianych czynów karalnych, a zdecydowana większość spraw kończy się nałożeniem grzywny w trybie mandatowym.

[srodtytul]Zbieg przepisów[/srodtytul]

Niejednokrotnie się zdarza, że sprawca dopuszcza się przewinienia wypełniającego znamiona czynów zabronionych, tzn. wykroczeń opisanych w kilku przepisach, np. po spożyciu alkoholu prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym (art. 87 § 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=A6BD3BA51B830F693FFE8B5364F58F8D?id=345477]kodeksu wykroczeń[/link]) i nie zachowując należytej ostrożność, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym (art. 86 § 2 k.w.). Mamy wówczas do czynienia z tzw. właściwym zbiegiem przepisów, który jest rozwiązywalny poprzez konstrukcję tzw. eliminacyjnego zbiegu przepisów unormowaną w art. 9 § 1 k.w.

Zgodnie z treścią tego przepisu „jeżeli czyn wyczerpuje znamiona wykroczeń określonych w dwóch lub więcej przepisach ustawy, stosuje się przepis przewidujący najsurowszą karę, co nie stoi na przeszkodzie orzeczeniu środków karnych na podstawie innych naruszonych przepisów”.

W tym rozwiązaniu legislacyjnym podstawa ukarania i podstawa wymiaru kary zredukowane zostają do jednego przepisu. Już zatem w kwalifikacji prawnej czynu następuje wyłączenie przez przepis przewidujący najsurowsze ustawowe zagrożenie pozostałych zbiegających się przepisów. Kryterium jego wyboru jest zagrożenie najsurowszą karą.

Jako pozostającą w oczywistej sprzeczności z cytowanym przepisem ustawowym należy więc ocenić praktykę, iż sąd, uznając sprawcę za winnego popełnienia zarzucanego mu wykroczenia, w podstawie ukarania wymienia wszystkie przepisy określające znamiona wypełnionych czynów zabronionych, a przepis przewidujący najsurowsze ustawowe zagrożenie stosuje jedynie przy wymiarze kary.

[srodtytul]Czego nie uwzględniono[/srodtytul]

Praktyka ta wydaje się jednak wytłumaczalna na tle zasad nakładania punktów karnych wynikających z [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=168006]rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji z 20 grudnia 2002 r. w sprawie postępowania z kierowcami naruszającymi przepisy ruchu drogowego (DzU nr 236, poz. 1998 ze zm.)[/link]. Stosownie do jego § 2 ust. 4, z zastrzeżeniem wyjątku przewidzianego w kolejnym ustępie tego paragrafu, „jeżeli jeden czyn popełniony przez kierowcę narusza więcej niż jeden przepis ruchu drogowego, w ewidencji uwidacznia się wszystkie naruszenia, przypisując każdemu odpowiednią liczbę punktów […]”.

Problem z zastosowaniem zasady kumulacji pojawia się wtedy, gdy powyższe naruszenia odpowiadają opisowi czynów karalnych będących wykroczeniami. Wynika to z tego, że „wpisu ostatecznego do ewidencji dokonuje się, jeżeli naruszenie zostało stwierdzone prawomocnym wyrokiem sądu, mandatem karnym albo orzeczeniem dyscyplinarnym w sprawie o naruszenie rozpatrywane w postępowaniu dyscyplinarnym” (§ 4 ust. 1 rozporządzenia).

W przypadku takiego rozwiązania prawnego jako oczywista pojawia się wątpliwość, jak postąpić , gdy sąd w wyroku powołuje tylko jeden ze zbiegających się przepisów. Przyczyna leży w tym, iż tworząc powołane rozporządzenie, nie wzięto pod uwagę konsekwencji wynikających z regulacji zbiegu przepisów z art. 9 § 1 k.w. Trafnie zwraca się przy tym uwagę, iż „[…] brak jest przepisów prawa, które mogłyby stanowić podstawę do wpisania do ewidencji innej liczby punktów niż wynikająca z tytułów określonych w powołanym § 4 ust. 1 rozporządzenia” [b](uzasadnienie wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach z 30 maja 2008 r., II SA /Gl 186/08, LEX nr 531815)[/b].

Całkowicie inna zasada rządzi naliczaniem punktów w razie dopuszczenia się jednym czynem naruszenia kilku przepisów ruchu drogowego. Bazuje ona bowiem przede wszystkim na zasadzie ich kumulacji, bez możliwości dokonania „korekty” z perspektywy „stopnia ciężkości” poszczególnych naruszeń przepisów ruchu drogowego.

Usunięcie tego oczywistego braku koherencji nastąpić może jedynie przez odpowiednią ingerencję prawodawcy. Powinna ona polegać na zastąpieniu obecnego tzw. eliminacyjnego zbiegu przepisów funkcjonującą w kodeksie karnym konstrukcją tzw. kumulatywnego zbiegu przepisów (art. 11 § 2 i 3 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=CA6D2ED4D50B7AE1189B2751CE0AF00A?id=74999]kodeksu karnego[/link]).

Póki to jednak nie nastąpi, de lege lata trudno uciec od konstatacji – jakkolwiek wydawałaby się obrazoburcza – że nie ma dostatecznej podstawy normatywnej do przypisania sprawcy czynu wypełniającego znamiona kilku typów czynów zabronionych będących wykroczeniami i pozostających ze sobą w tzw. właściwym zbiegu przepisów takiej liczby punktów w ewidencji kierowców naruszających przepisy ruchu drogowego, która odzwierciedlałaby tę ich wielość.

Prawo wykroczeń nie cieszy się zbyt wielkim zainteresowaniem w literaturze teoretycznoprawnej. O tym, że także w wymiarze normatywnym traktowane jest po macoszemu, świadczyć może choćby fakt, iż do dziś obowiązuje kodeks wykroczeń uchwalony 20 maja 1971 r. Zastąpienie go nowym aktem prawnym okazało się przedsięwzięciem niemożliwym. Taki stan legislacji musi budzić zaniepokojenie, zwłaszcza jeśli uwzględni się, że chodzi o przepisy dotyczące najczęściej popełnianych czynów karalnych, a zdecydowana większość spraw kończy się nałożeniem grzywny w trybie mandatowym.

Pozostało 89% artykułu
Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Komisja Wenecka broni sędziów Trybunału Konstytucyjnego