Co zrobić gdy upada spółdzielnia mieszkaniowa

Jeśli członkowie upadłej spółdzielni wykażą się aktywnością, to ich interesy majątkowe nie muszą doznać uszczerbku – uważa Stanisław Gurgul, sędzia sądu okręgowego w stanie spoczynku

Publikacja: 02.12.2010 03:30

Co zrobić gdy upada spółdzielnia mieszkaniowa

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

W sprawach upadłościowych spółdzielni mieszkaniowych z reguły chodzi o problemy fundamentalne z punktu widzenia interesów członków spółdzielni i o taki sposób wykładni prawa, który zawsze kieruje się sformułowaną już przez Ulpiana zasadą, że apices iuris non sunt iura (w wolnym tłumaczeniu znaczy to, że przy wykładni prawa nie można stosować tzw. sztuczek).

Problematyka ta rzadko pojawia się w orzecznictwie i fachowym piśmiennictwie, częściej natomiast staje się przedmiotem zainteresowania różnych mediów, gdzie na ogół sytuację prawną członków spółdzielni opisuje się – sit venia verbo – jako beznadziejną. Opinię tę chciałbym zweryfikować na przykładzie trzech najbardziej doniosłych jurydycznie, a zwłaszcza życiowo – sytuacji.

 

 

1. Stosownie do treści przepisów art. 12, 17

14

, 17

15

, 39, 48 i 48

1

ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych

(dalej: ustawa) oraz art. 54 ust. 2

prawa upadłościowego i naprawczego

syndyk (zarządca) zobowiązany jest zawrzeć – w formie aktu notarialnego – „na pisemne żądanie” zainteresowanej osoby – następujące umowy przeniesienia:

a) na członka spółdzielni własności lokalu mieszkalnego będącego dotąd przedmiotem spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu,

b) na członka lub osobę niebędącą członkiem spółdzielni, którym przysługuje spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego lub użytkowego, własności tego lokalu,

Przy wykładni prawa nie można stosować tak zwanych sztuczek

c) na członka spółdzielni mieszkaniowej albo osoby niebędącej członkiem spółdzielni, którym przysługuje prawo do miejsca postojowego w wielostanowiskowym garażu, ułamkowego udziału we współwłasności tego garażu,

d) własności lokalu na rzecz najemcy lokalu użytkowego, w tym garażu, albo na rzecz najemcy pracowni wykorzystywanej przez twórcę do prowadzenia działalności w dziedzinie kultury i sztuki;

e) lokalu na rzecz najemcy spółdzielczego lokalu mieszkalnego będącego przed przejęciem przez spółdzielnię mieszkaniem zakładowym przedsiębiorstwa państwowego, państwowej osoby prawnej lub państwowej jednostki organizacyjnej;

f) własności lokali wymienionych pod lit. a – e.

We wskazanych sytuacjach nie jest wymagana zgoda rady wierzycieli lub sędziego-komisarza.

Zawarcie każdej z umów powinno – co do zasady – nastąpić „w terminie trzech miesięcy od dnia złożenia wniosku (ściślej pisemnego żądania) przez osobę uprawnioną”. Po tym terminie dana osoba może wystąpić do sądu z powództwem na podstawie art. 64

k.c.

w związku z art. 1047 § 1

k.p.c.

, przy czym pozew ten „jest wolny od opłaty sądowej, a koszty postępowania sądowego pokrywa spółdzielnia” (art. 12 ust. 11, art. 17

14

ust. 11 i art. 49

1

ustawy).

Podstawowe znaczenie mają tu jednak dwie inne kwestie.

 

 

Wszystkie umowy wymienione pod lit. a – f dotyczą ustanowienia i przeniesienia własności lokalu (czynności te mogą być dokonane jednocześnie, ustanowienie jednak odrębnej własności lokalu może także nastąpić wcześniej, na rzecz samej spółdzielni). Wiąże się to z brakiem normatywnej możliwości ustanawiania po 31 lipca 2007 r. spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu (będącego ograniczonym prawem rzeczowym), z wyjątkiem jednego szczególnego przypadku, obowiązującego przy tym tylko do 1 stycznia 2011 r. (co ciekawe, odnośny przepis zdaniem doktryny narusza zasady „przyzwoitej legislacji” i z tego powodu nie powinien być stosowany).

Stosownie do art. 12

1

ust. 2 ustawy „Niedopuszczalne jest przeniesienie przez spółdzielnię na inną osobę własności lokalu mieszkalnego oraz ustanowienie spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu w budynku wybudowanym z udziałem środków pochodzących z kredytu udzielonego przez Bank Gospodarstwa Krajowego ze środków Krajowego Funduszu Mieszkaniowego lub w ramach realizacji rządowych programów popierania budownictwa mieszkaniowego”.

Przepis ten w postępowaniu upadłościowym ma być stosowany „odpowiednio”, co zgodnie z przyjętymi regułami wykładni oznacza, że może być stosowany wprost, z różnymi modyfikacjami, a nawet wcale. In casu opowiadam się za trzecią z tych możliwości z przyczyn, które w skrócie da się ująć następująco: a) przed ustanowieniem i przeniesieniem własności lokalu członek spółdzielni musi dokonać wszystkich spłat, o których mowa w art. 12 ust. 1 ustawy, które obejmują także kwoty kredytu uzyskanego przez spółdzielnię ze środków Krajowego Funduszu Mieszkaniowego, b) w rezultacie, w razie ustanowienia i przeniesienia własności wszystkich lokali znajdujących się w danym budynku, masa upadłości otrzyma w pełnej wysokości koszty budowy tego budynku, co może stanowić nawet wyższą sumę niż ta, którą dałoby się uzyskać ze sprzedaży budynku w ramach likwidacji masy upadłości, c) wykładnia pozwalająca na niestosowanie w upadłości spółdzielni mieszkaniowej przepisu art. 12

1

ust. 2 ustawy korzystna dla wszystkich podmiotów, których interesy prawne są tu bezpośrednio zaangażowane, tj. samej spółdzielni, jej wierzycieli oraz członków spółdzielni ubiegających się o ustanowienie i przeniesienie własności lokalu; przed korzyściami tymi musi ustąpić, pośredni tylko i dość wątpliwy, interes społeczny polegający wg zamiarów ustawodawcy na zapewnieniu określonej kategorii osób możliwości korzystania z tanich lokali mieszkalnych.

 

 

Zgodnie z treścią art. 18 ust. 1 ustawy: „Z członkiem spółdzielni ubiegającym się o ustanowienie odrębnej własności lokalu spółdzielnia zawiera umowę o budowę lokalu. Umowa ta, zawarta w formie pisemnej pod rygorem nieważności, powinna zobowiązywać strony do zawarcia, po wybudowaniu lokalu, umowy o ustanowienie odrębnej własności tego lokalu [...]”.

Umowa o budowę lokalu tworzy, już od chwili zawarcia, podstawę roszczenia o ustanowienie odrębnej własności lokalu, które stanowi jedną z postaci roszczenia o przeniesienia własności nieruchomości (art. 19 ust. 1 ustawy i art. 16 ust. 1 pkt 2 ustawy o księgach wieczystych i hipotece).

Przedmiotową regulację uzupełniają przepisy art. 51 ust. 1 pkt 5, art. 313 ust. 2, art. 345 ust. 1 i 2 oraz art. 346 ust. 1 prawa upadłościowego i naprawczego, które wyraźnie wyodrębniają kategorie „wierzytelności” oraz „praw osobistych i roszczeń”, przy czym ustanawiają dla nich różne co do zasady sposoby zaspokajania. Zaspokojenie praw należących do obu tych kategorii następuje wprawdzie w formie pieniężnej, prawa osobiste i roszczenia jednak zaspokajane są wyłącznie z sumy uzyskanej ze sprzedaży przedmiotu, który był nimi „obciążony”, wierzytelności natomiast mogą być zaspokajane i z sumy uzyskanej z tejże sprzedaży, i z sum należących do ogólnych funduszów masy upadłości, w zależności od tego, czy zostały wcześniej zabezpieczone hipoteką lub zastawem czy też zrezygnowano z ich zabezpieczenia.

Wobec tego nie powinno ulegać wątpliwości, że roszczenie wynikające z umowy o budowę lokalu zaspokajane jest w sposób uprzywilejowany (tj. z sumy uzyskanej ze sprzedaży budynku i z wyłączeniem „zwykłych” wierzycieli), co w gruncie rzeczy zapewnia kontrahentowi spółdzielni odzyskanie całej sumy wydanej na budowę lokalu.

Przytoczona argumentacja pozwala stwierdzić bezzasadność arbitralnego stanowiska, że „niepieniężne zobowiązania dewelopera (tu: spółdzielni) po ogłoszeniu jego upadłości ulegają przekształceniu w zobowiązania pieniężne, jedynym więc sposobem na odzyskanie przynajmniej części zainwestowanych w mieszkanie pieniędzy jest zgłoszenie wierzytelności do masy upadłości” (wyrok SN z 29 lutego 2008 r., II CSK 463/07, Monitor Prawniczy 2008, nr 7, s. 341; zob. także w tym przedmiocie postanowienie TK z 2 sierpnia 2010, S3/10, niepubl.). Dodać należy, że stanowisko to dominuje również w doktrynie, nigdy jednak nie zostało tam choćby pobieżnie uzasadnione (jaskrawym tego przykładem jest artykuł „Kiedy spółdzielnia bankrutuje”, zamieszczony w „Rz” z 11 – 12 września br.).

 

 

Stosunkowo często zdarza się, że po ukończeniu postępowania upadłościowego i wykreśleniu spółdzielni z rejestru pozostaje majątek, który nie został rozdzielony między wierzycieli (w znanych mi dwóch przypadkach było to wynikiem zebrania funduszów przekraczających znacznie sumę wszystkich zobowiązań spółdzielni).

Moim zdaniem majątek ten powinien przypaść byłym członkom spółdzielni, ponieważ w świetle kategorycznego brzmienia art. 3 prawa spółdzielczego („Majątek spółdzielni jest prywatną własnością jej członków”) oraz treści przepisów art. 125 § 5, 5a i 6 tego prawa nie może ulegać wątpliwości, że członkowie spółdzielni są nie tylko tzw. ekonomicznymi, lecz także prawnymi właścicielami całego majątku, który w czasie istnienia spółdzielni stanowił podstawę prowadzonej przez nią działalności gospodarczej, społecznej i oświatowo-kulturalnej oraz substrat odpowiedzialności za zobowiązania zaciągnięte w ramach tej działalności (art. 1 § 1 i § 2 w zw. z art. 67 i 68 prawa spółdzielczego).

W konkluzji twierdzę, że przy aktywnej postawie członków upadłej spółdzielni mieszkaniowej ich interesy majątkowe nie muszą doznać uszczerbku.

W sprawach upadłościowych spółdzielni mieszkaniowych z reguły chodzi o problemy fundamentalne z punktu widzenia interesów członków spółdzielni i o taki sposób wykładni prawa, który zawsze kieruje się sformułowaną już przez Ulpiana zasadą, że apices iuris non sunt iura (w wolnym tłumaczeniu znaczy to, że przy wykładni prawa nie można stosować tzw. sztuczek).

Problematyka ta rzadko pojawia się w orzecznictwie i fachowym piśmiennictwie, częściej natomiast staje się przedmiotem zainteresowania różnych mediów, gdzie na ogół sytuację prawną członków spółdzielni opisuje się – sit venia verbo – jako beznadziejną. Opinię tę chciałbym zweryfikować na przykładzie trzech najbardziej doniosłych jurydycznie, a zwłaszcza życiowo – sytuacji.

Pozostało 92% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Podatkowe łady i niełady. Bez katastrofy i bez komfortu"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Marcin J. Menkes: Ryzyka prawne transakcji ze spółkami strategicznymi