Ta obywatelka Chin przyjechała w maju 2000 r. do Wielkiej Brytanii, będąc w szóstym miesiącu ciąży. W ten sposób chciała uniknąć rygorów polityki „jedna rodzina – jedno dziecko” realizowanej przez chińskie władze (już wcześniej urodziła pierwsze dziecko). Następnie udała się do Belfastu, gdzie we wrześniu 2000 r. urodziła córkę Catherine.
Prawo irlandzkie stoi na gruncie zasady ius soli: obywatelstwo przysługuje każdej osobie, która urodziła się na terenie Irlandii. Catherine uzyskała więc irlandzki paszport oraz prawo do swobodnego przemieszczania się w ramach obowiązującego między Wielką Brytanią i Irlandią wspólnego obszaru podróży. Zgodnie natomiast z prawem brytyjskim urodzenie na terytorium brytyjskim było niewystarczające do nabycia obywatelstwa. Władze odmówiły pani Chen i jej córce prawa pobytu na terenie Wielkiej Brytanii, a w postępowaniu przed Trybunałem zarzucały m. in., że postępowanie pani Chen stanowi nadużycie prawa w celu ominięcia regulacji brytyjskiej w zakresie zasad przyznawania obywatelstwa, ponieważ jej wyjazd do Irlandii był podyktowany jedynie dążeniem do uzyskania dla córki obywatelstwa irlandzkiego przez urodzenie na terenie wyspy.
Zarówno rzecznik generalny, jak i Trybunał nie zgodzili się z tym zarzutem. Podkreślili, że nadużycie prawa znajduje zastosowanie tylko w sytuacjach wyjątkowych. Rzecznik generalny podkreślił, że musi chodzić o „takie połączenie okoliczności obiektywnych, gdy – mimo formalnego przestrzegania warunków określonych przez przepisy prawa wspólnotowego – cel tych przepisów nie jest realizowany […] innymi słowy, osoba powołująca się na przepis wspólnotowy zdradza jego ducha oraz zakres zastosowania”. Tym samym okoliczność, że osoba korzysta w sposób świadomy z prawa wspólnotowego, aby uniknąć stosowania wobec niej niekorzystnej regulacji krajowej, nie stanowi podstawy do uznania, że przepisy prawa unijnego nie mogą znaleźć zastosowania. Rzecznik potwierdza, że skorzystanie z nich pociąga za sobą obejście przepisów krajowych (brytyjskich) ograniczających nabycie obywatelstwa przez obywateli państw trzecich. Brak jednak szczególnego zamiaru, który mógłby dowodzić istnienia nadużycia prawa.
Pani Chen skorzystała z przepisów prawa wspólnotowego w zakresie, w jakim traktat przyznaje każdemu obywatelowi Unii prawo do swobodnego przemieszczania się i pobytu tak długo, jak długo nie pociąga to za sobą ciężarów finansowych dla państwa przyjmującego.
Ważnym aspektem sprawy przemawiającym przeciw nadużyciu prawa był także podkreślony przez Trybunał dyskrecjonalny charakter wyboru przez każde państwo sposobu nabycia jego obywatelstwa. Wielka Brytania nie mogła odmawiać córce pani Chen uznania irlandzkiego obywatelstwa, gdyż to stawiałoby pod znakiem zapytania prawo Irlandii do wyboru sposobu jego nadawania. Skoro zaś nie można kwestionować nabycia przez Catherine obywatelstwa (które nastąpiło zgodnie z prawem irlandzkim), nie można mówić o nadużyciu prawa. Z tą chwilą córka pani Chen nabyła status obywatela Unii i wszystkie związane z nim prawa. Dlatego, mimo że wjazd pani Chen do Irlandii nastąpił wyłącznie w celu urodzenia dziecka i jako taki oznaczał w konsekwencji ominięcie mniej korzystnej regulacji brytyjskiej, Trybunał nie był gotów do przyjęcia, że istnienie nadużycia prawa zostało pozytywnie wykazane.
Czy odpowiedź Trybunału mogłaby być jednak inna? Wydaje się, że argument z nadużycia prawa miałby większe szanse powodzenia, gdyby pani Chen nie dysponowała wystarczającymi środkami finansowymi (a zapewniała, niezgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy, że takowymi dysponuje) do utrzymania siebie i córki. Tak jednak nie było, skoro wszystkie potrzeby Catherine pokrywała z własnych środków jej matka, nie korzystając z pomocy państwa. Na kierunek takiej interpretacji wskazuje choćby sprawa Głoszczuk, jedna z niewielu, w których argument z nadużycia prawa został zaakceptowany (w sprawie polscy obywatele, wjeżdżając na teren Wielkiej Brytanii, zataili prawdziwy cel pobytu: chodziło o podjęcie pracy, a nie pobyt turystyczny).