Prawnicze życzenia posłom pod rozwagę

Życzenia dla nowych parlamentarzystów są nasze prywatne, ale w swym egocentryzmie sądzimy, że podziela je wielu specjalistów. Dotyczą powściągliwości legislacyjnej i posłuchu dla opinii prawników – piszą radca prawny Andrzej Kalwas i adwokat Michał Bieniak

Publikacja: 28.11.2011 07:10

Red

Po pierwsze:

odrobiny pokory. Aby „słowo stało się ciałem", nie wystarczą kompetencje ustawodawcze, lecz boskie. Wprowadzenie zakazu jazdy powyżej pięćdziesięciu kilometrów na godzinę nie oznacza, że kierowcy zdejmą nogę z gazu; zadekretowanie „jednego okienka" samo przez się nie ułatwi życia przedsiębiorcom.

W czasach PRL krążył dowcip o partyjnym dostojniku, który nie wiedząc, jak poradzić sobie z szarą strefą handlu mięsem, udał się do przetrzymywanego w więzieniu nazistowskiego bonzy czasów Generalnego Gubernatorstwa, zadając mu proste pytanie:

– A jak wy sobie poradziliście z nielegalnym handlem mięsem?

– Zakazaliśmy go.

– Zadziałało?

– Nie. Zaczęliśmy więc wysyłać handlarzy do obozów koncentracyjnych.

– Zadziałało?

– Nie, więc karaliśmy śmiercią na miejscu.

– I zadziałało?

– Nie, Polacy handlowali dalej.

Prawo wbrew pozorom nie ma mocy stwórcy, więc zadekretowanie, że będzie lepiej, nie spowoduje, iż lepiej będzie. Dlatego życzymy Panom Posłom nade wszystko pokory przy tworzeniu prawa.

Po drugie:

nieco powściągliwości. W Sejmie zeszłej kadencji udało się uchwalić 952 ustawy (

www.sejm.gov.pl

). Ogromna ich część w niczym nie zmieniła życia obywateli, niektóre zapewne pogorszyły jego standard, a przyswojenie ich wszystkich jest niemożliwe nie tylko dla zwykłego obywatela, ale nawet dla nadzwyczaj pracowitego prawnika. Niektóre kluczowe dla systemu prawa sądowego kodeksy były w tej jednej kadencji zmieniane wielokrotnie.

Działający w czasach wielkiego przełomu ustrojowego Sejm X kadencji, zwany kontraktowym, uchwalił ustaw zaledwie 247 (fakt, że miał na to wyłącznie dwa lata, ale i tak różnica jest znacząca). Nawet Sejm IV kadencji, na który przypadł największy ciężar dostosowania polskiego prawa do unijnego i funkcjonował pełną kadencję, nie uzyskał takiej wydajności jak Sejm ostatniej kadencji.

Panowie Posłowie, nie dajcie się jednak zmylić – to nie fabryka, to nie liczba ustaw decyduje o waszej użyteczności dla kraju. Jest wprost przeciwnie, trwałość prawa i jego pewność sama w sobie stanowi istotną wartość. Im dłużej przepis obowiązuje, tym bardziej staje się powszechnie znany, a tym samym zwiększa to szansę na jego przestrzeganie, a obywatel niezaskakiwany zmianami prawa – bardziej je szanuje.

W końcu, last but not least, przepis dłużej obowiązujący staje się bardziej zrozumiały – zaopatrzony w komentarze doktryny, wzbogacony wypowiedziami orzecznictwa, poznany w praktyce pozwala obywatelom unikać niebezpieczeństw związanych z niejasnością przepisów.

Nie burzcie więc kilkudziesięcioletnich, a nawet tych kilkuletnich, budynków dla samego burzenia lub dla realizacji własnych celów politycznych. Niektórych nigdy nie da się już odbudować, inne zaś – nawet odbudowane – długo będą czekały na szacunek ludzi.

I ostatnie

– dobrego słuchu. Jeżeli potrzebujemy naprawić kran, idziemy do hydraulika; jeżeli boli nas ząb, idziemy do dentysty. Tymczasem niewielu jest wśród was prawników, a jeszcze mniej czynnych zawodowo praktyków lub akademików. Słuchajcie więc nas prawników praktyków chociaż trochę. Nikt inny, włącznie z prawnikami akademikami, nie „wyciera" korytarzy sądowych, nie puka do drzwi urzędów i nikt dzięki temu nie ma równej z nami świadomości, gdzie w naszym systemie prawa występują najpoważniejsze luki i co można w nim naprawić. Jeżeli nie wierzycie w nasz altruizm – uwierzcie w nasz rozsądek; dobre prawo ułatwi nam życie, a pracy dla dobrych prawników nigdy nie zabraknie.

Jak macie usłyszeć nasz głos? Przede wszystkim starajcie się, można go znaleźć na konferencjach i w prasie fachowej. Można też sobie życie ułatwić i odtworzyć w nieco zmienionym kształcie instytucję kiedyś istniejącą, której zawdzięczamy zapewne najznakomitsze (choć to zawsze rzecz ocenna) polskie ustawy – przedwojenną Komisję Kodyfikacyjną, którą z jej obecnymi odpowiednikami wiąże niewiele oprócz nazwy.

Stwórzcie ciało, które poza bieżącymi naciskami politycznymi będzie tworzyło przepisy prawa sądowego i recenzowało projekty tworzone poza tym ciałem; instytucję, która w zrównoważony sposób składać się będzie z akademików i praktyków (adwokatów, radców prawnych, sędziów, prokuratorów i notariuszy, którzy przeszli całą ścieżkę zawodową – od czeladnika aplikanta do „majstra"). Dajcie nam okazję, a usłyszycie nasz głos i – wierzymy głęboko – będzie on dla Polski przydatny.

Panowie Posłowie, a więc pokory, powściągliwości i dobrego słuchu, a poza tym wszystkiego najlepszego.

Zobacz inne opinie:

Prawnicy, doradcy i biegli » Opinie i analizy

Po pierwsze:

odrobiny pokory. Aby „słowo stało się ciałem", nie wystarczą kompetencje ustawodawcze, lecz boskie. Wprowadzenie zakazu jazdy powyżej pięćdziesięciu kilometrów na godzinę nie oznacza, że kierowcy zdejmą nogę z gazu; zadekretowanie „jednego okienka" samo przez się nie ułatwi życia przedsiębiorcom.

Pozostało 94% artykułu
Opinie Prawne
Maciej Gawroński: Za 30 mln zł rocznie Komisja będzie nakładać makijaż sztucznej inteligencji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Wojciech Bochenek: Sankcja kredytu darmowego to kolejny koszmar sektora bankowego?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"