Dostawy usług hostingowych: Kto odpowiada za naruszenia prawa

Czy łatwość w przywracaniu odpowiedzialności dostawcy usług hostingowych jest uzasadniona – pyta Paweł Żerański radca prawny w Gładysz & Żerański Kancelaria Prawnicza

Publikacja: 30.03.2012 09:25

Paweł Żerański radca prawny w Gładysz & Żerański Kancelaria Prawnicza

Paweł Żerański radca prawny w Gładysz & Żerański Kancelaria Prawnicza

Foto: archiwum prywatne

Red

Dostawców usług internetowych dzieli się na tych, którzy dostarczają: usługi (service providers), w tym hostingowe, dostęp do sieci (access providers) oraz sieci (network providers). Ten sam podmiot może łączyć te funkcje.

Dostawcy usług hostingowych to podmioty nie tylko pasywnie, ale także aktywnie przechowujące treści, tzn. mniej lub bardziej ingerujące w zawartość Internetu. Np. zmieniają wielkości grafiki (np. facebook), dodają znaki wodne (np. you tube), a nawet aktywnie kontrolują treści sprzeczne z prawem (serwisy informacyjne w odniesieniu do komentarzy).

Przed wprowadzeniem dyrektywy 2000/31/WE odpowiedzialność dostawców usług internetowych podlegała przepisom właściwym dla danego reżimu odpowiedzialności, np. za naruszenie dóbr osobistych, praw własności intelektualnej, prawa prasowego. Dyrektywa przewidziała tzw. oazy bezpieczeństwa, czyli wyłączenia odpowiedzialności dostawców usług internetowych.

Należy podkreślić, że dyrektywa nie określiła podstaw odpowiedzialności alternatywnych do podstaw odpowiedzialności zawartych w innych przepisach (np. wyżej wskazanych). Dyrektywa i oparta na niej ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną (ustawa) wskazują wyłączenia odpowiedzialności, a nie specyficzne jej podstawy. Te korzystne wyłączenia mają jednak zastosowanie nie do każdego podmiotu, który potencjalnie może się na nie powołać (np. nie każdego hosta), ale tylko tego, który wykaże istnienie przesłanek, od których zależy zastosowanie danego wyłączenia.

Host może się bronić, nie kryjąc się za zasłoną wyłączeń, że nie ponosi odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych, prawa własności intelektualnej, prawa prasowego i innych, bo nie wszystkie przesłanki danego rodzaju odpowiedzialności zachodzą. Niezależnie od tego może bronić się również tym, że nawet jeśli te przesłanki zachodzą, to i tak wchodzi w grę wyłączenie jego odpowiedzialności na podstawie ustawy.

Konkretnie może twierdzić m. in., że o naruszeniu nie wiedział lub że nie uzyskał o nim wiarygodnej wiadomości. W szczególności to ostatnie wyłączenie może być – w wypadku liberalnej interpretacji – rozumiane szeroko. Może twierdzić, że nie uzyskał żadnej wiadomości lub uzyskał wiadomość niewiarygodną bądź niezawierającą informacji wskazujących na wszystkie przesłanki naruszenia. Duża swoboda w tym zakresie wynika z faktu, że ta specyficzna tzw. procedura notice and take down nie została w Polsce uregulowana.

Natomiast, odpowiedzialność dostawcy usług hostingowych może zostać w zakresie oaz bezpieczeństwa przywrócona, jeśli np. świadomie umieścił link do strony zawierającej zasób naruszający prawo lub dobrowolnie prowadził moderację komentarzy internautów pod własnym tekstem albo wreszcie usuwał niektóre komentarze na swoim blogu.

Polskie orzecznictwo w tym zakresie jest na razie niezwykle restryktywne. Jest dyskusyjne, czy ta łatwość w przywracaniu odpowiedzialności hosta jest uzasadniona. Nie po to przecież przewidziano dla niego „oazy bezpieczeństwa".

Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Podatkowe łady i niełady. Bez katastrofy i bez komfortu"
Opinie Prawne
Marcin J. Menkes: Ryzyka prawne transakcji ze spółkami strategicznymi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Iwona Gębusia: Polsat i TVN – dostawcy usług medialnych czy strategicznych?