Przyjęcie zatem, iż fałszywy dokument imitujący fakturę należy traktować jako prawdziwy, nie jest prawidłowe, albowiem w sytuacji jego wystawienia przez osobę nieuprawnioną (najczęściej osoby nieprowadzące jakiejkolwiek działalności gospodarczej, a utrzymujące się z procentu od kwoty wskazanej na takim „dokumencie") nie jest to nadal faktura – mimo wywołania skutków podatkowych – tylko jej falsyfikat i nie zmieni tego faktu wprowadzenie go do księgowości istniejącego podmiotu, co będzie skutkowało zawyżeniem kosztów działalności.
Jest to przede wszystkim podrobiony dokument, o którym mowa w części szczególnej k.k. (art. 270 § 1 w sytuacji wystawienia go przez osobę nieprowadzącą jakiejkolwiek działalności bądź art. 271 § 1 w zw. z art. 271 § 3, gdy jest to podmiot prowadzący działalność gospodarczą i z tego tytułu ipso iure uzyskujący uprawnienie do wystawiania dokumentacji), a wówczas prawidłowo kwalifikowane zdarzenie przestępne winno, do czego obliguje art. 8 § 1 k.k.s., obejmować zarówno odpowiednią normę prawa karnego powszechnego, jak i art. 62 § 2 k.k.s. Nie zmieni tego faktu dokonywana nadinterpretacja, która wynikać ma z ust. 1 art. 108 ustawy o VAT, albowiem norma ta tyczy się faktycznie prowadzonej działalności i zmierzać ma do eliminowania takiego procederu, zwłaszcza w świetle obowiązującego przecież w tej sytuacji tzw. zbiegu idealnego oraz regulacji wskazanych w wyżej wymienionym rozporządzeniu ministra finansów, który to akt prawny nie używa w żadnym miejscu pojęcia „faktura fikcyjna" ani też nie wskazuje na możliwość dokonania wpisów rodzących skutki podatkowoprawne na podstawie fingowanych zdarzeń.
Oczywiste jest, iż wystawianie fikcyjnych dokumentów ma jakiś cel – jest nim chęć uniknięcia zapłaty należnego VAT przez faktycznie prowadzących działalność gospodarczą. Uwidacznia się tutaj zamiar sprawców doprowadzenia Skarbu Państwa do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przy wykorzystaniu instytucji tzw. samoobliczania podatku VAT i w tym celu pozyskują oni przecież fikcyjne dokumenty imitujące faktury, dzięki którym – wyzyskując błąd organów podatkowych – realizują swój zamysł, atakując równocześnie dobro chronione przez dwie ustawy karne: powszechną i autonomiczną w stosunku do niej skarbową.
Sprawca wystawiający fikcyjny dokument realizuje znamiona swojego przestępstwa, a jednocześnie uczestniczy jeśli nie w formie zjawiskowej sprawstwa (art. 9 k.k.s.), to w formie podżegania lub pomocnictwa (vide art. 20 § 2 k.k.s.) w przestępstwie, które zrealizuje nieuczciwy przedsiębiorca. I odwrotnie: przedsiębiorca w zamiarze zaniżenia podatku, którego płatność się zbliża, udostępniając dane do fałszowania dokumentu, realizuje w jednej z form zjawiskowych znamiona typu czynu zabronionego z art. 270 § 1 k.k. wspólnie z wystawcą niebędącym przedsiębiorcą i nieposiadającym mocy prawnej do wystawiania faktur, a następnie wprowadza pozyskany fikcyjny dokument do obrotu, realizując znamiona typów czynów zabronionych wskazanych w k.k.s.
W postanowieniu z 10 sierpnia 2011 r., sygn. III KK 45/2011, Sąd Najwyższy, stwierdzając, iż „...dla przyjęcia, że art. 76 § 1 k.k.s. stanowi lex specialis w odniesieniu do przestępstwa z art. 286 § 1 k.k., należałoby wykazać, że ten właśnie przepis kodeksu karnego skarbowego zawiera wszystkie znamiona art. 286 § 1 k.k. Taki stosunek pomiędzy analizowanymi przepisami nie występuje, choćby dlatego, że w skład znamion przestępstwa z art. 76 § 1 k.k.s. nie wchodzi działanie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej".
Problem stosowania zasad wyłączania wielości ocen poprzez zasadę lex specialis derogat legi generali w przypadku regulacji wskazanej w art. 8 § 1 k.k.s. został definitywnie rozstrzygnięty 24 stycznia 2013 r. w uchwale siedmiu sędziów SN (sygn. akt I KZP 19/12), gdzie stwierdzono, iż reguły wyłączania wielości ocen mają zastosowanie jedynie w wypadku zbiegu przepisów ustawy, natomiast nie stosuje się ich w razie idealnego zbiegu czynów zabronionych, o którym mowa w art. 8 § 1 k.k.s. Przedstawione reguły wyłączenia wielości ocen są, jak wskazano w uzasadnieniu, jak najściślej powiązane z rzeczywistym zbiegiem przepisów ustawy, który – co też nie powinno budzić wątpliwości – określany jest odrębnie w kodeksie karnym i kodeksie karnym skarbowym.