Czego sprawa dotyczyła? Mianowicie 24 stycznia 2006 r. estoński portal internetowy prowadzony przez spółkę Delfi AS opublikował artykuł dotyczący rzekomego zniszczenia przejść w morskiej pokrywie lodowej przez spółkę SLK. Artykuł pochodził od spółki Delfi AS. Pod tym artykułem w ciągu 2 dni pojawiło się 185 komentarzy pochodzących od osób czytających portal, z czego ok. 20 zawierało groźby i obraźliwe sformułowania pod adresem członka rady nadzorczej spółki SLK. 9 marca tegoż samego roku Delfi AS otrzymała wezwanie do usunięcia komentarzy oraz do zapłaty ok. 32.000 EURO zadośćuczynienia pochodzące od pełnomocnika członka rady nadzorczej spółki SLK. Tego samego dnia komentarze usunięto, ale odmówiono zapłaty zadośćuczynienia.
W tej sytuacji Delfi AS została pozwana przed estońskim sądem o zapłatę zadośćuczynienia. Sąd pierwszej instancji powództwo oddalił uznając, że Delfi AS nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy na zasadzie przepisów o wyłączeniu odpowiedzialności tzw. ISP (pośredników w Internecie), w tym przypadku podmiotów świadczących usługi hostingowe (Estonia, podobnie jak Polska, implementowała przepisy dyrektywy 2000/31/EC). W tym przypadku w grę wchodził estoński odpowiednik art. 14 dyrektywy, czyli przepis wyłączający odpowiedzialność podmiotu świadczącego usługi hostingowe za treści pochodzące od osób korzystających z usługi hostingowej. Rozumowanie było proste – portal zapewnia tylko możliwość publikowania komentarzy na swoich stronach, ale komentarze pochodzą od osób trzecich. Skoro tak, nie powinien ponosić odpowiedzialności za treść tych komentarzy. Jednakże sąd apelacyjny w Tallinie uchylił wyrok sądu I instancji, rozpoczynając tym samym serię orzeczeń estońskich sądów (w tym Sądu Najwyższego) w tej sprawie. Otóż estońskie sądy uznały prawomocnie, że rola Delfi AS w odniesieniu do komentarzy publikowanych na prowadzonym przez siebie portalu nie była ograniczona wyłącznie do czynności o charakterze technicznym, automatycznym i biernym, które to cechy zdaniem Trybunału Sprawiedliwości UE charakteryzują m.in. sposób działania podmiotu świadczącego usługi hostingowe (z wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE w połączonych sprawach od C?236/08 do C?238/08, Google France i Google). Przeciwnie – z faktu, że Delfi AS samodzielnie nie pisała komentarzy pojawiających się pod artykułami w prowadzonym przez siebie portalu nie wynika brak kontroli Delfi AS nad tymi komentarzami. W ocenie estońskiego sądu najwyższego jest dokładnie odwrotnie – Delfi SA taką kontrolę sprawuje, a wynika z faktu, że to Delfi AS ustaliła reguły komentowania, podejmowała decyzje o zamieszczeniu lub nie konkretnego komentarza, a także o usuwaniu komentarzy (istniała procedura zgłaszania komentarzy naruszających prawo, a dodatkowo portal usuwał część komentarzy z własnej inicjatywy). Z drugiej strony, autorzy komentarzy nie posiadali nad nimi żadnej kontroli – po ich zamieszczeniu nie mogli ich ani zmieniać, ani usuwać. Zadośćuczynienie, jakie zasądzono od Delfi AS, wyniosło ok. 320 EURO.
W tej sytuacji Delfi AS zdecydowała się na wniesienie skargi do ETPCz, zarzucając Estonii naruszenie art. 10 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (dalej Konwencja), gwarantującego wolność słowa. Delfi AS podnosiła mianowicie, że obowiązek prowadzenia prewencyjnej cenzury w odniesieniu do komentarzy na prowadzonym przez siebie portalu internetowym narusza przysługujące Delfi AS prawo do dzielenia się informacją tworzoną i udostępnianą przez osoby trzecie.
W tym miejscu wypada rozpocząć referowanie stanowiska ETPCz – ale to referowanie trzeba rozpocząć od przytoczenia, czego w tym stanowisku nie ma. Nie ma w nim mianowicie rozważań na temat tego, jaka była rola Delfi AS w stosunku do komentarzy publikowanych na portalu. Trybunał ujął to wprost – nie jest zadaniem Trybunału wkraczanie w kompetencje sądów krajowych. Skoro więc sądy estońskie przyjęły, że Delfi AS nie spełnia kryteriów wyłączenia odpowiedzialności podmiotu świadczącego usługi hostingowe, ETPCz tego nie kwestionował. Trybunał skupił się natomiast na ocenie, czy orzecznictwo sądów krajowych nie prowadzi do naruszenia Konwencji. Innymi słowy, czy wynikający z estońskiego prawa krajowego obowiązek zapewnienia przez portal internetowy, aby publikowane na nim przez osoby trzecie komentarze nie naruszały praw innych osób (i ukaranie Delfi SA za naruszenie tego obowiązku), pozostaje w zgodzie z art. 10 Konwencji.
Na tak postawione pytanie Trybunał udzielił odpowiedzi twierdzącej – uznał mianowicie, że decyzje estońskich sądów w spr. Delfi AS nie naruszyły art. 10 Konwencji. Na poparcie takiego stanowiska Trybunał przytoczył szereg argumentów: treść i charakter komentarzy, fakt publikacji komentarzy w odpowiedzi na artykuł pochodzący od Delfi AS i możliwość przewidzenia, że takie komentarze będą się pojawiały, brak wdrożenia należytych środków ochrony przed komentarzami naruszającymi prawa osób trzecich i wreszcie praktyczną trudność w dochodzeniu odpowiedzialności bezpośrednio od autorów komentarzy.