Wadliwy system pomocy materialnej dla studentów

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 5 listopada powinien być przyczynkiem do podjęcia szerszej debaty na temat usprawnienia wadliwego systemu pomocy materialnej dla studentów – wskazuje prawnik.

Publikacja: 28.11.2013 09:11

Red

Postępowanie przed TK (sprawa o sygn. K 40/12) zainicjował rzecznik praw obywatelskich. W swojej skardze konstytucyjnej zarzucił niezgodność z konstytucją przepisów ograniczających prawo do pomocy materialnej (art. 184 ust. 4 i 5 prawa o szkolnictwie wyższym) w zakresie, w jakim wyłączają prawo studentów do stypendium rektora dla najlepszych studentów i stypendium ministra za osiągnięcia w nauce wobec osób, które albo już ukończyły jeden kierunek, albo też studiują równolegle na kilku kierunkach i wtedy mogą pobierać stypendia tylko na jednym z nich. Kwestionowane przez RPO przepisy zostały wprowadzone ustawą z 18 marca 2011 r. zmieniającą m.in. prawo o szkolnictwie wyższym, z mocą od 1 października 2011 r. Ten mało zręczny zabieg ustawodawcy (podnoszono, że okres vacatio legis był zbyt krótki) w zasadzie tylko utwierdził RPO w słuszności zarzutów. Zwłaszcza że doprowadził studentów obu wymienionych grup do przeświadczenia, że zostali pozbawieni prawa do stypendium naukowego w toku roku akademickiego, a przecież nie zmienia się reguł w trakcie gry.

Lektura uzasadnienia skargi konstytucyjnej nasuwa trzy główne uwagi. Po pierwsze, stypendium naukowe nie ma charakteru zapomogowego, ale jego celem jest nagradzanie ponadprzeciętnych osiągnięć. Po drugie, skoro student może otrzymać dwa stypendia (rektora i ministra) za te same osiągnięcia, to tym bardziej uzasadnione jest otrzymywanie stypendiów na różnych kierunkach. I po trzecie, stypendium naukowe powinno być jak bon – do wykorzystania wtedy, kiedy chce tego zainteresowany student, a nie tylko podczas nauki na pierwszym kierunku studiów. W ocenie RPO wprowadzone ograniczenie sprawiło, że automatycznie wyeliminowano określoną grupę studentów, w wyniku czego stypendium naukowe mogło trafić do osób, które faktycznie wcale nie są najlepsze – bo najlepsi mogli w ogóle zostać pozbawieni możliwości ubiegania się o stypendium.

Spór o stypendia

Argumentacja RPO nie przekonała TK, który uznał, że zakwestionowane przepisy ograniczające prawa studenta do pomocy materialnej są zgodne z Konstytucją RP.

Ustne przedstawienie motywów wyroku było krótkie, ale rzeczowe. W ocenie TK zgodnie z art. 70 ust. 4 konstytucji władze publiczne w celu zapewnienia obywatelom powszechnego i równego dostępu do wykształcenia tworzą i wspierają systemy indywidualnej pomocy finansowej i organizacyjnej dla studentów. Trybunał przyjął, że zasady wypłacania stypendiów, zaskarżone przez RPO, motywowane były przesunięciem większej części środków na stypendia o charakterze socjalnym, a ponadto że państwo powinno wspierać w pierwszej kolejności te osoby, które wyższym wykształceniem legitymować się nie mogą.

W czasie czekania na pisemne uzasadnienie wyroku TK można byłoby postawić kropkę, a i Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zapewne odetchnęłoby z ulgą (zwłaszcza po lipcowym orzeczeniu TK w sprawie Polskiej Komisji Akredytacyjnej).

Dyskusja o systemie pomocy materialnej jest jednak nadal potrzebna, a nawet konieczna. Znaczna część komentarzy towarzyszących skardze konstytucyjnej RPO w zasadzie pozwala na sformułowanie oceny, że niektórzy z nas przyzwyczaili się do stypendiów (w ogóle do pomocy państwa) i jakiekolwiek ograniczenia w tym zakresie uważa się za łamanie fundamentalnych praw i wolności. Nie ma jednak nic za darmo.

Obecny system pomocy materialnej państwa dla studentów oparty jest na stypendiach bezzwrotnych – socjalnych i naukowych. Niezależnie od tego studenci (i doktoranci) mogą się ubiegać o stypendia jednostek samorządu terytorialnego czy fundowane przez osoby prywatne. Dopełnieniem są kredyty studenckie, które jednak – ze względu na zwrotny charakter – nie cieszą się wielkim zainteresowaniem. Krytyka systemu pomocy materialnej koncentruje się na zarzutach, że komisje stypendialne nie stosują reguł postępowania administracyjnego (wydanie i uzasadnianie decyzji, wezwanie do usunięcia braków formalnych) czy nie potrafią wyliczyć prawidłowo dochodu w rodzinie studenta. Nie wdając się w szczegóły, nie trzeba wcale wyprowadzać pomocy materialnej z uczelni, żeby poprawić ów system. Należałoby się raczej skoncentrować na dokształcaniu kadr i stworzeniu realnego nadzoru. Dziś np. pewnym straszakiem dla uczelni są wizytacje Polskiej Komisji Akredytacyjnej, która zajmuje się oceną jakości kształcenia. W ramach tych ocen sprawdzane jest, czy pomoc materialna przyznawana jest zgodnie z prawem. Raporty kontrole skutecznie omijają m.in. prawidłowe obliczanie dochodu, a najpoważniejszym zarzutem wobec uczelni – w ocenie PKA – ma być przyznawanie zapomóg z tytułu urodzenia dziecka.

Czas otworzyć oczy

Podczas rozprawy z ust sędziego sprawozdawcy TK padły przynajmniej dwa kluczowe pytania: o adresata stypendiów naukowych i o ewentualny konflikt między potrzebami studentów i emerytów. Stąd system pomocy materialnej należy rozpatrywać przez pryzmat genezy i efektywności przyjętych rozwiązań prawnych. W budowaniu systemu znaczący jest również aktualny kontekst społeczno-gospodarczy.

W mojej ocenie już to, że miałem możliwość studiowania na bardzo dobrym Wydziale Prawa i Administracji UMK w Toruniu, stanowiło pomoc ze strony państwa. Fundujemy liczne stypendia, bo zakładamy, że wykształcone społeczeństwo będzie oznaczać rozwój państwa, a tymczasem nasi absolwenci emigrują z Polski. Konstytucja marcowa z 1921 r. zawierała przepis, by wspierać wyjątkowo zdolnych, ale niezamożnych. I do takich właśnie osób powinno być adresowane stypendium naukowe, a w zasadzie stypendium socjalno-naukowe. Nie oznacza to przecież zakazu wspierania zdolnych, względnie samodzielnych finansowo – są przecież inne programy, jak np. Diamentowy Grant. Trzeba jednak spojrzeć na system szkolnictwa wyższego – na spadek jakości kształcenia i rozdawanie dyplomów. Co więcej, faktem będzie konkurencja między wspieraniem studentów a pomocą dla starzejącego się społeczeństwa czy wydatkami na ochronę zdrowia. To są istotne ciężary, które będą musiały mieć przełożenie na system pomocy materialnej. Zwłaszcza że dziś o stypendium mogą się ubiegać studenci-więźniowie, ale już funkcjonariusz służb państwowych nie ma takiego prawa. A to tylko jeden z paradoksów systemu pomocy materialnej. Dziś bowiem stypendium socjalne może trafiać do osób powtarzających rok studiów, a stypendium naukowe do bardzo bogatych.

Wyrok Trybunału jest niewątpliwie słuszny. Czy jednak otworzy nam wszystkim oczy?

CV

Autor jest doktorantem na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, ekspertem z zakresu pomocy materialnej dla studentów

Opinie Prawne
Maciej Gawroński: Za 30 mln zł rocznie Komisja będzie nakładać makijaż sztucznej inteligencji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Wojciech Bochenek: Sankcja kredytu darmowego to kolejny koszmar sektora bankowego?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"