W dniu 29 grudnia 1989 r. głęboka rewizja Konstytucji PRL wprowadziła na czoło jej postanowień i systemu wartości „demokratyczne państwo prawne urzeczywistniające zasady sprawiedliwości społecznej". Nowa polska konstytucja z 2 kwietnia 1997 r. przeniosła tę zasadę z art. 1 do 3, utrzymując jej dominująca pozycję. Doświadczając w Polsce coraz częściej korupcji, demagogii i niekompetencji w najwyższych kręgach władzy, coraz częściej szukamy oparcia w tej zasadzie, bo w istocie służyć ma ona ochronie najsłabszych grup adresatów prawa. Ochrona nie jest prosta, gdy jej szukamy przed ustawą, będącą nośnikiem niesprawiedliwości, taką np. jak ustawa „deregulacyjna", będąca w istocie administracyjną ingerencją w odradzające się po latach komunizmu wspólnoty obywatelskie czy ustawami niszczącymi strukturę i niezależność władzy sądowniczej. Pytamy w takiej sytuacji, co się stało z polską kulturą prawną albo gdzie byli prawnicy, gdy ustawa ta przechodziła kolejne szczeble procedur ustawodawczych.
Solidna podstawa
Polska jako państwo w pełni demokratyczne od 1989 roku przyjęła model jednolitych 5-letnich studiów prawniczych, które obecnie prowadzone są w oparciu o ustawę o szkolnictwie wyższym z 27 lipca 2005 roku. Uprawnienia do prowadzenia takich studiów ma w Polsce około 30 wydziałów prawa, z których połowa działa w ramach państwowych uniwersytetów, połowa zaś w wyższych szkołach o charakterze prywatnym. Nadzór nad poziomem kształcenia w szkołach wyższych w Polsce sprawuje Komisja Akredytacyjna przy Ministrze Nauki i Szkolnictwa Wyższego, regularnie wizytująca te szkoły. Dotychczasowy model studiów prawniczych nie realizował wzorca bolońskiego w zakresie możliwości wykorzystania studiów dwustopniowych. Wcielane są natomiast w życie inne aspekty modelu bolońskiego, takie np. jak system punktowy, zaliczanie studiów zagranicznych, luźna organizacja studiów etc. Istniejący model studiów prawniczych został zaakceptowany jako podstawa do odbycia aplikacji prawniczych prowadzonych przez samorządy zawodowe adwokatów, radców prawnych, notariuszy i komorników oraz aplikacji państwowej, przygotowującej do zawodu sędziowskiego w ustawach dotyczących tych zawodów. Warto podkreślić, że jednolite prawnicze studia magisterskie są od zawsze zakorzenione w polskiej kulturze prawnej, a taki ich charakter wiązany jest z wymogami bezpieczeństwa obrotu prawnego, konstytucyjnym statusem zawodów zaufania publicznego i wymogami wymiaru sprawiedliwości.
W ostatnich miesiącach roku 2012 przy milczącej akceptacji Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego na kilku uczelniach pojawiły się uproszczone studia prawnicze dostępne dla osób posiadających licencjaty z dowolnego kierunku. Pierwszy zorganizował je Wydział Prawa Uniwersytetu Gdańskiego w formie studiów zaocznych. Wywołało to żywą dyskusję, w której ja także wziąłem udział, wypowiadając się kilkakrotnie na łamach „Rzeczpospolitej", w tonie protestu przeciw idei i formie wprowadzenia tych studiów . „Rynkowy" sukces tych studiów porównałem też do rynkowego sukcesu chińskiej tandety. Moim zdaniem skrócone studia prawnicze są przede wszystkim nielegalne, bowiem nie zmieniono w sposób jednoznaczny przepisów ustawy i rozporządzeń wykonawczych przewidujących model studiów jednolitych. Wprowadzający te studia powołują się na przepisy ustawy, które pozwalają wydziałom mającym uprawnienia do habilitowania autonomicznie kształtować program studiów, ale może to się odbywać jedynie w ramach jednolitych studiów magisterskich. Szczególnie szkodliwe jest wprowadzanie studiów dwustopniowych w formie zaocznej, cechującej się zaniżoną liczbą godzin dydaktycznych. Jest rzeczą oczywistą, że wprowadza się je w tej formie wyłącznie w wysoce nieetycznych celach zarobkowych, korzystając z wyjątkowego dopuszczenia odpłatności tych studiów na uczelniach państwowych.
Złamanie zasad ustawowych wzbudza zainteresowanie innych szkół wyższych chętnych do podjęcia tego rodzaju działalności zarobkowej w warunkach malejących naborów, spowodowanych niżem demograficznym. Wobec milczenia właściwych organów państwowych przewidywać można szybki rozwój tego zjawiska. Jak dotychczas protest przeciw nowym pomysłom wniosła Krajowa Rada Sądownictwa – konstytucyjny organ stojący na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Także w ramach corocznych spotkań Dziekanów Wydziałów Prawa podjęto kilkakrotnie ten problem, zajmując jednoznaczne stanowisko negatywne. Przeciw wprowadzeniu eksperymentalnej formy studiowania wypowiedział się też Komitet Nauk Prawnych PAN.
Rozregulowany rynek
W moich publikacjach prasowych akcentowałem związek inflacji poziomu uproszczonych studiów z upadkiem dalszych stadiów przygotowania do zawodów prawniczych. Wprowadzanie w życie pierwszej ustawy deregulacyjnej spowodować może jedynie upadek istniejących firm i kancelarii prawniczych (co już można zaobserwować), a na początek zwalniać one będą młodszy personel.