Reklama

Apteka to nie market, lecz miejsce, w którym chory ma uzyskać pomoc

Publikacja: 31.01.2014 08:36

Red

Apteki to nie reklamowane niekontrolowane markety z kolorowymi tabletkami na wszystkie dolegliwości. To miejsca, w których chory ma otrzymać profesjonalną pomoc.

Jestem farmaceutą od ponad 25 lat. Uczono mnie dbania o chorego, a nie żerowania na jego nieszczęściu i niewiedzy.

Gdy 1 stycznia 2012 r. weszła w życie ustawa refundacyjna, powróciliśmy do świata cywilizowanych zasad. Ustawa ta logicznie i konsekwentnie zakazała reklamowania aptek i punktów aptecznych oraz tzw. punktów sprzedaży pozaaptecznej w części dotyczącej produktów leczniczych lub wyrobów medycznych.

Mimo to w mediach reklama leków jest wszechobecna. Czy wielokrotne obejrzenie reklamy leku w TV nauczy pacjenta czegokolwiek oprócz nazwy i dość ogólnikowego zastosowania? Raczej wywoła w nim nieuzasadnione przekonanie, że o reklamowanym preparacie wie przynajmniej tyle, ile farmaceuta lub lekarz.

Producenci, mogąc reklamować leki, mają więcej praw od aptek. Wiele jednak aptek, zwłaszcza należących do sieci lub do niefarmaceutów, ignoruje zakaz reklamy. Kary ze strony Inspekcji Farmaceutycznej są nieskuteczne, na dodatek wymierzane opieszale, co zachęca do recydywy.

Reklama
Reklama

To głównie hurtownie posiadające apteki wyrażają chęć przywrócenia reklamy. Dla producentów i hurtowników etycznie postępujący farmaceuta jest realną przeszkodą osiągnięcia ich sukcesu ekonomicznego.

Reklama aptek przyniesie ten sam zgubny skutek co reklama leków. Pacjenci nigdy w pełni świadomie nie wybierają w aptece właściwego leku. Od tego są tam farmaceuci, a nie spece od reklamy czy marketingu.

Niezrozumiałe jest, że poprzez nawoływanie do możliwości reklamy aptek (leków) chce się zrównać poziom i zakres obowiązków oraz odpowiedzialności dyplomowanego farmaceuty z zakresem możliwości kasjerki z marketu albo pracownika stacji benzynowej. To odwrócenie reguł. Jaki sens dla budżetu państwa ma uniwersyteckie kształcenie farmaceutów, skoro tę samą pracę może wykonywać kasjerka ze sklepu lub kioskarz?

Zamiast w większej mierze wykorzystywać wiedzę farmaceutów, Polska rozważa wrzucenie aptek do jednego worka ze sklepami i marketami. Pasta do zębów lub pseudoleki w krótkim czasie będą wykorzystane przez różnych kreatywnych twórców reklam jako pretekst zachęcający do zakupu niepotrzebnych suplementów/leków, które są bardziej dochodowe od leków refundowanych. Wnioski nasuwają się same: reklamy leków nigdzie nie powinno być, a one same powinny być tylko w aptekach.

Jeśli apteki są potrzebne państwu i obywatelom, muszą mieć zagwarantowany byt, który jest zagrożony niskimi urzędowymi detalicznymi marżami degresywnymi na leki refundowane. Gdy owe leki nie będą dla aptek dochodowe, najpierw (co już obserwujemy) znikną z obrotu, a w ślad za nimi będą znikać apteki.

Jeśli jednak apteki nie są potrzebne państwu i obywatelom, to zgodnie z zasadami wolności gospodarczej należy zlikwidować wszelkie ograniczenia obrotu lekiem, w tym urzędowe marże, ceny oraz odpłatności (zniżki).

Reklama
Reklama

Pełna wolność gospodarcza także powinna oznaczać likwidację recept, które ograniczają obrót lekiem, likwidację statusu Rp. („na receptę") dla silnie działających substancji, w tym dla środków psychotropowych i narkotycznych. Wszystkie leki powinny być wtedy w sklepach i kioskach, a one – zrównane z aptekami – powinny pełnić darmowe dyżury nocne (dziś tego nie robią).

„Alternatywą jest totalna likwidacja dyżurów aptek" Skoro leki są w sklepach, kioskach i na stacjach benzynowych, to dlaczego apteki nie mogłyby – w myśl równości i wolności gospodarczej – sprzedawać paliwa w kanistrach i oleju silnikowego w małych butelkach? Dlaczego nie mogłyby sprzedawać gazet, papierosów, piwa czy chipsów? Uważam, że i teraz, i w przyszłości apteki w Polsce, tak jak w innych krajach, powinny być miejscami, w których nieświadomy swej niewiedzy człowiek otrzyma profesjonalną pomoc, a nie niekontrolowanymi i reklamowanymi marketami z kolorowymi tabletkami na wszelkie dolegliwości.

—mgr farm. Mariusz Politowicz

Apteki to nie reklamowane niekontrolowane markety z kolorowymi tabletkami na wszystkie dolegliwości. To miejsca, w których chory ma otrzymać profesjonalną pomoc.

Jestem farmaceutą od ponad 25 lat. Uczono mnie dbania o chorego, a nie żerowania na jego nieszczęściu i niewiedzy.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Reklama
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podatnik ma prawo nie wiedzieć, urzędnik wiedzieć musi
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Opinie Prawne
Andrzej Skowron: Kogo można oskarżyć o udział w zorganizowanej grupie przestępczej?
Opinie Prawne
Małgorzata Śledziewska: Local content to nie chwilowa moda
Opinie Prawne
Paweł Rochowicz: Ray Charles też potrzebował asystenta
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Opinie Prawne
Julian Pawlak: Ustawa cukrowa ponownie zagraża polskiej branży przetwórczej i sadowniczej
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama