Izolacja uzasadniona

Ze spokojem czekam, aż Trybunał Konstytucyjny dokona oceny, czy tworząc ustawę o sprawcach szczególnie niebezpiecznych, wybraliśmy właściwe rozwiązanie – pisze minister sprawiedliwości.

Publikacja: 19.03.2014 02:00

Izolacja uzasadniona

Foto: Rzeczpospolita

Red

Do Trybunału Konstytucyjnego trafił wniosek o zbadanie zgodności z konstytucją ustawy o sprawcach szczególnie niebezpiecznych. Podstawą badania będzie zgodność tego aktu z wzorcami określającymi podstawowe prawa człowieka, takie jak prawo do wolności osobistej. Mają  one charakter uniwersalny i wzorce kontroli są bardzo zbliżone zarówno w  konstytucjach innych państw Unii Europejskiej, jak i w  europejskiej konwencji praw człowieka i podstawowych wolności (konwencja).

Tworząc tę ustawę, kierowaliśmy się standardami wyznaczanymi przez trybunały konstytucyjne innych państw członkowskich i Europejski Trybunał Praw Człowieka (Trybunał). Staraliśmy się znaleźć rozwiązanie, który zapewni jak najlepszą ochronę społeczeństwa.

Punktem wyjścia dla mnie w tej ocenie jest przede wszystkim kwestia, czy należało w ogóle rozpoczynać tak trudną debatę.

Problem poważnych przestępców, których nieleczone zaburzenia psychiczne powodują ciągłe zagrożenie, istnieje i jest bardzo poważny. Ustawodawca ma obowiązek zareagować na to zagrożenie  ze względu na odpowiedzialność polityczną, ale przede wszystkim ze względu na odpowiedzialność prawną związaną z ochroną praw człowieka. Na taki obowiązek państwa wskazał Trybunał w wielu orzeczeniach. Jedno z nich było wydane w sprawie Branko Tomasic przeciwko Chorwacji.

W postępowaniu tym chodziło o człowieka, który został skazany na pięć miesięcy pozbawienia wolności za groźby karalne. Sądy zarządziły równocześnie poddanie go leczeniu psychiatrycznemu przez okres wykonywania kary. Po wyjściu na wolność zabił  konkubinę i dziecko, którym groził, a następnie popełnił samobójstwo. Trybunał uznał, że Chorwacja na skutek braku działań prewencyjnych  naruszyła art. 2  konwencji  – prawo do życia.

Państwo musi działać

Na podstawie tego orzeczenia oczywiście nie można konstruować tezy, że brak działalności legislacyjnej spowoduje lawinę procesów i roszczenia odszkodowawcze. Mimo to Trybunał wyraźnie wskazał po raz kolejny że prawa człowieka wymagają od państw rzeczywistego działania, w celu ochrony najwyższego dobra, jakim jest życie ludzkie. Działania oczywiście w granicach prawa, a w tym celu trzeba podjąć trud, żeby je precyzyjnie określić.

Pierwszym krokiem ustawodawcy powinno być określenie, czy możliwe są działania takie jak poddanie osoby skazanej po zakończeniu odbywania kary mniej inwazyjnym środkom niż izolacja, np. dozorowi policyjnemu.

W sprawie Adamson przeciwko Wielkiej Brytanii skarżący podnosił, że pod koniec odbywania kary pozbawienia wolności wskutek zmian legislacyjnych nałożono na niego obowiązek meldowania się na policji, który narusza jego wolność osobistą i prawo do prywatności. Trybunał uznał skargę za niedopuszczalną. W krótkim uzasadnieniu można przeczytać, że „Trybunał już wcześniej odnosił się do powagi krzywdy, jaka może powstawać u ofiar przestępstw seksualnych (patrz Stubbings i inni przeciwko UK) i orzekł, że państwa mają obowiązek na bazie konwencji podejmować określone kroki, aby chronić osoby przed tego typu napaściami(...)". Trybunał uznał, że sama rejestracja na policji nie ma charakteru ponownego karania.

Podobny środek  zastosował ustawodawca polski, tak aby dać sądom alternatywę dla izolacji i umożliwić reakcję proporcjonalną do stopnia zagrożenia.

Drugim krokiem jest określenie, czy dopuszczalne jest stosowanie izolacji  jako środka znacznie bardziej ingerującego w prawa jednostki. Podstawowym wzorcem jest art. 5 konwencji. Punktem odniesienia są orzeczenia wydane na kanwie przepisów niemieckich jako najbardziej zbliżonych, jeśli chodzi o zakres i konstrukcję, do przepisów polskich.

Ustawodawca niemiecki zdecydował się wprowadzić w 1998 r. możliwość przedłużania bez ograniczeń karnego środka zabezpieczającego  w postaci izolacji sprawców po odbyciu kary pozbawienia wolności. Wcześniej było to możliwe na maksymalnie dziesięć lat.  Przepisy te miały zastosowanie do osób skazanych również przed ich wejściem w życie.

Zarówno Trybunał w przełomowej sprawie M. przeciwko Niemcom (oraz w wielu po niej następujących S.,K.,B., G. przeciwko Niemcom), jak i Federalny Trybunał Konstytucyjny w wyroku z maja 2011 r. uznały te przepisy za naruszające prawa człowieka. Przyczyną był brak istotnych różnic pomiędzy warunkami izolacji prewencyjnej  i kary pozbawienia wolności oraz to, że przesłanką stosowania izolacji było popełnienie czynu oraz stan zaburzeń stwierdzony w momencie skazywania. Zaburzenia te nie były natomiast badane w momencie rozpoczęcia izolacji ani ze względu na stopień zagrożenia, jakie generują, ani ich rzeczywiste nasilenie.

Między karą ?a prewencją

Trybunał podkreślił po raz kolejny, że każde przetrzymywanie w więzieniu musi mieć podstawę w którymś w punktów art. 5 § 1 konwencji. Podstawa ta jednak może być różna na różnych etapach. Tym samym może to być najpierw pozbawienie wolności w związku ze skazaniem za przestępstwo, a następnie pozbawienie  wolności w związku z chorobą umysłową. Każda z tych podstaw musi jednak być odpowiednio wykazana przez organ krajowy.

Trybunał zauważył, że musi istnieć związek przyczynowy między wyrokiem skazującym a prewencyjnym pozbawieniem wolności. Związek ten z upływem czasu ulega osłabieniu i na sądzie ciąży coraz trudniejszy obowiązek udowodnienia, że istnieje. Pozbawienie wolności, pierwotnie legalne, może z czasem utracić ten charakter i stać się arbitralne.

Jednocześnie art. 7 konwencji wymaga, aby zakres kary polegającej na pozbawieniu wolności był do przewidzenia dla oskarżonego w momencie popełniania czynu. Prewencyjne pozbawienie wolności jest w istocie karą, jeśli jest wykonywane w warunkach zbliżonych do normalnego pozbawienia wolności – wtedy ma też do niego zastosowanie zakaz retroaktywności.

Wyroki te wyraźnie pokazały granicę, której nie wolno przekroczyć ustawodawcy, niedopuszczalne byłoby więc, sugerowane w jednym z projektów, które trafiły do Sejmu, wprowadzenie karnych środków zabezpieczających bezpośrednio powiązanych z faktem popełnienia czynu zabronionego.

Trybunał nie wykluczył jednak legalności izolacji, jeśli stosowana by była na innej podstawie niż sama kara pozbawienia wolności. Ta jest związana z popełnionym czynem zabronionym, a ta pierwsza ze stanem psychicznym określanym w angielskojęzycznej wersji wyroku Trybunału jako „unsounded mind", który niefortunnie w polskiej wersji określono jako choroba psychiczna.

Aby określić prawidłowe znaczenie tego terminu, również trzeba sięgnąć do orzecznictwa Trybunału. Trybunał w  orzecznictwie sięgającym jeszcze lat 70. i sprawy Winterwerp przeciwko Holandii uznał, że pojęcie „osoba umysłowo chora" zawarte w art. 5 ust.1 lit. e konwencji jest bardzo pojemne i zmienia się wraz z rozwojem psychiatrii.

Co więcej, w sprawach Kronfeldner przeciwko Niemcom i Radu przeciwko Niemcom nie wykluczył, że pojęcie to może obejmować również zaburzenia psychiczne, które nie są klasyfikowane jako choroby psychiczne.

Zgodnie z orzecznictwem Trybunału, warunkiem izolacji jest, by:

Jak to stwierdził Trybunał, zaburzenia psychiczne mogą wymagać izolacji w związku z terapią czy podawaniem leków w celu jej wyleczenia albo poprawy jej stanu, ale także w celu kontroli i nadzoru nad tą osobą, aby zapobiec np. wyrządzeniu szkody sobie lub innym.

Dokładnie takie podstawy izolacji i zasady proceduralne przewidział polski ustawodawca w ustawie o sprawcach niebezpiecznych. W mediach podniesiono jednak zarzut, że terapia jest fikcją, bo zaburzeń osobowości wyleczyć nie można. Abstrahując od rozwoju nowoczesnej nauki, która wkracza na obiecujące nowe obszary  poznania chemicznych i fizycznych procesów funkcjonowania mózgu, należy zauważyć, że argument ten można by podnieść również wobec innych chorób nieuleczalnych, w tym chorób psychicznych. Mimo to osoby takie poddaje się terapii.

Test niemieckiego ?trybunału

Brak pozytywnej prognozy nie powinien też być przeszkodą w zastosowaniu izolacji. Zdaniem Trybunału  wyrażonym w sprawie Hutchinson Reid przeciwko Wielkiej Brytanii zatrzymanie skarżącego w szpitalu psychiatrycznym nie tylko nie narusza ducha art. 5, ale wręcz przeciwnie: byłoby nie do przyjęcia, aby go tam nie zatrzymywać, nawet jeśli jego stan wedle wiedzy psychiatrycznej nie jest podatny na leczenie.

Na bazie tego wyjściowego standardu swoje nowe przepisy mające zastosowanie do osób uprzednio skazanych skonstruował ustawodawca niemiecki, przyjmując 22 grudnia 2010 r. ustawę o stosowaniu terapii i umieszczaniu w zakładach terapeutycznych cierpiących na zaburzenia psychiczne sprawców czynów popełnionych z użyciem przemocy (tzw. Therapieunterbringungsgesetz – ThUG).

Przepisy te zostały następnie skontrolowane przez Federalny Trybunał Konstytucyjny, który w wyroku  z 11 lipca 2011 r. i uznał je za zgodne z niemiecką ustawą zasadniczą. W  swoim postępowaniu niemiecki Trybunał musiał rozstrzygnąć te wszystkie wątpliwości, które były podnoszone również w Polsce.

Czy izolacja taka jest ponownym karaniem, czy jest to działanie prawa wstecz, czy zaburzenie osobowości jest wystarczającą przesłanką  izolacji, czy przeszkodą nie jest brak wyraźnej definicji zaburzenia psychicznego, jaki powinien być poziom zagrożenia i prawdopodobieństwa ponownego popełnienia czynu, aby uznać izolację za proporcjonalną?

Trybunał uznał, że właśnie poprzez oddalenie się od podstawy, jaką jest skazanie za czyn zabroniony i skupienie się na stanie psychicznym w danym momencie, zastosowanie środka efekt retroaktywny ma tylko charakter pozorny. Terapeutyczny cel izolacji powoduje, że nie ma ona charakteru punitywnego, w przeciwieństwie do wcześniejszej izolacji na podstawie niemieckiego kodeksu karnego (w skrajnych przypadkach różnica sprowadzała się tylko do cywilnych ubrań). Zaburzenie psychiczne nie musi być chorobą psychiczną, ale może być zaburzeniem osobowości cechującym się agresywnym zachowaniem, to jednak musi być obiektywnie stwierdzalne. Zachowanie warunku proporcjonalności jest możliwe natomiast tylko przy ograniczeniu izolacji do osób stwarzających wysokie zagrożenie popełnienia tylko najpoważniejszych przestępstw. Jednocześnie przepisy te są potrzebne ustawodawcy do zapewnienia zagwarantowanego w konstytucji prawa do życia i prawa społeczeństwa do bezpieczeństwa.

Test niemieckiego trybunału był dla polskiego ustawodawcy dobrym prognostykiem, dlatego że polskie przepisy bazują na takiej samej konstrukcji materialnej, a dodatkowo wprowadzają dalej idące gwarancje proceduralne.

Przepisy niemieckie były również w sposób pośredni badane przez  Trybunał we wspomnianej powyżej sprawie Kronfeldner przeciwko Niemcom. W postępowaniu Trybunał odnotował przyjęcie nowych przepisów, ale odnosił się przede wszystkim do okresu stosowania przepisów karnych i sposobu izolacji skarżącego. Mimo bowiem, iż oficjalnie skarżący był umieszczony w szpitalu psychiatrycznym, to w rzeczywistości było to skrzydło zakładu karnego o zbliżonych do więzienia warunkach. W ramach izolacji nie zaoferowano też żadnej terapii. Trybunał uznając, że nastąpiło naruszenie art. 5 konwencji, nie zastosował jednak mimo rozważań szczególnych środków wobec Niemiec właśnie ze względu na wejście w życie wspomnianych  przepisów, uznając, że pozostawia sądom niemieckim czas na rozpatrzenie, czy na ich podstawie skarżący spełnia warunki izolacji.

O tym, że wbrew obiegowym opiniom Trybunał dostrzega zasadność w pewnych przypadkach izolacji, świadczy sprawa Radu przeciwko Niemcom, która wymaga omówienia.

Fredy Radu został skazany za trzy zabójstwa, które popełnił w stanie wzburzenia w związku z kłótniami ze swoimi partnerkami. W opinii biegłych cierpiał na bardzo poważne zaburzenia psychiczne, które powodowały, że jego poczytalność była ograniczona. W efekcie na podstawie art. 63 niemieckiego kodeksu karnego sąd orzekł niższą karę pozbawienia wolności, ale obok niej umieścił go w szpitalu psychiatrycznym.

W trakcie leczenia okazało się jednak, że pan Radu nie cierpi na żadne „patologiczne" schorzenie psychiczne, ale na zaburzenia emocjonalne, które w określonych sytuacjach wiążą się u niego z dużą agresją. Stan ten nie powinien  jednak wpływać na poczytalność, a to powoduje, że nie ma podstaw prawnych, by go umieścić w szpitalu. Sądy badające sprawę uznały, że istotnie nastąpił błąd  co do prawa, ale nie ma możliwości zmiany orzeczenia, bo jest ono objęte powagą rzeczy osądzonej. Jedynym sposobem opuszczenia szpitala jest skorzystanie z podstawy prawnej związanej z zakończeniem stosowania środków zabezpieczających poprzez przejście pozytywne terapii. Pan Radu twierdził zaś, że za każdym razem, gdy chciał się poddać terapii, przenoszono go na inny oddział lub do innego szpitala. Sytuacja ta trochę kojarzy się z procesem Kafki. Trybunał jednak stwierdził brak naruszenia konwencji, uznając, że ocena sądów, iż stan psychiczny uzasadnia izolację ze względu na zagrożenie, jest prawidłowa, a postępowanie sądów krajowych w jego sprawie nie miało charakteru arbitralności.

Ze spokojem czekam, aż polski Trybunał Konstytucyjny dokona oceny, czy wybraliśmy właściwe rozwiązanie. Wyrażam nadzieję, że sędziowie, podobnie jak ich koledzy z Trybunałów w Karlsruhe i Strasburgu, nie poprzestaną na głoszeniu haseł, jak niektóre osoby w trakcie prac sejmowych, ale gruntownie zważą argumentację prawną, w tym ocenią różne dobra podlegające ochronie. Jestem przygotowany również na negatywne orzeczenie, ale wierzę, że nasza analiza jest poprawna.

Do Trybunału Konstytucyjnego trafił wniosek o zbadanie zgodności z konstytucją ustawy o sprawcach szczególnie niebezpiecznych. Podstawą badania będzie zgodność tego aktu z wzorcami określającymi podstawowe prawa człowieka, takie jak prawo do wolności osobistej. Mają  one charakter uniwersalny i wzorce kontroli są bardzo zbliżone zarówno w  konstytucjach innych państw Unii Europejskiej, jak i w  europejskiej konwencji praw człowieka i podstawowych wolności (konwencja).

Tworząc tę ustawę, kierowaliśmy się standardami wyznaczanymi przez trybunały konstytucyjne innych państw członkowskich i Europejski Trybunał Praw Człowieka (Trybunał). Staraliśmy się znaleźć rozwiązanie, który zapewni jak najlepszą ochronę społeczeństwa.

Pozostało 95% artykułu
Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Komisja Wenecka broni sędziów Trybunału Konstytucyjnego