Będący przedmiotem prac legislacyjnych, aktualnie w konsultacjach publicznych, rządowy projekt ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego (projekt z 3 maja 2021 r.) stał się już źródłem niemałych emocji społecznych. Lansowane przez decydentów rozwiązania – prezentowane m.in. jako „uczciwa rekompensata", „wyraz troski państwa o kulturę narodową" lub „cywilizacyjna konieczność" – spotkały się, z jednej strony, z aprobatą niektórych komentatorów oraz reprezentantów środowisk twórczych, od dawna domagających się polepszenia sytuacji artystów i wsparcia instytucji kultury. Spowodowały jednocześnie gwałtowny sprzeciw przedsiębiorców i ich organizacji, zaniepokojonych rozwiązaniem przewidzianym w art. 57 projektu, czyli przepisem wprowadzającym nowy kształt opłaty za dozwolony użytek utworów chronionych lub przedmiotów praw pokrewnych. Choć w obecnie obowiązującym stanie prawnym opłata ta (jako tzw. opłata od nośników i urządzeń, w przekazie publicystycznym nazywana też „opłatą reprograficzną", na gruncie przepisów ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych) już występuje, projektodawca proponuje daleko idącą modyfikację dotychczasowej regulacji poprzez rozszerzenie katalogu urządzeń i nośników podlegających opłacie, podwyższenie jej wysokości oraz zmianę trybu pobierania. Pozyskane w ten sposób środki – pobrane od producentów lub importerów sprzętu elektronicznego – pozwolą sfinansować nowe instytucje wprowadzone ustawą oraz zasilą Fundusz Wsparcia Artystów Zawodowych.