Domagalski: Korwin-Mikke nie usprawiedliwi spoliczkowania Boniego

Samosądy, a nawet samoobrona ?są w Polsce w zasadzie niedopuszczalne, a od utarczek ?o lustrację upłynęło wiele lat.

Publikacja: 14.07.2014 08:55

Marek Domagalski

Marek Domagalski

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompala

Spoliczkowanie Michała Boniego Janusz Korwin-Mikke tłumaczy sprawą lustracji ?z 1992 r., która nakazywała szefowi MSW ujawnienie agentów SB i UB, m.in. parlamentarzystów. Na tej liście znalazł się Michał Boni, który – jak mówi Korwin-Mikke – wyzwał go w telewizji, naobrażał, że trzeba być idiotą, by go posądzać ?o agenturalność, po czym przyznał, że jednak był agentem. Nigdy zaś go nie przeprosił. Nie mając więc innej satysfakcji, „dał mu w pysk", zgodnie z tym, ?co kiedyś zapowiedział.

Do incydentu doszło na spotkaniu europosłów w MSZ, w obecności innych osób. W rachubę wchodzą więc dwa przestępstwa: zniewagi i naruszenia nietykalności (odpowiednio art. 216 i art. 217 kodeksu karnego). Pierwsze zagrożone jest grzywną lub karą ograniczenia wolności, drugie zaś karą do roku więzienia. ?W obu przypadkach sąd może odstąpić od wymierzenia kary, jeżeli naruszenie nietykalności wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego albo odpowiedział on w podobny sposób. Wszystko jednak wskazuje, że to nie nastąpiło, gdyż Boni był bierny.

Uruchomienie procesu karnego wymaga uchylenia immunitetu europosła. Praktyka jest taka, jak pisze europoseł Lidia Geringer de Oedenberg, że wnioski najpierw rozpatruje Komisja Prawna PE, co zajmuje parę miesięcy, a decyzja należy ?do Parlamentu. Jeśli występki nie są bezpośrednio związane z wykonywaniem mandatu europosła, PE nie broni immunitetu, co pozwala na wszczęcie postępowania wobec europosła. Oba przestępstwa ścigane są z oskarżenia prywatnego, a więc Boni musiałby wnieść akt oskarżenia, prokurator jednak może też wyjść z taką inicjatywą, jeśli uzna, ?że wymaga tego interes społeczny. Wtedy postępowanie toczy się jak normalna sprawa z urzędu.

Niezależnie od odpowiedzialności karnej wchodzi w rachubę odpowiedzialność cywilna Korwin-Mikkego: skoro spoliczkowanie nastąpiło w obecności osób trzecich, niewątpliwie mamy do czynienia też z naruszeniem dóbr osobistych Boniego w postaci jego godności. I ta droga wydaje się naturalniejsza dla takich sporów, choćby dlatego, że nie trzeba przechodzić procedury uchylania immunitetu, nie trzeba też angażować organów państwa w utarczki między dwoma parlamentarzystami.

Przy ocenie naruszenia, ?a co za tym idzie i krzywdy Boniego, jak też jej naprawy: przeprosin, zadośćuczynienia pieniężnego, sąd cywilny, podobnie jak karny, będzie badał, w jakich okolicznościach nastąpiło spoliczkowanie.

Warto dodać, że obie ścieżki sądowe mają drugą stronę. Nieraz lepiej na nie nie wkraczać, gdyż dają oskarżonemu trybunę do powielania zarzutów, które dały początek procesowi.

Opinie Prawne
Iwona Gębusia: Polsat i TVN – dostawcy usług medialnych czy strategicznych?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości