Jakie to predyspozycje?
Umiejętność logicznego myślenia i systematyczność. Przypominanie sobie o nauce na tydzień przed rozpoczęciem sesji może się okazać spóźnione. Każdy mój pierwszy wykład w roku akademickim rozpoczynam właśnie od przekazania tej rady studentom. Niestety, nie zawsze się do niej stosują...
Pamięta pan egzamin, który sprawił panu największą trudność?
Po egzaminie z prawa pracy nie byłem pewien, czy w ogóle otrzymałem ocenę pozytywną. Zdawałem go u profesora Zbigniewa Salwy. Po uniwersytecie krążyły o nim legendy. Na egzamin ustny wchodziły zazwyczaj trzy osoby, dlatego mówiło się: „jeden Salwa, trzy trupy". Nie było to jednak do końca sprawiedliwe, profesor był bowiem bardzo życzliwym, przyzwoitym człowiekiem. Kiedy ja u niego zdawałem, właśnie wszedł w życie nowy kodeks pracy, którego zresztą profesor był autorem. Po moich odpowiedziach profesor dopytywał wnikliwie, czy to, co mówię, to naprawdę świeży towar, czy to aktualne przepisy. Dlatego kiedy wyszedłem i zajrzałem do indeksu, byłem szczerze zaskoczony, kiedy zobaczyłem ocenę bardzo dobrą...
Dlaczego specjalizował się pan właśnie w prawie pracy?
To zasługa właśnie profesora Salwy – mojego mistrza i nauczyciela. Być może pozytywnie zapamiętał mnie właśnie podczas tego egzaminu, ponieważ gdy skończyłem studia, zaprosił mnie na rozmowę i oznajmił: „Będzie pan ze mną pracować". Praca naukowa była moim marzeniem, więc odpowiedziałem tylko: „Tak jest, panie profesorze".