W Sejmie rozpatrywany jest rządowy projekt kolejnej nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych, zakładający m.in. zmniejszenie reprezentacji sędziów rejonowych w zgromadzeniach ogólnych sędziów okręgu. Zgromadzenia to ważny organ samorządu sędziowskiego, choć akurat sędziów nikt o zdanie nie pytał. Propozycja rządowa spotkała się z powszechną krytyką środowiska sędziowskiego. Negatywnie odniosło się do niej największe, skupiające 1/3 sędziów wszystkich szczebli w Polsce, Stowarzyszenie Iustitia. Podobnie zareagowało kilka zgromadzeń sędziów.
Wyjaśnijmy już na wstępie, że sędziowie rejonowi to około 3/4 wszystkich sędziów i to oni rozpatrują około 90 proc. spraw.
Na trzecim biegu
Zanim koalicyjni posłowie podniosą ręce i przycisną przycisk za rządową propozycją, warto prześledzić twórczość ustawodawcy dotyczącą zmian ustroju sądów w ciągu ostatnich 25 lat, zwłaszcza odnoszącą się do dwóch najważniejszych organów kolegialnych na szczeblu okręgu, czyli zgromadzenia sędziów oraz kolegium sądu okręgowego.
W latach 1989–2001 aktywność ustawodawcy była znaczna, ale mieściła się w granicach rozsądku. Łącznie wprowadzono wówczas 38 zmian w ciągu 12 lat, czyli nieco ponad trzy zmiany rocznie. Po wejściu w życie nowej ustawy ustrojowej (1 października 2001 r.) zmiany znacznie przyspieszyły i było ich aż 59 w ciągu 13 lat (średnio 4,5 rocznie). Największe przyspieszenie legislacyjne nastąpiło w ostatnim roku: od lipca 2013 r. weszło w życie osiem nowelizacji ustawy, a trzy kolejne wejdą w 2015 r.
Serial trwa
Najbardziej fundamentalne zmiany weszły w życie 29 grudnia 1989 r. Wówczas po raz pierwszy wprowadzono realny samorząd sędziowski. Kolegium sądu było wybierane spośród wszystkich członków zgromadzenia (bez podziału na sędziów rejonowych i okręgowych), samo zgromadzenie zaś składało się po połowie z sędziów rejonowych i okręgowych. Dla porównania: do 1989 r. kolegium składało się w połowie z osób mianowanych przez prezesa, natomiast udział sędziów rejonowych w zgromadzeniu wynosił 1/4.