Zmiany w ustawie o ustroju sądów powszechnych: mniejsza reprezentacja sędziów rejonowych

Nieustające zmiany w ustawie ustrojowej, będącej swoistą konstytucją sądów, na pewno nie wpływają pozytywnie na funkcjonowanie sądów powszechnych – ostrzega prawnik.

Publikacja: 11.11.2014 17:14

Zmiany w ustawie o ustroju sądów powszechnych: mniejsza reprezentacja sędziów rejonowych

W Sejmie rozpatrywany jest rządowy projekt kolejnej nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych, zakładający m.in. zmniejszenie reprezentacji sędziów rejonowych w zgromadzeniach ogólnych sędziów okręgu. Zgromadzenia to ważny organ samorządu sędziowskiego, choć akurat sędziów nikt o zdanie nie pytał. Propozycja rządowa spotkała się z powszechną krytyką środowiska sędziowskiego. Negatywnie odniosło się do niej największe, skupiające 1/3 sędziów wszystkich szczebli w Polsce, Stowarzyszenie Iustitia. Podobnie zareagowało kilka zgromadzeń sędziów.

Wyjaśnijmy już na wstępie, że sędziowie rejonowi to około 3/4 wszystkich sędziów i to oni rozpatrują około 90 proc. spraw.

Na trzecim biegu

Zanim koalicyjni posłowie podniosą ręce i przycisną przycisk za rządową propozycją, warto prześledzić twórczość ustawodawcy dotyczącą zmian ustroju sądów w ciągu ostatnich 25 lat, zwłaszcza odnoszącą się do dwóch najważniejszych organów kolegialnych na szczeblu okręgu, czyli zgromadzenia sędziów oraz kolegium sądu okręgowego.

W latach 1989–2001 aktywność ustawodawcy była znaczna, ale mieściła się w granicach rozsądku. Łącznie wprowadzono wówczas 38 zmian w ciągu 12 lat, czyli nieco ponad trzy zmiany rocznie. Po wejściu w życie nowej ustawy ustrojowej (1 października 2001 r.) zmiany znacznie przyspieszyły i było ich aż 59 w ciągu 13 lat (średnio 4,5 rocznie). Największe przyspieszenie legislacyjne nastąpiło w ostatnim roku: od lipca 2013 r. weszło w życie osiem nowelizacji ustawy, a trzy kolejne wejdą w 2015 r.

Serial trwa

Najbardziej fundamentalne zmiany weszły w życie 29 grudnia 1989 r. Wówczas po raz pierwszy wprowadzono realny samorząd sędziowski. Kolegium sądu było wybierane spośród wszystkich członków zgromadzenia (bez podziału na sędziów rejonowych i okręgowych), samo zgromadzenie zaś składało się po połowie z sędziów rejonowych i okręgowych. Dla porównania: do 1989 r. kolegium składało się w połowie z osób mianowanych przez prezesa, natomiast udział sędziów rejonowych w zgromadzeniu wynosił 1/4.

Taki stan rzeczy, optymalny z punktu widzenia idei samorządności sędziowskiej, trwał z nieznacznymi zmianami do 2001 r., kiedy to weszła w życie nowa ustawa ustrojowa. Wówczas po raz pierwszy ograniczono rolę sędziów rejonowych w organach sądu. Ich udział w zgromadzeniu został zmniejszony do 40 proc., zastrzeżono także, iż w składzie kolegium musi być połowa sędziów okręgowych.

Następna zmiana nastąpiła w 2007 r., kiedy weszła w życie ustawa przygotowana za rządów ministra Ziobry, zakładająca zmniejszenie liczby sędziów rejonowych do 1/3 całości składu zgromadzenia i eliminująca ich całkowicie ze składu kolegium. Była to wersja najbardziej niekorzystna z punktu widzenia idei samorządności.

W 2012 r., za rządów ministra Kwiatkowskiego, przyjęto ustawę zakładającą powiększenie liczby sędziów rejonowych w zgromadzeniu ponownie do 50 proc. Również do składu kolegium sądu wprowadzono połowę sędziów rejonowych.

Obecny projekt (opracowany za rządów ministra Marka Biernackiego) idzie w przeciwnym kierunku i po raz kolejny zakłada zmniejszenie liczby sędziów rejonowych w zgromadzeniu do 40 proc. Dzieje się to zaledwie po dwóch latach obowiązywania poprzedniego modelu, wprowadzonego przecież za rządów tej samej koalicji.

Byle się kręciło

Już na pierwszy rzut oka widać, że w ciągu ostatnich kilkunastu lat nie powstała żadna spójna koncepcja dotycząca składu zgromadzenia i kolegium sądu. Naprzemiennie, w krótkich odstępach czasu, następuje to zwiększanie, to znów zmniejszanie roli sędziów rejonowych w organach przedstawicielskich. Za każdym razem uzasadnienie jest podobne – poprawa sprawności funkcjonowania sądów. Na czym konkretnie ma polegać ta istotna poprawa w przypadku np. zmniejszenia liczby sędziów rejonowych w zgromadzeniu z 50 do 40 proc. – projektodawca niestety nie wyjaśnił.

Bardzo duża zmienność ustawy ustrojowej, będącej swoistą konstytucją sądów, na pewno nie wpływa pozytywnie na funkcjonowanie sadów powszechnych. Ciągłe, niezbyt zrozumiałe zmiany w składach poszczególnych organów, destabilizują ich funkcjonowanie. Nie można się oprzeć wrażeniu, iż projektodawcy z Ministerstwa Sprawiedliwości hołdują idei, że ruch jest wszystkim, cel niczym, a ilość składanych projektów automatycznie przejdzie w ich jakość. Niestety, w tym przypadku te teorie się nie sprawdzają, a osiągnięte skutki często są dalekie od oczekiwań. Warto o tym pamiętać podczas forsowania kolejnego projektu zmian.

Autor jest sędzią Sądu Okręgowego w Płocku, wiceprezesem Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia

Opinie Prawne
Maciej Gawroński: Za 30 mln zł rocznie Komisja będzie nakładać makijaż sztucznej inteligencji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Wojciech Bochenek: Sankcja kredytu darmowego to kolejny koszmar sektora bankowego?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"