Odpowiedzialność za błędy w legislacji

Rozmowa z prof. Bogusławem Banaszak iem - konstytucjonalistą, byłym przewodniczącym Rady Legislacyjnej

Aktualizacja: 23.12.2014 09:19 Publikacja: 23.12.2014 08:05

Odpowiedzialność za błędy w legislacji

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Jakie są największe bolączki naszej legislacji?

prof. Bogusław Banaszak: Przede wszystkim presja czasu. Przyjmuje się ustawy  i zmienia je, zanim jeszcze zaczną obowiązywać. To wyjątkowo groźne dla obywateli, których uchwalane prawo będzie dotyczyć. Zmienianie ustaw w trakcie ich vacatio legis powoduje, że nie wiadomo, jakie regulacje stosować. Dobrym przykładem jest ustawa dotycząca nowych dowodów osobistych i elektronizacji aktów stanu cywilnego. Miała obowiązywać od stycznia 2015 r., a podczas ostatniego w tym roku posiedzenia Sejmu przesunięto jej wejście w życie o dwa miesiące.

Niejednokrotnie jako projekty poselskie zgłasza się ustawy, które są przygotowane przez Radę Ministrów. Dlaczego?

Jest to spowodowane chęcią obejścia   procedury legislacyjnej w rządzie, która wymaga więcej uzgodnień, opinii i konsultacji. Przedłożenie projektu ustawy przez parlamentarzystów rządzącego ugrupowania pozwala na uchwalenie tej ustawy praktycznie na tym samym posiedzeniu.

Czym grożą takie praktyki?

Olbrzymimi stratami budżetu państwa. Tak było z ustawą dotyczącą zagranicznych spółek kontrolowanych,  której nie opublikowano w odpowiednim terminie. Innym problemem jest brak ustaw, m.in. większości kodeksów. Te, które obowiązują, są wielokrotnie nowelizowane, dlatego nie można mówić o ich przejrzystości czy spójności. Poza tym systematyka prawa karnego jest   zaburzana poprzez dodawanie przepisów karnych do praktycznie każdej ustawy. To powoduje, że coraz trudniej  obywatelowi poznać prawo, które często go dotyka. Niestety, z tych ewidentnych błędów legislacji nie wyciąga się wniosków.

Jak zapobiec psuciu prawa?

Potrzebne jest wypracowanie mechanizmu skutecznej kontroli legislacji. Można pójść wzorem Hiszpanii, w której   specjalne ciało kontroluje poprawność legislacyjną wszystkich projektów ustaw, a nie tylko tych rządowych. W skład takiego organu powinni wejść eksperci będący „rzemieślnikami" tworzenia prawa.

Jakie są największe bolączki naszej legislacji?

prof. Bogusław Banaszak: Przede wszystkim presja czasu. Przyjmuje się ustawy  i zmienia je, zanim jeszcze zaczną obowiązywać. To wyjątkowo groźne dla obywateli, których uchwalane prawo będzie dotyczyć. Zmienianie ustaw w trakcie ich vacatio legis powoduje, że nie wiadomo, jakie regulacje stosować. Dobrym przykładem jest ustawa dotycząca nowych dowodów osobistych i elektronizacji aktów stanu cywilnego. Miała obowiązywać od stycznia 2015 r., a podczas ostatniego w tym roku posiedzenia Sejmu przesunięto jej wejście w życie o dwa miesiące.

Opinie Prawne
Tomasz Tadeusz Koncewicz: najściślejsza unia pomiędzy narodami Europy
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Dane osobowe też mają barwy polityczne
Opinie Prawne
Piotr Młgosiek: Indywidualna weryfikacja neosędziów, czyli jaka?
Opinie Prawne
Pietryga: Czy repolonizacja zamówień stanie się faktem?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Kryzys w TK połączył Przyłębską, Rzeplińskiego i Stępnia
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem