Jakie są największe bolączki naszej legislacji?
prof. Bogusław Banaszak: Przede wszystkim presja czasu. Przyjmuje się ustawy i zmienia je, zanim jeszcze zaczną obowiązywać. To wyjątkowo groźne dla obywateli, których uchwalane prawo będzie dotyczyć. Zmienianie ustaw w trakcie ich vacatio legis powoduje, że nie wiadomo, jakie regulacje stosować. Dobrym przykładem jest ustawa dotycząca nowych dowodów osobistych i elektronizacji aktów stanu cywilnego. Miała obowiązywać od stycznia 2015 r., a podczas ostatniego w tym roku posiedzenia Sejmu przesunięto jej wejście w życie o dwa miesiące.
Niejednokrotnie jako projekty poselskie zgłasza się ustawy, które są przygotowane przez Radę Ministrów. Dlaczego?
Jest to spowodowane chęcią obejścia procedury legislacyjnej w rządzie, która wymaga więcej uzgodnień, opinii i konsultacji. Przedłożenie projektu ustawy przez parlamentarzystów rządzącego ugrupowania pozwala na uchwalenie tej ustawy praktycznie na tym samym posiedzeniu.
Czym grożą takie praktyki?