Naczelną zasadą prezydenckiej noweli ordynacji podatkowej miało być rozstrzyganie wątpliwości na korzyść podatnika. Wielokrotnie postulowała to również „Rzeczpospolita", bo od lat obserwujemy niebywałą uznaniowość urzędów skarbowych, które interpretują przepisy tak, jak im się żywnie podoba. Jednym ruchem doprowadzają do upadłości wiele firm i do wieloletnich bojów w sądach.
Była szansa na zmianę tego patologicznego układu – na wyrównanie, choć trochę, szans podatników w starciu z administracją skarbową. Niestety, okazuje się, że rząd Ewy Kopacz zrobi wszystko, aby prezydenckiemu projektowi – skoro już przy głowach jesteśmy – sprawnie ukręcić łeb! Aby najważniejsza dla podatników zasada nie została uchwalona. Bo może na tym stracić budżet! Współpracownicy pani premier bez cienia zażenowania przyznają, że głównym zadaniem rządu jest... zbieranie pieniędzy. Inne kuriozalne tłumaczenie to, że „jedną nowelizacją nie można zmienić zasad działania służb skarbowych".