Mediacja: sukces przeczy negatywnym cechom Polaków

I oto okazuje się, że sędziowie kierują sprawy do mediacji, mediatorzy dają sobie radę, a 50 proc. sukcesów przeczy przekonaniu o negatywnych cechach zakorzenionych w Polakach – cieszy się radca prawny.

Aktualizacja: 07.06.2015 08:54 Publikacja: 06.06.2015 02:00

Foto: www.sxc.hu

Informację znalazłem na jednym z portali internetowych: ,,W pierwszym kwartale 2015 r. do mediacji skierowano 279 spraw z pionu gospodarczego SO w Warszawie. Połowa spraw, w których strony zdecydowały się podjąć mediację, zakończyła się zawarciem ugody mediacyjnej".

Ze statystyk Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że na podstawie postanowień sądów okręgowych w sprawach gospodarczych zostały skierowane do mediacji w 2014 r. zaledwie 1262 sprawy.

Jeśli zestawimy te dane, to okaże się, że w pierwszym kwartale sędziowie Sądu Okręgowego w Warszawie skierowali do mediacji 1/5 wszystkich spraw „gospodarczych" skierowanych do niej w sądach okręgowych w całej Polsce w ubiegłym roku. I najważniejsze: procent zawartych ugód jest dotychczas niespotykany i wynosi, powtórzę, 50 proc.!

E, to nie wyjdzie

Jak zatem interpretować tę informację? Kiedy mam przyjemność mówić o mediacji do szerokiego audytorium, zwykle zaczynam wystąpienie od imponujących rezultatów mediacji w USA. Wtedy ktoś z sali zgłasza uwagę w stylu: „Ale to, panie mecenasie, jest nieporównywalna sytuacja, to Stany Zjednoczone". Wtedy prezentuję przykład europejski. Opowiadam o sądzie w Wielkiej Brytanii – w Exeter, w którym 65 proc. spraw cywilnych kierowanych jest do mediacji, a 3/4 z nich kończy się ugodą.

Zwykle pojawia się kolejna uwaga: „Ale to przecież inny system prawny – common law". W tym momencie podaję przykład niemiecki sądu w Getyndze: wszystkie sprawy cywilne kierowane są tam do mediacji, a wskaźnik zawartych ugód wynosi aż 90 proc. Wtedy zawsze słyszę niemal sakramentalne: „Ale u nas to nie wyjdzie, Polacy są kłótliwi, nie mają do nikogo zaufania". Pojawiają się dalsze kontrargumenty: „Poza tym nie ma mediatorów, sędziowie nie chcą kierować spraw do mediacji, a pełnomocników ona nie interesuje".

Do niedawna był to trudny moment w tej dyskusji, bo mediacji gospodarczych w sądach rzeczywiście jest niewiele. Współczynnik zawieranych ugód wynosi średnio w sprawach cywilnych 18 proc. – i uważam, że nie jest zły, bo przecież nie ma wsparcia dla mediacji. „Casus warszawski" obala za jednym zamachem wszystkie mity dotyczące mediacji w Polsce, bo oto okazuje się, że sędziowie kierują sprawy do mediacji, mediatorzy „dają sobie radę", a wynik 50 proc. jest naprawdę imponujący i podważa przekonania o negatywnych cechach ponoć mocno zakorzenionych w mentalności Polaków.

Pamiętam, że kiedy pojawiła się w Polsce mediacja cywilna (w 2005 r.), zaprosiłem do Polski mediatorów z Exeter i Getyngi i zadałem im pytanie o tzw. kluczowe elementy sukcesu. Zdefiniowaliśmy wtedy dwa: zawsze na początku pojawiał się ten KTOŚ, sędzia, który uwierzył w mediację i potrafił zarazić tą ideą innych. Drugim niezbędnym elementem byli profesjonalni mediatorzy. Potem jest już nieco prościej: są wyniki, konkretne sprawy zamiast podręcznikowej teorii.

Na rynku zaczynają krążyć motywujące przykłady pozornie nierozwiązywalnych spraw zakończonych ugodą przed mediatorem, co stanowi kolejny dowód skuteczności mediacji.

Trzeba bić brawo

Mamy więc nareszcie „polski przykład" skuteczności mediacji. Mimo niesprzyjających warunków...

Sędziom należy się uznanie – bo przecież za każdą nieudaną mediację są karani. Mało kto wie, że zwiększa ona czas wliczany sędziom do czasu prowadzenia spraw, a to może niekorzystnie wpłynąć na ocenę ich pracy. Brawa należą się mediatorom: w sporach o sprawy niemajątkowe wynagrodzenie mediatora wynosi 60 zł za pierwszą sesję mediacyjną (często trwającą wiele godzin) i 25 zł za każdą kolejną. A więc często dzień pracy mediatora to równowartość kursu taksówki! Zakrawa to, niestety, na tragiczny żart. I na koniec napawa optymizmem, że większość z tych problemów może być niebawem rozwiązana.

Rada Ministrów przyjęła 12 maja projekt zmian w kodeksie postępowania cywilnego, który zmienia funkcjonowanie mediacji cywilnej. Niestety, zgodnie z zasadą dyskontynuacji, jeśli w tej kadencji Sejm nie zdoła tych poprawek przyjąć... zmiany trafią do kosza. Wierzę, że tak się nie stanie.

Autor był prezesem Krajowej Rady Radców Prawnych

Informację znalazłem na jednym z portali internetowych: ,,W pierwszym kwartale 2015 r. do mediacji skierowano 279 spraw z pionu gospodarczego SO w Warszawie. Połowa spraw, w których strony zdecydowały się podjąć mediację, zakończyła się zawarciem ugody mediacyjnej".

Ze statystyk Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że na podstawie postanowień sądów okręgowych w sprawach gospodarczych zostały skierowane do mediacji w 2014 r. zaledwie 1262 sprawy.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem