1 lipca weszła w życie ogromna nowelizacja prawa karnego i procedury karnej. Poprzedzały ją apele o przesunięcie w czasie rewolucji, przynajmniej o pół roku. Straszono też rozwiązaniami, które mogą wręcz zaszkodzić Temidzie. Jak wygląda wymiar sprawiedliwości po trzech miesiącach obowiązywania zmian? Na to pytanie próbowali odpowiedzieć uczestnicy zorganizowanej w piątek w Sejmie przez warszawską Okręgową Radę Adwokacką oraz Samorząd Aplikantów Adwokackich konferencji prawniczej. Patronat nad wydarzeniem objęła marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. W dyskusji wzięli udział m.in. przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości, Służby Więziennej, sędziowie, adwokaci, aplikanci adwokaccy oraz posłowie i senatorowie.
Niewyraźny obraz
Na pełną diagnozę efektów nowej procedury karnej trzeba jeszcze poczekać – co do tego nikt nie ma wątpliwości. Dziś już jednak prawnicy praktycy mówią o rozwiązaniach, które mogą okazać się groźne. Wśród nich wymieniają art. 59a kodeksu karnego. Przewiduje on obowiązek wypłaty odszkodowania przez Skarb Państwa oskarżonemu, który został uniewinniony lub postępowanie wobec niego umorzono (ale stosowano np. dozór policyjny), bo pojednał się z pokrzywdzonym i naprawił szkodę. Taki oskarżony może łatwo zrekompensować sobie sumę, którą wypłaca pokrzywdzonemu, a to sprawia, że przepis jest sprzeczny nie tylko z zasadą sprawiedliwości społecznej, ale też z zasadą ochrony budżetu państwa. To opinia prokuratorów, którzy nazywają przepis wręcz kupowaniem sprawiedliwości. Andrzej Seremet, prokurator generalny, słysząc opinie środowiska, zaskarżył nawet przepis do Trybunału Konstytucyjnego. Nie tylko śledczy widzą zagrożenie. Mówią o nim też sędziowie.
– Nie dorośliśmy do takich rozwiązań – powtarzano w kuluarach konferencji.
Przesadzona obrona
Przepis art. 59a kodeksu karnego nie był jedynym krytykowanym przez dyskutantów. Bardzo ostre słowa padały także pod adresem art. 80a procedury karnej. Ten przewiduje, że na wniosek oskarżonego, który nie ma obrońcy z wyboru, prezes sądu, sąd lub referendarz sądowy wyznacza w postępowaniu sądowym obrońcę z urzędu. Ten przepis stosuje się odpowiednio do wyznaczenia obrońcy w celu dokonania określonej czynności procesowej w toku procesu.
– Trzydzieści lat zajmuję się obroną i śmiało mogę powiedzieć, że doskonale radziliśmy sobie bez takiego zapisu – przekonywał adwokat Jacek Dubois. Mówił też, że nie potrzeba wielkiej zmiany, wystarczy wykreślić przepis.