Sędziowie przyznali, że wolność sumienia, i wypływające z niej klauzula sumienia nie jest przywilejem, który jakiś autorytet czy ustawodawca może swobodnie kształtować czy ograniczać. Jest bowiem prawem pierwotnym każdego człowieka, które państwo może sankcjonować, a jedynie afirmować. Demokratyczne czyni to w konstytucji.
W przypadku klauzuli sumienia lekarzy Trybunał przypomniał , że może być ograniczone, gdy w grę wchodzi zdrowie i życie człowieka. Naruszeniem tej wolności „są inne przypadki niecierpiące zwłoki", których ustawodawca nie zdefiniował. Trudno zatem aby ich ochrona była stawiana wyżej niż wypływające m.in. z konstytucji wolność.
Trybunał uznał też że lekarz nie ma obowiązku wskazywać innego lekarza, który może wykonać świadczenie, w przypadku gdy sam powoła się na klauzule. Nie uznał jednocześnie racji środowisk lekarski kwestionujących obowiązek informowania przełożonego o powołaniu się na klauzulę oraz uzasadniania tej decyzji.
To dobre, pozytywne rozstrzygniecie, które przecina wielomiesięczny spór. Klauzula była zaciekle krytykowana przez środowiska lewicowe po głośnej sprawie prof. Chazana.
Trudno jednak uznać, że dzisiejszy wyrok to wygranie bitwy światopoglądowej przez jedną ze stron. Trybunał przypomniał o tej jednej z podstawowych wolności każdego człowieka nie tylko lekarza.