Zofia Brzezińska: Czy muzyka organów zagłuszy wyrzuty sumienia?

Żadne pieniądze nie pozwolą zapomnieć o traumie, z jaką musi sobie radzić skrzywdzone dziecko.

Publikacja: 24.11.2020 21:59

Zofia Brzezińska: Czy muzyka organów zagłuszy wyrzuty sumienia?

Foto: Adobe Stock

Organista w kościele bł. Franciszki Siedliskiej w Olsztynie, były zakonnik Krzysztof P., po raz kolejny usłyszał wyrok w sprawie czynów pedofilskich, jakich dopuścił się przed laty. Razem ze swoim zgromadzeniem Zakonu Braci Mniejszych Franciszkanów w Pakości będzie musiał solidarnie wypłacić 350 tys. zł zadośćuczynienia mężczyźnie, którego molestował, gdy ten był dzieckiem.

Prokuratura w Bydgoszczy ustaliła, że do aktów molestowania będącego wówczas ministrantem chłopca dochodziło w latach 2002–2006. Chłopiec zwierzał się swoim niewydolnym wychowawczo rodzicom, mającym problemy z alkoholem. Ci jednak nie dali mu wiary. Niepokojące zachowanie nastolatka dostrzegł w końcu szkolny pedagog, któremu udało się skłonić go do zwierzeń. To właśnie nauczyciel powiadomił prokuraturę, która w 2007 r. zatrzymała o. Seweryna (imię zakonne sprawcy) i rozpoczęła dochodzenie. W 2009 r. ruszył proces przed Sądem Okręgowym w Bydgoszczy.

Czytaj także: Matka wysyłała księdzu pornograficzne zdjęcia córki - trafi do więzienia, w sprawie księdza nie ma jeszcze wyroku

Dowody okazały się jednoznaczne. Ponadto u oskarżonego znaleziono materiały zawierające pornografię dziecięcą. Został skazany na 4,5 roku pozbawienia wolności, ale ostatecznie wyszedł z więzienia już w 2012 r. (na poczet kary zaliczono mu bowiem okres pobytu w areszcie tymczasowym). Zakazano mu także pracy z małoletnimi przez dziesięć lat. Został również wydalony z zakonu. Dwudziestoośmioletnia obecnie ofiara nie miała jednak poczucia, że sprawiedliwości stało się zadość. Zdecydowała się wytoczyć pozew cywilny o zadośćuczynienie.

Proces ruszył w 2014 r. przed Sądem Okręgowym w Bydgoszczy. Powód domagał się 2 mln zł od sprawcy oraz 3 mln zł od jego macierzystego zgromadzenia, a także comiesięcznej renty w wysokości 2,5 tys. zł. Uważał bowiem, że przełożeni zakonnika wiedzieli o jego przestępstwach. Zakon uznał te żądania za zbyt wygórowane.

3 listopada 2020 r. zapadł wyrok. „Sąd zasądza solidarnie od pozwanego Domu Zakonngo w Pakości zakonu braci mniejszych franciszkanów w Polsce i pozwanego Krzysztofa P. na rzecz powoda kwotę 350 tys. zł z odsetkami ustawowymi za okres od 29 stycznia 2015 r. do 31 grudnia 2015 r. i odsetkami ustawowymi za opóźnienie. Punkt drugi: w pozostałej części oddala powództwo przeciwko Domowi Zakonnemu w Pakości prowincji św. Franciszka z Asyżu zakonu braci mniejszych franciszkanów w Polsce" ogłosił sędzia Wojciech Rybarczyk. Sąd uznał konieczność poniesienia odpowiedzialności przez zakon, gdyż do krzywdzenia dziecka dochodziło podczas wykonywanej przez o. Seweryna pracy katechety, zleconej i kontrolowanej przez przełożonych. Stwierdził jednak, że nie ma dowodu na wiedzę przełożonych o przedmiotowych czynach podległego im Krzysztofa P.

–W mojej ocenie krzywda, jaka spotkała poszkodowanego, nie jest do wycenienia. Żadne pieniądze nie pozwolą zapomnieć o traumie, z jaką musi on sobie radzić do końca życia. Jednakże biorąc pod uwagę okres traumy, jaką przechodził poszkodowany, tj. cztery lata molestowania, to wycena tej traumy na kwotę 350 tys. zł wydaje się w mojej ocenie rażąco zaniżona. Jak przeliczymy sobie cztery lata molestowania (co stanowi 1460 dni), to sąd każdy dzień tragedii poszkodowanego wycenił na kwotę niespełna 240 zł, a jeszcze należy wziąć pod uwagę, że z takim dramatycznym doświadczeniem poszkodowany musi się borykać do końca życia. Wyrok ten uważam za niesprawiedliwy również z innego, bardziej długofalowego i prewencyjnego powodu. Wiadomo, że Kościół katolicki miał w swojej historii niechlubne przypadki chronienia sprawców przestępstw seksualnych i nadużyć. Wysoka kara finansowa mogłaby skutecznie zniechęcić hierarchów kościelnych do kontynuowania takich skandalicznych praktyk. Oczywiście, kwota 5 mln zł wydaje się jednak zawyżona i nie sądzę, by jakikolwiek sąd taką sumę orzekł. W moim osobistym przekonaniu sprawiedliwa byłaby kwota 1 mln zł, która pomogłaby ofierze rozpocząć nowe życie – skomentował wyrok mecenas Bartosz Nadwodny z Kancelarii Adwokackiej Bartosz Nadwodny.

Wyrok nie jest prawomocny. Niewykluczone, że obie strony złożą apelacje – zakon o całkowite oddalenie pozwu, a powód o zasądzenie kwoty pierwotnej lub wyższej niż 350 tys. zł.

Organista w kościele bł. Franciszki Siedliskiej w Olsztynie, były zakonnik Krzysztof P., po raz kolejny usłyszał wyrok w sprawie czynów pedofilskich, jakich dopuścił się przed laty. Razem ze swoim zgromadzeniem Zakonu Braci Mniejszych Franciszkanów w Pakości będzie musiał solidarnie wypłacić 350 tys. zł zadośćuczynienia mężczyźnie, którego molestował, gdy ten był dzieckiem.

Prokuratura w Bydgoszczy ustaliła, że do aktów molestowania będącego wówczas ministrantem chłopca dochodziło w latach 2002–2006. Chłopiec zwierzał się swoim niewydolnym wychowawczo rodzicom, mającym problemy z alkoholem. Ci jednak nie dali mu wiary. Niepokojące zachowanie nastolatka dostrzegł w końcu szkolny pedagog, któremu udało się skłonić go do zwierzeń. To właśnie nauczyciel powiadomił prokuraturę, która w 2007 r. zatrzymała o. Seweryna (imię zakonne sprawcy) i rozpoczęła dochodzenie. W 2009 r. ruszył proces przed Sądem Okręgowym w Bydgoszczy.

Opinie Prawne
Marcin J. Menkes: Ryzyka prawne transakcji ze spółkami strategicznymi
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Iwona Gębusia: Polsat i TVN – dostawcy usług medialnych czy strategicznych?
Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie