Organista w kościele bł. Franciszki Siedliskiej w Olsztynie, były zakonnik Krzysztof P., po raz kolejny usłyszał wyrok w sprawie czynów pedofilskich, jakich dopuścił się przed laty. Razem ze swoim zgromadzeniem Zakonu Braci Mniejszych Franciszkanów w Pakości będzie musiał solidarnie wypłacić 350 tys. zł zadośćuczynienia mężczyźnie, którego molestował, gdy ten był dzieckiem.
Prokuratura w Bydgoszczy ustaliła, że do aktów molestowania będącego wówczas ministrantem chłopca dochodziło w latach 2002–2006. Chłopiec zwierzał się swoim niewydolnym wychowawczo rodzicom, mającym problemy z alkoholem. Ci jednak nie dali mu wiary. Niepokojące zachowanie nastolatka dostrzegł w końcu szkolny pedagog, któremu udało się skłonić go do zwierzeń. To właśnie nauczyciel powiadomił prokuraturę, która w 2007 r. zatrzymała o. Seweryna (imię zakonne sprawcy) i rozpoczęła dochodzenie. W 2009 r. ruszył proces przed Sądem Okręgowym w Bydgoszczy.
Czytaj także: Matka wysyłała księdzu pornograficzne zdjęcia córki - trafi do więzienia, w sprawie księdza nie ma jeszcze wyroku
Dowody okazały się jednoznaczne. Ponadto u oskarżonego znaleziono materiały zawierające pornografię dziecięcą. Został skazany na 4,5 roku pozbawienia wolności, ale ostatecznie wyszedł z więzienia już w 2012 r. (na poczet kary zaliczono mu bowiem okres pobytu w areszcie tymczasowym). Zakazano mu także pracy z małoletnimi przez dziesięć lat. Został również wydalony z zakonu. Dwudziestoośmioletnia obecnie ofiara nie miała jednak poczucia, że sprawiedliwości stało się zadość. Zdecydowała się wytoczyć pozew cywilny o zadośćuczynienie.
Proces ruszył w 2014 r. przed Sądem Okręgowym w Bydgoszczy. Powód domagał się 2 mln zł od sprawcy oraz 3 mln zł od jego macierzystego zgromadzenia, a także comiesięcznej renty w wysokości 2,5 tys. zł. Uważał bowiem, że przełożeni zakonnika wiedzieli o jego przestępstwach. Zakon uznał te żądania za zbyt wygórowane.