Marek Isański: Bezprawie jakiego w NSA jeszcze nie było

W dniu 15.12.2023r. skład sędziowski (s.s. Wrzesińska, Jaśniewicz i Płusa-przewodniczący) przekroczył nieprzekraczalną granicę niezawisłości sędziowskiej, bowiem nie dopuścił organizacji społecznej do udziału w postępowaniu przed NSA w sprawie II FSK 440/21, pomimo złożenia poprawnego wniosku. I pomimo tego, że sprawa dotyczyła zakresu jej statutowej działalności. I wydał prawomocny wyrok oddalający skargę podatnika bez zapoznania się ze stanowiskiem organizacji społecznej.

Publikacja: 25.12.2023 16:30

Marek Isański: Bezprawie jakiego w NSA jeszcze nie było

Foto: rp.pl / Paweł Rochowicz

Sprawa jest wręcz niewiarygodna. Po pierwsze w dniu 14.12.2023r. na zarządzenie Przewodniczący składu orzekającego sąd zobowiązał wnoszącego skargę kasacyjną aby w terminie 7 dni od otrzymania wezwania wysłanego pocztą zajął pisemnie stanowisko w sprawie dopuszczenia organizacji społecznej do uczestnictwa w rozprawie. Pismo otrzymane w dniu 19.12.2023r., a 4 dni wcześniej - 15.12.2023r. - sąd wydał wyrok.

Już tylko to dowodzi, że sędziowie mają daleko zaawansowaną amnezję, która raczej dyskwalifikuje do orzekania, bo sędziowie nie mogą zapominać już po 1 dniu o tym, czego żądali w danej sprawie od pełnomocnika skarżącego. Wersja alternatywna jest taka, że sędziowie mało poważnie traktują podatnika, którego praw mają chronić.

Czytaj więcej

Marek Isański: Sprzeczność wewnętrzna w najbardziej chwalonej uchwale NSA

Po drugie i przede wszystkim art. 33 § 2 uppsa o udziale organizacji społecznych jest jasny. Rola składu sędziowskiego ogranicza się do notariusza, który sprawdza dane i je potwierdza wydając postanowienie o dopuszczeniu, gdy cele statutowe mają związek ze sprawą.

Można sobie wyobrazić – ale z trudem - że sąd z uwagi na ekonomikę procesową nie dopuści organizacji społecznej, gdy bez jej udziału uwzględni skargę obywatela, a procedura dopuszczenia przedłużałaby termin wydania orzeczenia. Odmowa dopuszczenia i oddalenie skargi obywatela to zawsze rażące naruszenie Konstytucji. Tym bardziej, że nie przysługuje na nie zażalenie.

Nie może decyzja sądu o dopuszczeniu organizacji do udziału w postępowaniu zależeć od tego czy sędziowie lubią czy nie lubią daną organizację społeczną. Jeśli zgłasza swój udział do danego postępowania to sąd władny jest jedynie do sprawdzenia czy wniosek zgodny jest ze statutem organizacji. Odmowa dopuszczenia jest niedopuszczalna.

Sędziowie w tej sprawie zapomnieli, że nieprzekraczalną granicą niezawisłości sędziowskiej jest poszanowanie prawa każdego obywatela do sądu i jego gwarancji w demokratycznym państwie prawnym. Sędzia traci swoją tożsamość konstytucyjną, jeśli narusza podstawy tego państwa, do których Trybunał Konstytucyjny zaliczył poszanowanie godności człowieka i zakaz arbitralnego działania władzy. W opisywanym przypadku złamano obydwie zasady przez to, że sąd arbitralnie, wbrew ustawie, uniemożliwiając organizacji społecznej udział w postępowaniu, naruszył godność obywateli. którzy nie są poddanymi sądu, ale nadają sens jego istnieniu.

Warto dodać, że każdy z tych sędziów wydał w ostatnich latach – na podstawie dokładnie takiego samego wniosku, często składanego dopiero na rozprawie - kilkadziesiąt postanowień dopuszczających tą właśnie organizację społeczną do spraw dotyczących zwykłych obywateli. Sąd jednak w tej sprawie „zmienił” zdanie. Przedstawione ustne uzasadnienie o braku zgody podatnika jest kompromitujące dla sądu z co najmniej dwóch powodów:

- nie ma takiego warunku w ustawie prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, bo z uwagi na Konstytucję takiego warunku być nie może,

- przedstawiciel organizacji społecznej zapytany przez Przewodniczącego o to czy ma pisemną zgodę podatnika odpowiedział, że taka zgoda jest zbędna i nigdy do tej pory sąd słusznie jej nie żądał. Ale, że ma taką zgodę zarówno od podatnika jak i od autora skargi kasacyjnej, tyle, że ma ją ustnie. Jednak mogże się natychmiast skontaktować z tymi osobami i one zadzwonią do sekretariatu wydziału potwierdzając zgodę, a pisemną oczywiście prześlą bezzwłocznie. Przewodniczący zarządził krótką przerwę w czasie której przedstawiciel organizacji skontaktował się z tymi osobami i one zadzwoniły do sekretariatu potwierdzając zgodę.

Zarówno Podatnik jak i Autor skargi kasacyjnej bezzwłocznie zadzwonili do sekretariatu Wydziału i poinformowali, że wyrażają zgodę na udział tej organizacji społecznej w sprawie.

Po przerwie sąd wydał postanowienie o odmowie dopuszczenia organizacji i skargę kasacyjną podatnika rozpoznał. Wydał wyrok kończący sprawę niekorzystnie dla obywatela, nie dopuszczając aby argumenty w sprawie przedstawiła organizacja społeczna.

Nie dopuszczając do udziału organizacji społecznej sędziowie świadomie pozbawili obywatela prawa do rozpatrzenia jego sprawy, bowiem sąd nie uwzględnił wszystkich argumentów, a organizacja miała przedstawić sądowi nowe, do tej pory nie podnoszone.

Zachowanie sądu jest tym bardziej bulwersujące, bowiem dopuszczanie tej organizacji do spraw doprowadziło do tego, że NSA w wielu ważnych dla obywateli sprawach całkowicie zmienił własną linię orzeczniczą, czyli przyznał się do błędów. Owo przyznawanie się do błędów przez NSA to zawsze był proces. Nigdy od razu sąd nie uwzględnił jej argumentów. Zmiana podejścia sądu wymagała przedstawiania argumentów w wielu – najpierw przegrywanych sprawach - i dopiero po wielu miesiącach, a czasem latach sąd dostrzegał swoje błędy. Tak było w sprawie ulgowiczów meldunkowych, ulgowoczów mieszkaniowych, tak było w sprawie nadużywania kks i kilku innych zagadnieniach, gdzie linia orzecznicza NSA była dla obywateli niekorzystna.

Przedmiotem tej sprawy była mocno wątpliwa linia orzecznicza NSA dotycząca niezwykle ważnego dla zwykłych obywateli podwójnego opodatkowania podatkiem dochodowym pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży mieszkania nabytego w spadku. Taki sposób opodatkowania jako oczywiście sprzeczny z Konstytucją czeka już 5 lat na rozpoznanie przez TK (sygn.. P 1/19) i Sejm jako autor przepisu wnosi o stwierdzenie jego niekonstytucyjności. Uparcie, w tych okolicznościach, dokonywanie niezgodnej z Konstytucją wykładni przepisów przez NSA jest zaprzeczeniem fundamentów praworządności i przyzwoitości.

Podkreślenia wymaga, że rola organizacji społecznych w sprawach kierowanych przez obywateli do sądów administracyjnych jest szczególnie ważna, bowiem sądy te mają kontrolować władzę wykonawczą. A organizacje społeczne mają patrzeć sądom na ręce. Z jednej strony pilnować, a z drugiej strony być przyjacielem sądu. Przyjacielem, który zwraca uwagę na sprawy, które są szczególnie trudne i w których obywatel często pozostawiony jest sam sobie.

Odmowa dopuszczenia organizacji społecznej jest niebezpieczna i wskazuje na to, że sąd ma problem z poddaniem swojej działalności ocenie społecznej. To jest wyraźny element myślenia autokratycznego; widomy efekt intelektualnych inspiracji zaczerpniętych ze światłej myśli geniuszy alternatywnego rozumienia demokracji. W ustroju autokratycznym każda władza jest poza społeczną kontrolą, a każda krytyka władzy to zamach na nią.

Cechą demokracji jest społeczna kontrola władzy oraz krytyczna ocena jej postępowania. Zdaje się, że sędziowie o tym zapomnieli. Autorytet sądów i sędziów buduje się mądrymi i sprawiedliwymi wyrokami, a nie zamykaniem ust przedstawicielom społeczeństwa.

Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Komisja Wenecka broni sędziów Trybunału Konstytucyjnego